Alice Sebold sławę przyniosła jej głośna powieść "Nostalgia Anioła", która została zekranizowana. Jako wielka fanka tejże książki postawiłam sobie za punkt honoru przeczytanie pozostałych dwóch autorstwa tej pani. Po bezbłędnie odważnej "Nostalgii..." moje oczekiwania wobec "Córeczki" były bardzo wygórowane i zostały zrównane z ziemią po zaledwie kilkunastu stronach. Ale po kolei.

Motyw córki, która targa się na życie własnej matki stanowi bardzo mocną bazę pod książkę i daje naprawdę duże pole do popisu. Nie przeczę, że "Córeczka" miała potencjał. Pani Sebold nie udało się go jednak wydobyć. Pierwotnie miała zapewne w zamiarze napisanie naprawdę dobrego dramatu psychologicznego, ale nie wyszło to na żadnej płaszczyźnie. Owszem, zarówno matka, jak i córka i ojciec zmagali się z chorobą psychiczną, ale było to pokazane w tak chaotyczny, nietrzymający się kupy sposób, że prawdziwe zagadnienie zniknęło, przysypane górą bezsensownych wydarzeń i pozbawionych autentyczności zachowań. Na dodatek przeważającą część książki stanowiły wspomnienia z dzieciństwa i młodości głównej bohaterki, które owszem, wzbogacały poniekąd opowieść i portrety postaci, ale w ostatecznym rozrachunku powodowały jeszcze większe zamieszanie. Bez komentarza pozostawię już kompletnie irracjonalne zachowania Helen, kompletny brak jakiegokolwiek wzruszenia po popełnieniu zbrodni i chorą beztroskę, która jej towarzyszyła. Jestem świadoma, że zamysłem pani Sebold było przedstawienie Helen właśnie w taki sposób, ale nawet najbardziej mentalnie niestabilna osoba odczuwa, choćby w najmniejszym stopniu, konsekwencje idące za takim czynem. Jednak nie tytułowa "Córeczka", która tuż po zabójstwie pojechała uprawiać seks z o ponad dwadzieścia lat młodszym chłopakiem.

Zawiodłam się na całej linii i już po pierwszym rozdziale żałowałam, że wzięłam się za czytanie tej beznadziejnej powieści. Dawno tyle się nie naklęłam i poirytowałam jak przy tej lekturze. Uparłam się jednak dotrzeć do końca i przebijając się mozolnie przez przemyślenia niezrównoważonej Helen, zdałam sobie sprawę z tego jak wielkim rozczarowaniem okazała się być "Córeczka". Jedynym pozytywnym aspektem powieści była urywkowo przedstawiona relacja Claire i Helen w latach dojrzewania. Jednak i to pozostawało wiele do życzenia. Szczerze cieszyłam się, gdy po kilku godzinach przewróciłam ostatnią stronę. Nie polecam!

Alice Sebold sławę przyniosła jej głośna powieść "Nostalgia Anioła", która została zekranizowana. Jako wielka fanka tejże książki postawiłam sobie za punkt honoru przeczytanie pozostałych dwóch autorstwa tej pani. Po bezbłędnie odważnej "Nostalgii..." moje oczekiwania wobec "Córeczki" były bardzo wygórowane i zostały zrównane z ziemią po zaledwie kilkunastu stronach. Ale po...