Imię Bestii
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Francoise Villon (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2005-11-16
- Data 1. wyd. pol.:
- 2005-11-16
- Liczba stron:
- 368
- Czas czytania
- 6 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8389011735
François Villon, Bestia, rycerz Gilles de Sille, dziecięca krucjata i tajemnicze znaki pojawiające się na murach pięknego średniowiecznego Carcassonne. Te wszystkie wątki splatają się ze sobą w nowej książce Jacka Komudy w gęstą od historycznych detali i odnośników akcję. Wejdź do jej wnętrza — znajdziesz atmosferę i koloryt średniowiecza, z jego magią i wiarą w nadprzyrodzoną siłę Zła rządzącą od wieków ludzkimi namiętnościami.
Komuda — podobnie jak Umberto Eco w „Imieniu róży” — bawi się konwencjami epoki, tworząc narastający obraz grozy, zabobonów, misteriów i groteski.
Chcesz poznać „Bestię” i jej cielesność zrodzoną z Czystego Zła, stworzoną z imaginacji średniowiecznych legend o Władcy Mroku, Piekieł i Demonów? Weź zatem za przewodnika labiryntów mrocznych historii wyjętych prosto z serca francuskiej Langwedocji, zaklętych w murach posępnego acz pięknego miasta Carcassonne, François Villona — bękarta, bakałarza sztuk wyzwolonych, poetę wyklętego. On to dochodzić będzie prawdy w towarzystwie wszetecznych: garbusa, dzwonnika z katedry miejskiej pod wezwaniem Świętego Nazaira, pradawnego męczennika z Mediolanu, diakona Bernarda Audry, Hugona de Comestora, konetabla bractwa Montes-Payes, ladacznicy Marion, którą uwiódł i porzucił na pastwę niejasnego Przeznaczenia.
Autor „Wielkiego Testamentu”, mimo woli zaplątany w śledztwo dotyczące okrutnego mordu na siedmiu Doskonałych, ostatnich przedstawicielach heretyckiej sekty Katarów, prowadzi nas przez misterium zbrodni, jaką zaplanowała w swojej mrocznej jaźni „Bestia”. Imię jej zaklęte jest w dziwnych cyfrach wyrytych na murach domów Carcassonne, w ruinach resztek warowni katarskich, w zrujnowanej kaplicy zbudowanej przy „Drzewie Umarłych”.
Jeśli chcesz przyłączyć się do zagmatwanego kręgu wyobraźni Autora, gdzie w łańcuchu historii mrożącej krew w żyłach i Przeznaczenia kroczą obok siebie Śmierć, Bestia, szczątki siedmiu Doskonałych oraz wyklęty poeta, szubrawiec i zbój François Villon, a także ostatni żyjący w naszym świecie poplecznik diabła z Bretanii, Sinobrody Gilles de Sille, to pamiętaj, iż spotkać się z nimi możesz tylko w najnowszej książce znanego literackiego egzorcysty, Jacka Komudy zatytułowanej „Imię Bestii”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 909
- 445
- 256
- 34
- 18
- 16
- 13
- 9
- 6
- 6
Cytaty
Bo książki kiedyś przeminą. Wystarczy, że ktoś pokaże ludziom ruchome obrazki. Tłum lubi misteria, podskoki kuglarzy i tańce Cyganów.
Opinia
Mam mieszane uczucia, co to tej książki. Przede wszystkim za sprawą głównego bohatera. Jest szelmą, pijakiem, złodziejem, mordercą i... poetą. Gdy dawałam porwać się jego przygodom, w wielu momentach zaczynałam go lubić, a zaraz potem Francois z wrodzoną sobie gracją robił taką rzecz, że wszystkie moje ręce opadały. W czasie lektury denerwowało mnie to przechodzenie od sympatii do obrzydzenia oraz nienawiści i z powrotem, ale teraz bardziej widzę to jako zaletę. Nie da się ukryć, że Villion to bohater jedyny w swoim rodzaju.
W książce podobało mi się dogłębne przygotowanie autora do tematu średniowiecza, ale przeszkadzał mi brak przypisów, który bardzo utrudniał lekturę. Nie znam terminologii tej epoki, a wyjaśnienia na końcu książki nie opisywały wszystkiego i często kończyło się to przeszukiwaniem internetu. Zwłaszcza miałam ten problem w pierwszym opowiadaniu, w którym bywały zdania zawierające trzy nieznane mi wyrazy niewyjaśnione na końcu. Jednocześnie można tam znaleźć objaśnione sentencje, które raczej większość zna, np. mea culpa, ora et labora, memento mori albo sancte michael archangele. Można się zirytować. Na szczęście w opowiadaniu drugim i trzecim jest dużo lepiej.
Książka, tak jak główny bohater, ma zalety i wady, z jednej strony wciąga, z drugiej działa na nerwy. Chwilami zabawna, aby zaraz straszyć niekonsekwencją. Wciągamy się w akcję, a tutaj zaraz przydługi nieporywający opis. Składna i ciekawa zagadka, aby zaraz się dowiedzieć, że odpowiedzialna za wszystko jest jakaś postać, której nie znamy i dowiadujemy się o jej istnieniu przy rozwiązaniu opowieści.
Jeśli nie odstraszy Was cena, to polecam ze względu na postać Villona.
Na koniec wspomnę jeszcze o opinii dotyczącej wyższości epoki średniowiecza od wymyślonych światów fantasy. Bardzo mnie ona zdenerwowała, nie ze względu na prawdziwość tezy (bo nie wykluczam), ale na formę w jakiej została przedstawiona. Wynika z niej, jakby uniwersa fantastyczne nie miały nic do zaoferowania, były bardzo płytkie i ograniczały się do wymyślnych nazw i bohaterek w zbrojach, które więcej pokazują niż chronią. Moim zdaniem, jest to bardzo krzywdzące podejście i w tym aspekcie nieprawdziwe.
Mam mieszane uczucia, co to tej książki. Przede wszystkim za sprawą głównego bohatera. Jest szelmą, pijakiem, złodziejem, mordercą i... poetą. Gdy dawałam porwać się jego przygodom, w wielu momentach zaczynałam go lubić, a zaraz potem Francois z wrodzoną sobie gracją robił taką rzecz, że wszystkie moje ręce opadały. W czasie lektury denerwowało mnie to przechodzenie od...
więcej Pokaż mimo to