Czytać przy otwartych oknach!
Słyszałam tak wiele pochlebnych opinii o serii Katy Evans że czułam się jakbym znała ją już od podszewki. Zabierając się za ,,Real" obawiałam się druzgocącego rozczarowania. Z tego powodu brałam książkę w ręce, po czym natychmiast ją odkładałam. Kiedy jednak zaczęłam w końcu czytać... przepadłam bez reszty. I wcale nie chcę zostać odnaleziona.
Styl autorki jest dosyć specyficzny, na początku bardzo mi przeszkadzał, ale z czasem przestałam się koncentrować na tym a moje myśli pochłonęła fabuła i charakter głównych bohaterów.
Remington Tate... no przysięgam, że nie wiem co jest w tym facecie, że tak bardzo go pokochałam. Może to ten zwierzęcy magnetyzm? Albo niesamowite serce ukryte pod warstwami niegrzecznego i brutalnego boksera? Zarzucił swoje sidła a ja wpadłam nie wiedząc nawet kiedy. Nie żebym sie skarżyła :)
Kolejny plus to podziemny świat nielegalnych walk wykreowany przez autorkę w mistrzowski sposób. Niemal czułam ten pot, niebezpieczeństwo, testosteron i rywalizację.
Wyrażanie emocji poprzez piosenki? Kolejny ogromny atut powieści. Pierwszy raz spotkałam się z takim sposobem okazywania uczuć, ale nie da się ukryć że po prostu mnie oczarował. Dodał historii pewnej dozy delikatności, symboliczności i po prostu wrażliwości.
Podsumowując jestem na siebie bardzo zła że tak długo zwlekałam z sięgnięciem po tą powieść. Dawno żadna książka nie uwiodła mnie w taki sposób :) Nie popełniajcie mojego błędu i nie zwlekajcie już dłużej. Dajcie się złapać w sidła Remingtona. Gwarantuję że nie będziecie chcieli się z nich uwalniać. Książkę radzę czytać przy otwartych oknach, lub w klimatyzowanym pomieszczeniu :)

Czytać przy otwartych oknach!
Słyszałam tak wiele pochlebnych opinii o serii Katy Evans że czułam się jakbym znała ją już od podszewki. Zabierając się za ,,Real" obawiałam się druzgocącego rozczarowania. Z tego powodu brałam książkę w ręce, po czym natychmiast ją odkładałam. Kiedy jednak zaczęłam w końcu czytać... przepadłam bez reszty. I wcale nie chcę zostać...