Na początek irytuje tłumaczenie tytułu który w oryginale brzmi Death In The Doldrums. U-Cruiser Actions Off West Africa. Później też można zauważyć brak pełnego profesjonalizmu tłumacza chociaż nie jest to dramat. Co do samej treści to rzeczywiście można tu znaleźć parę ciekawych rzeczy, chociaż jak lubię taką literaturę tak tym razem czytanie szło mi z oporami - nie wiem czy za sprawą autora czy stylu tłumacza. Znalazłem tu pewną ciekawostkę. W polskiej literaturze tematu Polacy zwykle przedstawiani są jako wzór do nasladaowania w niemal każdym aspekcie a tu zupełnie odmiennie. Po zatonięciu jednego z transportowców w wodzie znalazło się bardzo internacjonalne towarzystwo - Brytyjczycy, polscy i greccy uchodźcy oraz włoscy jeńcy. Brytyjczycy przedstawiani są w samych superlatywach a Polacy i Grecy bardzo negatywnie - panikują, nie chcą współpracować, myślą tylko o sobie, odmawiają pomocy przy ratowaniu innych.

Na początek irytuje tłumaczenie tytułu który w oryginale brzmi Death In The Doldrums. U-Cruiser Actions Off West Africa. Później też można zauważyć brak pełnego profesjonalizmu tłumacza chociaż nie jest to dramat. Co do samej treści to rzeczywiście można tu znaleźć parę ciekawych rzeczy, chociaż jak lubię taką literaturę tak tym razem czytanie szło mi z oporami - nie wiem...