Książkę oceniam na przeciętną z kilku względów. Po pierwsze poznając głównego bohatera i jego wiernego kompana kompletnie nie wiem o co chodzi(po przeczytaniu książki musiałam jeszcze raz przeczytać prolog, bo nic nie zrozumiałam za 1 razem). Jest tam natłok informacji, które chciałoby się pojąć, ale niektóre kompletnie nie współgrają ze sobą. Gdy już go na dobre poznajemy i staramy się z nim zasymilować pojawiają się rozdziały takie jak "Miasteczko", które nie skupiają się na jednej postaci a na wszystkich mieszkańcach. W związku z tym czytamy o milionach nazwisk, powiązaniach i autor prawdopodobnie spodziewa się że będziemy kojarzyć wszystkich ze sobą jak tylko raz wymieni krótką anegdotkę na ich temat - bzdura! Tym sposobem, nie skupiając się na jednej postaci a na wielu, nie czuję się związana w żaden sposób z nimi, a co za tym idzie nie czuję smutku, żalu, rozpaczy, strachu związanego z tym gatunkiem - horrorem, którego podobno Stephen King jest mistrzem. Jest to moja pierwsza książka Stephena Kinga, którą przeczytałam i być może jeszcze się wystarczająco na nim nie poznałam. Mam nadzieję, że uda mi się do niego przekonać przy następnej ;)

Książkę oceniam na przeciętną z kilku względów. Po pierwsze poznając głównego bohatera i jego wiernego kompana kompletnie nie wiem o co chodzi(po przeczytaniu książki musiałam jeszcze raz przeczytać prolog, bo nic nie zrozumiałam za 1 razem). Jest tam natłok informacji, które chciałoby się pojąć, ale niektóre kompletnie nie współgrają ze sobą. Gdy już go na dobre poznajemy...