Cóż można powiedzieć ?
Jest to 4 książka z cyklu o Znachorce.
Znowu Marta i jej bliscy muszą stawić czoło przeciwnością.
Mam wrażenie, że w tej części postać Marty schodzi nieznacznie na 2 plan.
Teraz dużo dzieje się w życiu jej już ,,dorosłych" jak na średniowieczne standardy dzieci głównie Tomasza i Klary, ale ich przygody są równie wciągające co losy ich rodziców :) Tomasz stanie się rycerzem, a i Klara będzie przeżywała swoje rozterki i będzie zmuszona podejmować mądre decyzje. Także nie można powiedzieć, że książka coś traci. Nie! Jest utrzymana na wysokim poziomie jak 3 poprzednie części.

Jedyne dlaczego dałam 9 gwiazdek, a nie 10 jak w przypadku poprzedniczek to fakt iż bardzo lubiłam w szkole historię i interesowałam się krucjatami to pod koniec zwłaszcza trochę męczyłam się czytając opisy z walk i obozu krzyżowców. Być może było to spowodowane też tym, że chciałam szybko skończyć czytać i ostatnie 30 stron trochę ..w siebie wmusiłam". No i niestety pod koniec zginie jedna z postaci, która jakoś zaskarbiła sobie moją sympatię

I mam wrażenie, że mimo zamieszania z Albrehtem w poprzednich częściach intrygi były bardziej porywające ;) ale to tylko moje zdanie...

Mam już na półce ,,Marzenie znachorki" i nie wiem czy cieszyć się, że dowiem się jaki będzie finał tej historii czy też smucić, że będzie to krok do pożegnania z dzielną Martą i jej bliskim ?

Cóż można powiedzieć ?
Jest to 4 książka z cyklu o Znachorce.
Znowu Marta i jej bliscy muszą stawić czoło przeciwnością.
Mam wrażenie, że w tej części postać Marty schodzi nieznacznie na 2 plan.
Teraz dużo dzieje się w życiu jej już ,,dorosłych" jak na średniowieczne standardy dzieci głównie Tomasza i Klary, ale ich przygody są równie wciągające co losy ich rodziców :)...