Idealna pozycja dla wszystkich przerażonych kierunkiem rozwoju social media oraz wizją szeroko pojętej prywatności topniejącej na naszych oczach niczym arktyczny lodowiec.

Co zaskakuje w tej książce jest jej dość wyrównany poziom, więc jeśli nie przekona Cię po pierwszym rozdziale możesz spokojnie odłożyć książkę i poszukać czegoś innego. Interesujący jest też fakt, że fabuła jest pozbawiona punktu kulminacyjnego w klasycznym tego słowa pojęciu. Zamiast tego czytelnik śledzi losy młodej kobiety, która po studiowaniu "bezrobocia" znajduje zatrudnienie w gigantycznej korporacji - tytułowym "Kręgu". I tu zaczyna się robić ciekawie. Widzę, że wielu czytelników uważa, że przedstawiony obraz jest zbyt cukierkowy, ale tak właśnie nie jest - uważny czytelnik zauważy rysy na pozornie idealnym obrazie. Cała radość lektury tej książki wypływa właśnie z zauważenia takich czasami wręcz przerażających drobnostek, które bohaterka obserwuje lub doświadcza i obserwowania jak powoli narasta ich ilość w jej życiu. Autor w ogóle szanuje inteligencję swoich czytelników i nie zarzuca go początkowo kazaniami z jasnym przekazem, jak ma to miejsce w wielu podobnych dziełach. Zamiast tego należy analizować zdania, słowa, a nawet kontekst wypowiedzi, choć w drugiej połowie książki to się zmienia.

Nie mam tutaj na myśli, że autor nie popełnił żadnego błędu. Myśląc sobie: "skoro "50 twarzy Greya" tak świetnie się sprzedało warto mieć podobny wątek u siebie!" autor uraczył nas groteskową "historią miłosną", która w zamyśle miała chyba być podniecająco-erotyczna, ale przynajmniej u mnie powodowała jedynie salwy śmiechu. Ponadto powinien był pisząc tak obszerną książkę zasięgnąć radę ekspertów w poszczególnych dziedzinach, bo czasami rażą błędy merytoryczne w wypowiedziach postaci (np. tomografy co tydzień: dla laika brzmi to cudownie, ale fachowiec od razu stwierdziłby, że to absurd NAWET przy nieograniczonych środkach).

Co mogę stwierdzić na zakończenie ? Książka nie musi zachwycić każdego, ale wizja w niej zawarta jest na pewno warta przemyślenia, gdyż takie dylematy moralne mogą nas czekać w bardzo bliskiej przyszłości. Jeśli Wasz znajomy nie potrafi odłożyć swojego smartfona ani na sekundę albo bierze właśnie udział w wyścigu korpo-szczurów niniejszą książkę mogę polecić jako prezent/pstryczek w nos dla niego, bo właśnie dlatego warto po nią sięgnąć, by zastanowić się czy my w sumie nie zachowujemy się już tak samo. Polecam!

Idealna pozycja dla wszystkich przerażonych kierunkiem rozwoju social media oraz wizją szeroko pojętej prywatności topniejącej na naszych oczach niczym arktyczny lodowiec.

Co zaskakuje w tej książce jest jej dość wyrównany poziom, więc jeśli nie przekona Cię po pierwszym rozdziale możesz spokojnie odłożyć książkę i poszukać czegoś innego. Interesujący jest też fakt, że...