Książkę przeczytałem w czasie 10 godzinnego lotu gdzie nie za bardzo miałem co robić. Gdyby nie to pewnie bym się nie skusił...

Autor jest naprawdę niewyżytym seksualnie nastolatkiem (jeśli nie wiekowo to umysłowo) który cały sens życia sprowadza do posiadania kupy kasy, haremu i spełnia swoje fantazje związane z seksem analnym.. od tego ostatniego w powieści się po prostu roi. Przedstawiciele prawa przestawieni są jako skończeni debile, a ludzie naokoło niego niesamowicie naiwni wierzący w każdą bajeczkę. Autor tez zupełnie nietrafnie wyobraża sobie świat bogatych - nikt kto ma pieniądze o jakich tutaj autor wspomina nie myśli nawet o zakupie jachtu. Taka kwota to dla tych ludzi raczej umiarkowana bieda.

Jasne że pomysł na lekką opowieść jest dobry - zdobyć mnóstwo pieniędzy, wyjechać z kraju, kupić dom i jacht w Ameryce środkowej. Zatrudnić posłuszne i uległe panie. Samczy instynkt wylewa się z tej powieści na każdej stronie, przedstawiając typowego faceta w najgorszy możliwy sposób. W sumie bohater jest chodzącym penisem. Nie wytrzyma dwóch dni bez zaliczenia "czegokolwiek" więc gdy nie ma przy nim kobiety to bzyka podstarzałą sprzątaczkę lub prostytutkę.

Jedna gwiazdka za to że miałem co robić w czasie długiego nudnego lotu no i momentami naprawdę parskałem śmiechem. Niemniej - jedna z dwóch najgorszych książek jakie w życiu czytałem.

Książkę przeczytałem w czasie 10 godzinnego lotu gdzie nie za bardzo miałem co robić. Gdyby nie to pewnie bym się nie skusił...

Autor jest naprawdę niewyżytym seksualnie nastolatkiem (jeśli nie wiekowo to umysłowo) który cały sens życia sprowadza do posiadania kupy kasy, haremu i spełnia swoje fantazje związane z seksem analnym.. od tego ostatniego w powieści się po prostu...