Czekałam na polskie wydanie "Otchłani", a czekanie się dłużyło bo byłam bardzo ciekawa, w jaki sposób trylogia zostanie zakończona.

Zacznę od minusów, moim zdaniem wadą jest znaczne przyspieszenie akcji, w porównaniu do poprzednich tomów, oraz to, że większość wydarzeń zostało ubitych w jednym dniu z życia bohaterów. Poza tym charakter Isobel nie został zbudowany konsekwentnie - czasem jest przedstawiana jako infantylna i nie najmądrzejsza, a czasem jako sprytna i szybko znajdująca wyjście z trudnych sytuacji. Ostatnia scena, w której zakochani spotykają w cukierni matkę Varena mogła zostać opisana w bardziej w rozbudowany sposób, jak dla mnie sytuacja jest za mało jasna.

Nie wiem do jakiej kategorii - plusów czy minusów - zaliczyć zakochanie głównych bohaterów, które nastąpiło niemal od pierwszego wejrzenia. Z jednej strony jest to czarujące i urocze. Nie ma co się oszukiwać, większość kobiet marzy o doświadczeniu takiego uczucia. Z drugiej strony tworzy to nieco fałszywy obraz uczuć.

Jednak mimo niedoskonałości, według mnie powieść jest super. Po zakończeniu lektury było mi bardzo smutno, bo poznałam już całą historię bohaterów, a chciałabym, żeby trwała i trwała. Ten niesamowity nieco mroczny klimat i życie nastolatków, które przeplatało się ze złymi snami. Nie mogę uwierzyć, że to już koniec.

Czekałam na polskie wydanie "Otchłani", a czekanie się dłużyło bo byłam bardzo ciekawa, w jaki sposób trylogia zostanie zakończona.

Zacznę od minusów, moim zdaniem wadą jest znaczne przyspieszenie akcji, w porównaniu do poprzednich tomów, oraz to, że większość wydarzeń zostało ubitych w jednym dniu z życia bohaterów. Poza tym charakter Isobel nie został zbudowany...