Sparks, ach ten Sparks. Uwielbiam tego pana i wszystko, co z nim związane. Pisze on tak niesamowite, prawdziwe, wzruszające i piękne książki, że nie jestem w stanie oderwać się od nich choćby na chwilkę. I z pewnością do takich powieści mogę zaliczyć „Jesienną miłość”, która ukradła moje serce od pierwszej strony. Po książkę tą sięgnęłam dzięki „Szkole uczuć”. Kiedy dowiedziałam się, że film został nakręcony na podstawie powieści od razu pobiegłam do biblioteki i na szczęście otrzymałam upragnioną książkę.

W porządku, jak dla mnie wstępy tego pana zalatują lekką nudą, ale potem akcja rozwija się bardzo szybko i zaskakująco. „Jesienna miłość” to opowieść pełna poświęceń, miłości, bólu, smutku i w końcu tęsknoty. Autor pokazuje, że nieważne jak bardzo różnią się dwie osoby- i tak mogą się pokochać.

Początkowo Landon, tytułowy bohater, buntownik i rozrywkowy chłopak wyśmiewa się z Jamie i nie lubi dziewczyny, która jest pobożną i spokojną osobą. Ale nie potrzebuje dużo czasu, żeby coś do niej poczuć, po bliższym poznaniu. Lecz los nie jest przychylny dla pary nastolatków, bowiem zgotował dla nich inna przyszłość.

Polecam tę krótką książeczkę. Z całego serca :)

Sparks, ach ten Sparks. Uwielbiam tego pana i wszystko, co z nim związane. Pisze on tak niesamowite, prawdziwe, wzruszające i piękne książki, że nie jestem w stanie oderwać się od nich choćby na chwilkę. I z pewnością do takich powieści mogę zaliczyć „Jesienną miłość”, która ukradła moje serce od pierwszej strony. Po książkę tą sięgnęłam dzięki „Szkole uczuć”. Kiedy...