Dom nad rozlewiskiem

Okładka książki Dom nad rozlewiskiem
Małgorzata Kalicińska Wydawnictwo: Zysk i S-ka Cykl: Rozlewisko (tom 1) literatura piękna
496 str. 8 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Rozlewisko (tom 1)
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2006-01-01
Liczba stron:
496
Czas czytania
8 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788372989123
Tagi:
powieść polska - 21w.

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki A miało być tak pięknie! Katarzyna Kalicińska, Małgorzata Kalicińska
Ocena 6,6
A miało być ta... Katarzyna Kalicińsk...
Okładka książki Irena Basia Grabowska, Małgorzata Kalicińska
Ocena 6,7
Irena Basia Grabowska, Ma...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Opinia

avatar
441
286

Na półkach: ,

Gocha pracuje w agencji reklamowej jako… hm, pewnikiem Męczennica Moralności. Nie jest tam z pasji czy zainteresowań, szefostwem się brzydzi, hołotą współpracowniczą pogardza, spełniać się tam nie spełnia. Żeby było tego mało, ma obsesję na punkcie swojego wieku (wiecie, mieć czterdzieści lat to jak jedną nogą w grobie), przez który jest rzekomo dyskryminowana w pracy i społeczeństwie. Mimo tytanicznych wysiłków i nakładów pieniężnych przy robieniu się na bóstwo i ukrywaniu zmarszczek, Gośka traci pracę i popada w przygnębienie. Rodzi się pomysł, że to być może dobry czas, by odnowić więzy z niewidzianą od dawna matką, która akurat wymościła sobie Soplicowski Dworek z Piernika na pobliskich Mazurach…

Nie znoszę głównej bohaterki. Gdyby ktoś chciał skłócić Hipokryzję z Syndromem Enklawy i Moralnością Kalego, powinien cisnąć pomiędzy nich Gochę z wymalowanym na czole złotym dopiskiem „Dla najbardziej odpychającego”. Heroina bezwstydnie podkreśla swoje niepowtarzalne zalety charakteru i umysłu, co by jeszcze przeszło, gdyby nie szło w parze z upokarzaniem reszty ludzkości. Najlepszym przykładem jest nieustanne nazywanie kobiet, cytuję, „cipciami” (nie, dla równowagi panowie nie są określani mianem „chujków”), które śmią być młodsze, ładne, umalowane czy robić karierę. Świat poza rozlewiskową enklawą jest zły, skorumpowany, podły, egotyczny, małostkowy, pozbawiony jakiegokolwiek kręgosłupa moralnego, rozwiązły, cyniczny, a każdy z obywatelstwem sodomsko-gomorskim w kieszeni. To wiążę się z drugą największą wadą tej książki – nachalnym moralizatorstwem. Co rusz jesteśmy atakowani kazaniami pełnymi patetycznych słów, westchnieniami i „trawa była kiedyś zieleńsza”. Przy czym, żeby było jasne, nie ma strefy szarości i wątpliwości. Na każdy dyskusyjny temat Gocha ma już odpowiedź (zapewne dostała ją na dwóch kamiennych tablicach), a każdy, kto ma odmienną, zostanie odpowiednio odmalowany dla przeciwwagi w powieści. Gdyby czasem uważny czytelnik miał wątpliwości w kwestii decyzji podejmowanych przez Gochę, migiem autorka zaaranżuje dialog z inną postacią, która zapewni Gosieńkę, że jest cacy, lepiej postąpić nie było można a jak ktoś się czepia, to jest durny, zakłamany i śmierdzą mu skarpety.

Żeby było jasne, to Gocha nie jest jedyną irytującą postacią: mamy jeszcze Mamę Basię, wszechwiedzącą esencję wiejskiej babciowatości (swego czasu porzuciła małą córeczkę z powodu romansu, mimo to prezentowana jest jako Męczennica Miłości, skrzywdzona przez niedobrego męża, niedobrą przyjaciółkę męża, niedobrych kolegów z pracy i żonę kochanka, Lafiryndę z Piekła Rodem), chociaż ona to nic w porównaniu z Manią, Córcią Idealną Instant. Mania jako niemowlak nie choruje ni nie płacze, a jeno pachnie mlekiem. Jako pannica jest śliczna, ma własny, niepowtarzalny styl, świetny gust, fantastycznie dekoruje wnętrza, uczy się doskonale, gra na trzech instrumentach, pichci wybornie zarówno dania tradycyjne, jak i zagraniczne, jest wiecznie uśmiechnięta, śpiewa, tańczy i lubi pomarańcze. Co najważniejsze, ma idealny kontakt z Gochą, mimo że ta dla kariery zostawiła ją całkowitej opiece teściowej (co nie przeszkadza jej sobie bezustannie gratulować, jak to świetnie Manię wychowała). Na dokładkę dostajemy jeszcze Paulę, cRaZy laskę z nowoczesnym spojrzeniem na świat, która pewnie zostałaby opisana jako wrzód na moralności, gdyby nie była przyjaciółką Mani.

Prawdopodobieństwo psychologiczne leży. Matka z córką rozmawia, jakby mieszkały razem, a nie ostatni raz widziały się przelotnie dwadzieścia lat temu na pogrzebie. Picie wina na oczach alkoholika tuż po rozmowie, jak to musi walczyć z nałogiem. Kobieta przechodzi przemianę duchową dzięki magii seksu. Matka przyklaskująca dwudziestoletniej córce, która przyjmuje oświadczyny ledwo co poznanego kawalera. Smarkula mówiąca przyjaciółce swojej matki przez „ty” i opowiadająca jej o swoich doświadczeniach z seksem oralnym. Wzruszenie ramionami na wieść o wieloletniej zdradzie męża. Dwie pannice opisujące na domowym pikniku ze szczegółami namiętny romans kolegi-geja jak nawiedzone yaoistki. Dwudziestolatka bezustannie pocieszająca swoją matkę i zabierająca ją na striptiz. Miało być swobodnie, szczerze, „ponad”, a wyszło groteskowo.

Romans leży. Związki miłosne Gochy opierają się głównie na seksie (kandydat, który nie potrafi doprowadzić jej do orgazmu przy pierwszym sekszeniu się – do widzenia!), świat przedstawiony wypełniony jest rozwiedzionymi parami, których poszczególne połówki kicnęły w ramiona kochanków, a główna bohaterka zachowuje się jak rozkochana osiemnastolatka z burzą hormonów, a nie dojrzała baba z zaliczonym stażem małżeńskim. Dodajcie sobie do tego kręcenie z dwoma na raz i wykorzystywanie zakochanego w niej bez wzajemności frajera.

Nieco lepiej radzi sobie Kalicińska z opisem życia na wsi. Znaczy, wieś standardowo to wiocha pełna pijaczków, odpustowości, plotkujących jadowicie staruch i mentalności peerelowskiej, ale same opisy natury i pracy w domu są całkiem przyjemne. Niestety, i to z czasem przechodzi w absurd, gdy Gocha dorabia obok domostwa dom letniskowy. Uwierzycie, że każdy wczasowicz (oczywiście płci żeńskiej, panowie w tym czasie zwiedzają okoliczne zabytki) nie marzy o niczym innym, jak zrobieniu gospodyni przetworów? Co tam cieszenie się wakacjami – prawdziwa kobieta uważa urlop za udany tylko wtedy, gdy zmontuje pół piwnicy ogórków kiszonych! A jak urlopowicz ma imieniny, to obowiązkowo sprawia gospodyni jakiś drobiazg (och, nie wiem, na przykład takie niezobowiązujące CHOLERNE ANTYCZNE PIANINO!), bo „tak mu tutaj dobrze, więc chce jakoś podziękować”. Pa-ro-dia. Pojawienie się Upadłej Aktorki, której depresję Gocha leczy potęgą zakupów na warzywnym straganie i robieniem przetworów (a jak!), przelewa słoik goryczy.

Miała być relaksująca powieść o pięknym, rodzinnym życiu na wsi „ku pokrzepieniu serc” – nie mam pojęcia, jak można odpocząć w towarzystwie tak nadętej, odpychającej głównej bohaterki, która nieustannie przypomina, jaki to świat poza chałupą jest zły, podły i niewdzięczny. Dodajmy do tego lejący się strumieniami alkohol (szczegół rzucający się w oczy tym bardziej, gdy zestawimy go z wątkiem alkoholizmu) czy rozwlekłość powieści (no ile można czytać, jak to miło robi się powidła?!), którą spokojnie można ciachnąć o połowę. Czytać nie dla relaksu, a przy problemach z niskim ciśnieniem.

Gocha pracuje w agencji reklamowej jako… hm, pewnikiem Męczennica Moralności. Nie jest tam z pasji czy zainteresowań, szefostwem się brzydzi, hołotą współpracowniczą pogardza, spełniać się tam nie spełnia. Żeby było tego mało, ma obsesję na punkcie swojego wieku (wiecie, mieć czterdzieści lat to jak jedną nogą w grobie), przez który jest rzekomo dyskryminowana w pracy i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    8 369
  • Posiadam
    2 039
  • Chcę przeczytać
    1 201
  • Ulubione
    259
  • Teraz czytam
    81
  • 2013
    30
  • Domowa biblioteczka
    28
  • Literatura polska
    27
  • 2012
    26
  • Obyczajowe
    23

Cytaty

Więcej
Małgorzata Kalicińska Dom nad rozlewiskiem Zobacz więcej
Małgorzata Kalicińska Dom nad rozlewiskiem Zobacz więcej
Małgorzata Kalicińska Dom nad rozlewiskiem Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także