Najpiękniejsze historie rodzą się w książkach.
"Daj nam ostatnią szansę" jest tego idealnym przykładem.
Grant i Harlow.
Harlow i Grant.
I...Lila Kate?
Okay. Seria Rosemary Beach z jakiegoś powodu podbiła moje serce. Na pewno jest tam niesamowicie gorąco no i ci faceci...rany...Chcę do Rosemary Beach!!!
Oczywiście to historia Rusha i Blaire najbardziej ze wszystkich dotąd mi przeczytanych podobała się najbardziej. To oni są moimi ulubionymi bohaterami i do nich chyba zawsze będę czuć już ten lekki sentyment. Cieszę się niezmiernie, że w tej książce mogłam co nie co jeszcze o nich poczytać, bo np. w historii Woodsa i Delli nie było ich praktycznie w ogóle - przy Grancie i Harlow natomiast odgrywają znaczącą rolę.
Poprzedni tom nie uczynił ze mną tego wszystkiego, co czuję teraz. Niesamowita historia miłości, która rozpoczęła się - nie ukrywajmy - zbyt szybko by od razu ogłosić ją wielką miłością. A jednak. A jednak w książkach może zdarzyć się wszystko ;).
Wzruszyła mnie historia Harlow i Granta. Grant niesamowicie się zmienił przy tej dziewczynie, zresztą ona przy nim również. Przestała być taką nieśmiałą, cnotliwą dziewczynką, a stała się prawdziwą kobietą. Natomiast Grant przestał obracać się na prawo i lewo, i wreszcie zamierzał się porządnie ustatkować, zmienić coś w swoim życiu na lepsze. Jak to jedna osoba może zmienić wszystko, może mieć wielki wpływ na nasze życie.
Okropnie się bałam, że Harlow nie przeżyje tego porodu - wszystko mi na to wskazywało, a zwłaszcza listy, które pisała do swojego dziecka. Bardzo chciałam, aby żyła, aby była szczęśliwa i aby była razem z Grantem, zasługiwał na to, widać jak bardzo mu zależało na Harlow. Nawet sobie nie wyobrażacie jaką wielką ulgę poczułam, kiedy już się stu procentowo przekonałam, że Harlow przeżyła i ma się znakomicie. Ugh...
"Daj nam ostatnią szansę" jest jak najbardziej piękną i zdecydowanie wzruszającą opowieścią. Czyta się ją niesamowicie szybko, książka pochłania czytelnika, po prostu nie da się od niej oderwać. Lekka, niezobowiązująca, idealna... No proszę, przecież każda dziewczyna chciałaby przeżyć coś podobnego, nie? ;) Grant - to już wszystko mówi samo przez się ;D.

Najpiękniejsze historie rodzą się w książkach.
"Daj nam ostatnią szansę" jest tego idealnym przykładem.
Grant i Harlow.
Harlow i Grant.
I...Lila Kate?
Okay. Seria Rosemary Beach z jakiegoś powodu podbiła moje serce. Na pewno jest tam niesamowicie gorąco no i ci faceci...rany...Chcę do Rosemary Beach!!!
Oczywiście to historia Rusha i Blaire najbardziej ze wszystkich...