Z "Miasteczkiem Salem" zmierzyłam się jeszcze w liceum, wtedy nie dałam rady.. jednak straszył tak mocno, że po lekturze było mi okropnie nieprzyjemnie,brrr.. No i ta okładka! Tym razem, po wielu latach, całość wreszcie doczytałam i muszę przyznać, że to kawał dobrej roboty. Stary, dobry King w swoim najlepszym wydaniu! Wczesne książki Kinga mają w sobie to coś, co sprawia,że nie można oderwać się od lektury ani na chwilę. W odróżnieniu od współczesnych tamte naprawdę straszyły, nie było dłużyzn, głupkowatych i niepotrzebnych wstawek, kryptoreklam, wywodów o baseballu itp. a czytało się i czyta rewelacyjnie. "Miasteczko..." takie właśnie jest: akcja nieustannie gna naprzód, groza narasta z każdą stroną, Czytelnik czuje się momentami osaczany przez siły zła, które zagnieździły się w na pozór sennym i spokojnym Salem. Małe miasteczko skrywa niejedną tajemnicę, atmosfera się zagęszcza, gdy mieszkańcy nagle zaczynają ginąć i znikać w tajemniczych okolicznościach wraz z pojawieniem się nowego, tajemniczego mieszkańca...Rewelacyjne! Co prawda nie wystraszyłam się już tak bardzo jak kiedyś, jednakże dreszczyki czasem były. POLECAM jako doskonałą lekturę i klasyk horroru :)

Z "Miasteczkiem Salem" zmierzyłam się jeszcze w liceum, wtedy nie dałam rady.. jednak straszył tak mocno, że po lekturze było mi okropnie nieprzyjemnie,brrr.. No i ta okładka! Tym razem, po wielu latach, całość wreszcie doczytałam i muszę przyznać, że to kawał dobrej roboty. Stary, dobry King w swoim najlepszym wydaniu! Wczesne książki Kinga mają w sobie to coś, co...