Marzycielka z Ostendy
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- La rêveuse d'Ostende
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2009-07-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-07-27
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324012305
- Tłumacz:
- Anna Lisowska
- Tagi:
- literatura francuska literatura współczesna opowiadanie
Kim jest marzycielka z Ostendy? Starą, samotną kobietą czy osobą, która odrzuciła lęk i zagrała z losem o najwyższą stawkę. Położywszy na szali własne szczęście, zaryzykowała i zrealizowała swe największe pragnienie. Nagrodą była miłość.Pięć opowiadań. Pięć marzeń. Pięć historii. Potęga pamięci, miłości, a może dotyku. Uczucie silniejsze niż upływający czas. Piękno odkryte w słowach, małżeństwo scalone przez śmierć, książka obarczona fatum, a wreszcie pamięć, jedyny strażnik naszych wspomnień. Literatura, która przywraca wiarę w marzenia.Bohaterowie najnowszych opowiadań Erica-Emmanuela Schmitta są zwyczajnymi ludźmi. Wyróżnia ich jedno ryzykują, by spełnić swoje marzenia. Nie zawsze wygrywają, ale gdy już im się uda nic nie może stanąć na ich drodze do szczęścia. Są podobni do nas, bo przecież wszyscy mamy pragnienia. Te małe, codzienne i ogromne, o podboju świata. O tym, że warto w nie wierzyć, nie trzeba nikogo przekonywać.
Tytuły opowiadań:
"Marzycielka z Ostendy"
"Zbrodnia doskonała"
"Ozdrowienie"
"Kiepskie lektury"
"Kobieta z bukietem"
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 4 660
- 1 909
- 979
- 204
- 117
- 54
- 47
- 33
- 31
- 27
Opinia
Wiem, że dla niektórych Schmitt jest niestrawny. Że stawia się go na tej samej półce co Coelho albo wyzywa od bezczelnych hien, żerujących na ludzkich emocjach. Mimo tego powiem otwarcie, że ja Schmitta bardzo lubię i cenię. Może i jego powieści to nie są arcydzieła literatury światowej, ale dla mnie są przesiąknięte magią. Magią tego typu, która emanowała z „Małego Księcia”. Magią, która pozwala patrzeć na banalne historie jak na najwspanialsze baśnie, niby na wyciągnięcie ręki, a jednak tak niezwykłe, że nieosiągalne. Magią, którą każdy z nas może odnaleźć we własnej historii, jeśli tylko zechce.
Do „Marzycielki z Ostendy” podchodziłam dość sceptycznie, ale z dużą dozą ciekawości. Sceptycyzm brał się z tego, że nie przepadam za opowiadaniami. Ciekawość zaś to skutek mojej sympatii do autora. Zastanawiałam się, czy fakt, że lubię autora przekona mnie do nielubianej formy. Muszę przyznać, że przekonał.
Pięć opowiadań, wchodzących w skład zbioru traktuje o przeróżnej tematyce, ale w prawie każdym (oprócz jednego), sporą rolę odgrywa miłość. Są to przeróżne formy miłości, nie sprowadzającej się li tylko to uścisków wreszcie szczęśliwej pary na tle zachodzącego słońca. Kiedy teraz patrzę na te opowiadania jako całość, mam wrażenie, że autor chciał nam pokazać, że rewersem miłości wcale nie jest nienawiść (jak każą wierzyć skostniałe schematy), ale śmierć. Śmierć, która pozwala dołączyć do ukochanego. Śmierć, która wyzwala, ale nie daje radości. Śmierć całkiem przypadkowa. Wreszcie śmierć, która jednym pozwala zakończyć życie oparte głównie na wspomnieniach, a drugim poznać na prawdę tych, których tylko wydawali się znać. To opowiadania w równym stopniu o miłości, co o śmierci.
Najbardziej poruszyło mnie opowiadanie tytułowe, najobszerniejsze i mogące w zasadzie uchodzić za mikropowieść. Każda z nas marzyła kiedyś o tym, żeby spotkać księcia z bajki, prawda? Ale chyba żadna by nie uwierzyła, gdyby okazało się, że komuś z sąsiedztwa takie spotkanie się przytrafiło. Dlatego, że to mało prawdopodobne. Dlatego, że to się nie zdarza. Dlatego, że to tylko bajki, a czasy kopciuszków nawet, jeśli kiedykolwiek były, dawno już minęły. Dlatego, gdyby starsza, schorowana dama opowiedziała nam o swojej miłości tak nieprawdopodobnej, pewnie zostałaby wyśmiana. Jak tytułowa marzycielka, której po konfrontacji z wymogami brutalnej rzeczywistości pozostały już tylko wspomnienia, która kochała tak bardzo, że wolała samotność z duchami przeszłości niż towarzystwo nędznej namiastki. Bo „Z wielkiej miłości nie da się wyleczyć.” [20]
Pozostałe opowiadania nie zaczarowały mnie aż tak bardzo, ale poruszają jakąś strunę wzruszenia w duszy. Największą niespodzianką były chyba „Kiepskie lektury”, które najbardziej odbiegają od klimatu pozostałych opowiadań. Jest to mianowicie kolejny utwór literacki traktujący o tym, że książki mogą zabijać. Zwłaszcza w połączeniu ze zbyt wybujałą wyobraźnią czytelnika nienawykłego do powieści sensacyjnych, a w dodatku strachliwego z natury. Po Schmitt’cie się nie spodziewałam, że poda swoim czytelnikom coś takiego. Ale trzeba mu przyznać, że umiał stworzyć nastrój napięcia i nawet, w pewnym sensie, grozy. Bardzo intrygujące wydało mi się też króciutkie opowiadanko „Kobieta z bukietem”. Jest ono jednak tak niewielkie, że nie pisnę słowa o fabule, bo nawet jedno mogłoby być tym o jednym za dużo. Sami odkryjcie, o co chodzi.
Nie polecę tego zbioru czytelnikom Schmitta nielubiącym. Stwierdziliby tylko, że tematyka banalna i pretensjonalna, ogólnie taki Coelho dla bardziej wymagających. Ale zapewniam, że każdy, kto lubi niezwykły klimat zwykłych wydarzeń i magię dnia codziennego, znajdzie tu coś dla siebie. Wszystko pisane malowniczym stylem, tak charakterystycznym dla tego pisarza.
[Recenzję zamieściłam także na moim blogu]
Wiem, że dla niektórych Schmitt jest niestrawny. Że stawia się go na tej samej półce co Coelho albo wyzywa od bezczelnych hien, żerujących na ludzkich emocjach. Mimo tego powiem otwarcie, że ja Schmitta bardzo lubię i cenię. Może i jego powieści to nie są arcydzieła literatury światowej, ale dla mnie są przesiąknięte magią. Magią tego typu, która emanowała z „Małego...
więcej Pokaż mimo to