Obiecuję być bezwzględna i nie rozpisywać się za bardzo.
Zdecydowanie najsłabsza część. Dla mnie kompletnie niepotrzebna, ale jako fanka serii sięgnęłam po książkę od razu...żeby później się z nią męczyć.
Poziom autorki spadł w tej serii.
Bohaterowie zgubili swoją unikalność. Caleb przestał istnieć i co dla mnie było niedorzeczne zmienił się drastycznie (z mordercy i porywacza w ciepłą kluchę). Livvie natomiast stała się jedną z tych dziewczyn, których tak nie lubię- non stop gadająca o swoim chłopaku, przejmująca się tylko nim i ich miłością, myśląca wyłącznie o seksie i gdyby nie to, że pisała książkę to rzekłabym, że bez zainteresowań...A kiedy nazywała Caleba "Sexy"...nie wiedziałam, czy śmiać się czy płakać. Nawiasem mówiąc- wypełnianie Otchłani Jamesa i zakupy w sklepie z narzędziami i wreszcie specjalny pokój do ostrych zabaw...nieprzyjemnie skojarzyło mi się z państwem Grey... Dodatkowo przykład, kiedy główny bohater najbardziej mnie zdenerwował:
Moment, w którym Caleb vel James stwierdził, że lubi Claudie za to że nigdy nie udaje w przeciwieństwie do innych ludzi- wygrał. Bo przecież Caleb nie udaje NORMALNEGO chłopaka Livvie, nie jest mordercą ani ogólnie przestępcą...Jest tak prawdziwy. Fakt- bohater mógł nie wykluczać siebie w tej myśli, jednak zdanie: "Claudia nigdy niczego nie udawała. Nie mogłem tego samego powiedzieć o większości ludzi.", brzmi, jakby miał pretensje do całego świata, że nie jest fair, podczas kiedy sam jest kłamcą.
Ogólnie to główni bohaterowie non stop pieprzą się jak króliki, a Caleb próbuje nas przekonać, że wcale nie było tak łatwo mu się zmienić... i cóż za tę drugą część jestem w stanie dać ocenę 5/10... No i czasami przejawiała się nutka humoru- aż uśmiechałam się pod nosem, co też jest na +.
Mimo wszystko, jeżeli się zastanawiasz...nie czytaj. Druga część cyklu zamyka go o wiele lepiej, niż ta część.

Obiecuję być bezwzględna i nie rozpisywać się za bardzo.
Zdecydowanie najsłabsza część. Dla mnie kompletnie niepotrzebna, ale jako fanka serii sięgnęłam po książkę od razu...żeby później się z nią męczyć.
Poziom autorki spadł w tej serii.
Bohaterowie zgubili swoją unikalność. Caleb przestał istnieć i co dla mnie było niedorzeczne zmienił się drastycznie (z mordercy i...