Przeciw fizykom; Przeciw etykom
- Kategoria:
- filozofia, etyka
- Seria:
- Biblioteka Europejska
- Tytuł oryginału:
- Adversus mathematicos IX-XI
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Marek Derewiecki
- Data wydania:
- 2010-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-01-01
- Liczba stron:
- 277
- Czas czytania
- 4 godz. 37 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788389637963
- Tłumacz:
- Zbigniew Nerczuk
- Tagi:
- Filozofia sceptyzm
Wedle trafnego określenia V. Brocharda dzieło Sekstusa jest prawdziwą sceptyczną "summą". To paradoksalne, zważywszy na sceptyczny kontekst, sformułowanie dobrze oddaje charakter dzieła Sekstusa, które rzeczywiście odznacza się szeregiem cech łączących go ze średniowiecznymi kompendiami. Celem Sekstusa nie jest przedstawienie argumentacji nowatorskich, ale zwieńczenie wielkiej tradycji sceptycznej, sporządzenie wyczerpującego zestawu argumentacji krytycznych, które podważyłoby fundamenty filozofii dogmatycznej, tłumiąc pychę dogmatyków i lecząc ich z „dogmatycznego szaleństwa”. Dzięki temu przesłaniu oraz pasji historycznej autora dzieło Empiryka stanowi prawdziwą skarbnicę wiedzy na temat starożytnej filozofii, zawierając krytyczne przedstawienie dyskutowanych przez całą grecką tradycję filozoficzną zagadnień z zakresu logiki, fizyki i etyki. Paradoksem jest, że wielki krytyk głównych tez tradycji, jakim jest Sekstus, pozostaje w najwyższym stopniu wierny ideałom klasycznej filozofii greckiej. Jest on racjonalistą w najlepszym sensie tego słowa – jego wywody, mimo destrukcyjnego charakteru, opierają się na mocy logiki i odwołaniu do rozumu. Chociaż obala fundamentalne dla dogmatyków pojęcie przyczyny, to jednak, gdy pisze, że przyczyna nie może być późniejsza od skutku, trudno mieć wątpliwości, że jest o tym przekonany. Gdy wspomina o ludziach, którzy „stawiają rzeczy na głowie”, można się domyślać, że jest to jego ocena epoki, w której element mistyczny i religijny zawładnął filozofią, czyniąc z niej formę religijnego objawienia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 11
- 5
- 4
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Chyba nikomu, kto interesuje się historią starożytnej filozofii nie trzeba przedstawiać, czym był kierunek sceptyczny i jakie osiągnięcia w dziedzinie myśli stoją za jego reprezentantami. Sekstus Empiryk nie należy do najwybitniejszych przedstawicieli tego nurtu, jednakże to właśnie jego prace, które niejako zbierają w jedną całość i podsumowują roztrząsania prekursorów tej szkoły, zachowały się (na szczęście) dla potomnych. Nie tutaj miejsce na szersze wyjaśnienia dziejów jednego z najbardziej znaczących dla myśli ludzkiej (anty)systemu filozoficznego (zainteresowanych odsyłam do wyśmienitych książek wybitnego historyka filozofii starożytnej - Adama Krokiewicza),aczkolwiek słów kilka warto wspomnieć o samych dziełach: "Przeciw fizykom. Przeciw etykom". Wbrew pozorom, starożytny sceptycyzm nie jest tylko i wyłącznie rozwinięciem aktualnego znaczenia terminu "sceptyk". Pojęcie, które przyjęło się w kulturze na określenie osób "wątpiących", prezentujących postawę wyczekującą lub pełną rezerwy, nie wypełnia swym zakresem znaczeniowym głębi, która kryje się za często finezyjnymi rozważaniami reprezentantów tej szkoły. Sekstus Empiryk, referując poglądy swych poprzedników na temat fizyki (natury, przyrody) oraz etyki, ukazuje nam przede wszystkim całe spektrum alternatywnych możliwości podchodzenia do rzeczy, które wydawałyby się oczywiste i na swój sposób pewne. Bo takie jawią się one wszelkiej maści dogmatykom, których sceptycy miażdżąco krytykują, raz po raz ujawniając ich zapędy do przedwczesnego orzekania o prawdzie. Refleksja sceptyczna jest dosyć trudna w odbiorze. Nastawiona na zwalczanie "pewników", zakłada ich uprzednią "znajomość". A to wymaga od czytelnika cokolwiek filozoficznego przygotowania. Niemniej jednak nawet i bez tego, lektura taka może pobudzić do krytycznego myślenia, a przez to samo spełnić swój zasadniczy cel - sprowokować do zastanawiania się nad otaczającą nas rzeczywistością, do zadania sobie pytań o sprawy, które z pozoru wyglądają na już wyjaśnione.
Studia nad myślą starożytnych sceptyków proponowałbym zacząć od zapoznania się z ich dorobkiem w jakimś uznanym podręczniku do historii filozofii (np. Tatarkiewicz),potem radziłbym zapoznać się z dziełami ww. Adama Krokiewicza. Na sam koniec zostawiłbym lekturę źródeł. Jeśli ktoś zdecyduje się zaburzyć ten schemat i sięgnąć od razu po Sekstusa Empiryka, to być może odczuje, iż wpłynął na zbyt szerokie wody. Uważam jednak, że w tej dziedzinie lepiej zrobić coś niż nic, więc jakakolwiek forma zetknięcia się z dorobkiem sceptyków nie będzie na pewno ze szkodą dla czyjejkolwiek kultury umysłowej.
Chyba nikomu, kto interesuje się historią starożytnej filozofii nie trzeba przedstawiać, czym był kierunek sceptyczny i jakie osiągnięcia w dziedzinie myśli stoją za jego reprezentantami. Sekstus Empiryk nie należy do najwybitniejszych przedstawicieli tego nurtu, jednakże to właśnie jego prace, które niejako zbierają w jedną całość i podsumowują roztrząsania prekursorów tej...
więcej Pokaż mimo toLiczyłem na coś ambitniejszego. To ma być ten „wielki” i „groźny” sceptycyzm?
Żonglerka słowami w oderwaniu od ich sensów i znaczeń. Ćwierć inteligenckie bzdury na poziomie Zenona z Eleii (uśmiechnąłem się sam do siebie, kiedy dopiero we wstępie do drugiej części tłumacz „to po mnie powtórzył”)*. Sofistyka w pełnej krasie. Wystarczy losowy przykład, by oddać jakość tego mędrolenia:
„Jeśli bowiem wykaże się, że dzień i noc nie istnieją, to wynika, że i wyobrażenie o postaci dnia {nie jest czasem albo, że} jest czymś nieistniejącym. Dzień bowiem rozumiany w sposób ścisły jako złożony z dwunastu godzin, mianowicie od wschodu do zachodu, wydaje się nam w wyniku badania czymś, co nie istnieje. Kiedy bowiem istnieje pierwsza godzina, jeszcze nie istnieje jedenaście [pozostałych]; a skoro nie istnieje większość godzin, to nie istnieje również dzień. Znowu: kiedy istnieje druga godzina, to pierwsza już nie istnieje, a pozostałe dziesięć jeszcze nie istnieje, i dlatego, gdy większość godzin nie istnieje, to i w ten sposób nie będzie dnia. I ilekroć istnieje jedna godzina, skoro dzień nie jest [tylko] jedną godziną, to dzień nie może istnieć”.
Poważne pochylanie się nad takimi bzdetami pokazuje stan umysłowy współczesnych akademików - nazbyt często trafiają się tacy, dla których to są poważne "problemy" „filozoficzne”. Podejrzewam, że to głównie tacy „filozofowie” (w cudzysłowie, bo Sekstus na początku sam siebie wyłączył spod klasycznej [właściwej] definicji filozofa Pitagorasa, Sokratesa, Platona i innych)** sprawiają, że przeciętnemu człowiekowi filozofia wydaje się być bezsensowna i niepotrzebna.
(Parafrazuję:) Miejsce nie istnieje, bo w jakim miejscu znajduje się miejsce? Czas nie istnieje, bo w jakim czasie płynie czas? Jeśli koło przekroimy na pół, to do której części będzie należał środek koła? Jedni uważają coś za dobro, inni to samo za zło, a jeszcze inni tą samą rzecz za ani dobrą ani złą… więc dobro i zło nie istnieje.
Rozmyślania na poziomie podstawówki. Momentalnie przypomina mi się platoński Sokrates: „Bo sądzę, żeś zauważył, jak to chłopaki, kiedy po raz pierwszy zakosztują myśli niezależnych, zaczynają się nimi bawić, zawsze tylko na to, żeby się sprzeciwiać, i naśladując tych, którzy ich zbijają, sami zaczynają zbijać innych i cieszą się jak szczeniaki tym, że oto mogą zaczepiać i szarpać myślą swoje najbliższe otoczenie”. („Państwo”)
Biadoli coś o głupocie „dogmatyków”, ale ci przynajmniej starają się być spójni. Sekstus jest relatywistą w negatywnym tego słowa znaczeniu:
„Być może bowiem sceptyk okaże się być w lepszej sytuacji od tych, którzy filozofują inaczej, skoro, zgodnie ze zwyczajami ojczystymi i prawami, twierdzi, że bogowie istnieją, i skoro czyni wszystko to, co związane jest z ich kultem i czcią, podczas gdy w sferze dociekań filozoficznych nie działa zbyt pośpiesznie”. W sensie: publicznie robi i gada o bogach to co inni, ale prywatnie ("filozoficznie") przyjmuje, że ani istnieją, ani nie istnieją, aby uwolnić się od ewentualnych niedogodności moralnych. Jak widać, szkoła sceptycka jest zwyczajnym konformizmem i tchórzostwem, na wielu płaszczyznach***.
Kolejny raz okazuje się, jak niewiele wspólnego ze sobą mają potoczne terminy z tymi filozoficznymi. Nie mylcie sceptyczności ze sceptycyzmem. Do tego drugiego nic nie mam – zwłaszcza szacunku.
Jedyna rzecz godna przeczytania w tej książce wydania Derewieckiego jest słowniczek greckich pojęć na końcu, który pojawia się w filozoficznych publikacjach zdecydowanie za rzadko.
* „Od strony polemicznej tekst powiela schematy obecne w innych księgach, jednak, jak już wspomnieliśmy, w ograniczonym zakresie. Sekstus korzysta z metody Zenona z Elei, przejętej przez Arkezilaosa, która polega na sprowadzaniu poglądów przeciwników do absurdu przy wykorzystaniu elementów zaczerpniętych z ich myśli i przeciwstawieniu ich sobie. Metoda ta, przejęta później przez Karneadesa, staje się podstawowym schematem wszelkich sceptycznych argumentacji”. Zbigniew Nerczuk
[!!!]
** Sekstus dobrze zna właściwą definicję filozofii, ale sam się z niej wyklucza:
„Tym, którzy filozofują na sposób dogmatyczny, nauka o bogach wydaje się czymś całkowicie niezbędnym. Dlatego twierdzą oni, że filozofia jest „praktykowaniem mądrości”, a „mądrość – wiedzą o sprawach boskich i ludzkich”.
Przez całą książkę Sekstus pejoratywnie określa wszystkich niesceptyków „dogmatykami”, rozumiejąc ów termin jako synonim głupoty. Nie dziwi dlaczego nie zauważa własnych dogmatów, wszak głupi nie zdaje sobie sprawy ze swojej głupoty.
*** „Powiadamy, że celem sceptyka jest niezakłócony spokój wobec przypuszczeń, a wobec rzeczy mu narzuconych umiarkowane ich doznawanie”. Sekstus Empiryk „Zarysy pyrrońskie”
Zgrabne ubranie w słówka histerycznej potrzeby uspokojenia sumienia.
Liczyłem na coś ambitniejszego. To ma być ten „wielki” i „groźny” sceptycyzm?
więcej Pokaż mimo toŻonglerka słowami w oderwaniu od ich sensów i znaczeń. Ćwierć inteligenckie bzdury na poziomie Zenona z Eleii (uśmiechnąłem się sam do siebie, kiedy dopiero we wstępie do drugiej części tłumacz „to po mnie powtórzył”)*. Sofistyka w pełnej krasie. Wystarczy losowy przykład, by oddać jakość tego...