Przedziwna książka. Na samym początku pojawiają się dwa słowa, które wzbudzają niepokój: dawca, donacja.
Później przenosimy się do szkoły w Hailsham, w której coś jest nie tak, ale co? No cóż, tego dowiadujemy się dopiero, przeczytawszy 1/3 powieści. Okazuje się, że przyszłość wychowanków Hailsham została z góry ustalona - będą dawcami oddającymi swoje narządy wewnętrzne. Po takiej informacji czy chcesz, czy nie chcesz,czytasz dalej, lecz przez kolejne 50 stron nic się nie dzieje. Ot, dzieci rosną, wchodzą w okres dojrzewania, a wraz z tym rośnie ich zainteresowanie seksem, więc z każdą stroną pojawia się coraz więcej rozmów o seksie, "zaliczanie szybkich numerków", przeglądanie pornusów. I znów w połowie książki nagroda - dowiadujemy się, że w świecie zewnętrznym żyją pierwowzory naszych młodych bohaterów. W tym momencie zapala się światełko: "Zaraz, zaraz, gdzie ja to widziałam?".
Oczywiście w filmie "Wyspa", w którym Ewan McGregor i Scarlett Johansson są klonami bogaczy wykorzystywanymi jako "części zapasowe". Dziwne!
Poszperałam i znalazłam informację, że i książka, i film powstały w 2005 roku i nic nie wskazuje na to, by oprócz roku i podobnej fabuły coś jeszcze je łączyło. Dziwne!

Przedziwna książka. Na samym początku pojawiają się dwa słowa, które wzbudzają niepokój: dawca, donacja.
Później przenosimy się do szkoły w Hailsham, w której coś jest nie tak, ale co? No cóż, tego dowiadujemy się dopiero, przeczytawszy 1/3 powieści. Okazuje się, że przyszłość wychowanków Hailsham została z góry ustalona - będą dawcami oddającymi swoje narządy wewnętrzne....