Bardzo długo odkładałam przeczytanie tej książki. Z jednej strony dlatego, że zaraz po chciałam się zabrać za film, nie lubię czekać:) A z drugiej, dwie poprzednie części podobały mi się tak bardzo, że chciałam się nimi jak najdłużej rozkoszować a najlepsze zostawić na 'deser'. Gdy przyszło co do czego pomyślałam, że przede mną kolejna nieprzespana noc w towarzystwie książki, jednak nie tym razem, ponieważ już po 30 stronach musiałam ją odłożyć żeby 'ochłonąć'.
Rozbudowane i liczne opisy niemal wszędzie. Moim zdaniem nie wnosiły niczego, były także momenty kiedy gubiłam się w całej akcji. Zabrakło też jak dla mnie bohatera drugoplanowego, mianowicie Peety. Rozumiem motyw jaki chciała przedstawić autorka, ale nie do końca on mnie przekonał. Nie rozumiem także dlaczego wątek miłosny pomiędzy nim a Katniss nie został rozwinięty, tyle się wzbraniała przed swoimi uczuciami a tu nagle w jednym zdaniu wszystko zostało 'wyjaśnione'. Bynajmniej nie dla mnie. Mówi się, że jest to najbardziej przerażający tom ze wszystkich, może i tak jest, ale według mnie zostało to wymyślone trochę na siłę i niepotrzebnie. Spodziewałam się wielkiej bitwy, sama już nie wiem. Zważywszy na to, że byłam tak bardzo zafascynowana poprzednimi częściami wymagałam od tej już nie wiadomo czego. W miarę jak zbliżałam się ku końcowi rosło moje rozczarowanie. Były momenty pozytywne, bo zaczęłam od tych negatywnych, ale zdecydowanie było ich mniej.
Nie podobał mi się także epilog. Uważam, że mógłby być bardziej rozciągnięty, że pewne wątki zostaną wyjaśnione, natomiast jest on przedstawiony ogólnikowo. Po skończeniu nie wiedziałam co myśleć. Ale podkreślam - każdemu będą towarzyszyć inne odczucia i emocje. Reasumując najsłabsza część trylogii.

Bardzo długo odkładałam przeczytanie tej książki. Z jednej strony dlatego, że zaraz po chciałam się zabrać za film, nie lubię czekać:) A z drugiej, dwie poprzednie części podobały mi się tak bardzo, że chciałam się nimi jak najdłużej rozkoszować a najlepsze zostawić na 'deser'. Gdy przyszło co do czego pomyślałam, że przede mną kolejna nieprzespana noc w towarzystwie...