Czy wspominałam, że Cię kocham?

Okładka książki Czy wspominałam, że Cię kocham?
Estelle Maskame Wydawnictwo: Feeria Young Cykl: Dimily (tom 1) literatura młodzieżowa
408 str. 6 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Cykl:
Dimily (tom 1)
Tytuł oryginału:
Did I Mention I Love You?
Wydawnictwo:
Feeria Young
Data wydania:
2015-10-21
Data 1. wyd. pol.:
2015-10-21
Liczba stron:
408
Czas czytania
6 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788372295149
Tłumacz:
Anna Dobrzańska
Tagi:
Anna Dobrzańska literatura szkocka literatura brytyjska miłość

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
2720 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
198
169

Na półkach: , ,

Nastał w końcu ten dzień, gdy również ja skusiłam się na osławioną już, gloryfikowaną przez niemal wszystkich znanych mi blogerów serię „Dimily”, a konkretnie jej pierwszy tom: „Czy wspominałam, że Cię kocham”. Przyznam szczerze: nie rozumiałam szumu, jaki zrobił się wokół tej książki od czasu jej premiery i gdyby nie to, że wygrałam ją w konkursie pewnie do tej pory nie zdecydowałabym się na jej lekturę. Jednak z biegiem czasu, czytając kolejne pozytywne recenzję zaczęłam interesować się tytułem, który zawładnął niemal całą blogosferą, chciałam zrozumieć fenomen powieści napisanej przez nastolatkę, o nastolatkach, na której punkcie oszalały dorosłe kobiety. I wiecie co? Nie zrozumiałam tego. Ale dołączyłam do grona czytelników absolutnie oczarowanych przez Estelle Maskame.

Eden jest zwyczajną 16-latką. Od rozwodu rodziców mieszka z matką w Portland i ma olbrzymi żal do ojca, który od trzech lat nie utrzymuje z córką żadnego kontaktu. Jednak niespodziewanie mężczyzna zaprasza ją na wakacje do jego nowego domu do Los Angeles. 8 tygodni spędzonych w Mieście Aniołów to spełnienie marzeń dla nastolatki, pomijając jeden drobny szczegół: obecność ojca i jego nowej rodziny, kiedy Eden w końcu decyduje się przyjąć zaproszenie, szybko tego żałuje. Od pierwszej sekundy widać, że ciężko będzie im na nowo nawiązać porozumienie, lecz nie to jest największym problemem. Ella- macocha Eden ma bowiem trzech synów i ku olbrzymiemu zdziwieniu dziewczyny nie są to małe brzdące biegające po domu z grzechotką w ręku, a nastolatkowie. Największą uwagę zwraca na siebie Tyler- niepokorny siedemnastolatek, buntownik, który od pierwszego wrażenia robi na Eden jak najgorsze wrażenie, jednak to właśnie z nim i jego przyjaciółmi dziewczyna spędzi niezapomniane wakacje, wpadnie w wir szalonych imprez, złamie kolejne zasady i zakocha się. Tylko co zrobić, gdy jej wybrankiem zostaje... jej przyrodni brat i jednocześnie chłopak jej nowej przyjaciółki. Jak ukryć tak elektryzujące uczucie i czy relacja rozwijająca wbrew wszelkim konwenansom ma rację bytu? Przekonajcie się sami.

Pierwsza rzeczy, o której nie mogę nie wspomnieć to okładka, zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia, jest naprawdę klimatyczna w swojej prostocie.

Zadziwiająco dobrze wykreowani są również bohaterowie.
Eden z racji tego, że jest jednocześnie narratorem powieści, poznajemy najlepiej. Jest zwyczajną dziewczyną, która przyleciała na wakacje do słynnego Los Angeles, zachłysnęła się atmosferą miejsca i ulega wpływom nowych przyjaciół robiąc kolejne głupoty, ale nie wyróżnia się pod tym względem na tle swoich rówieśników, za to jej zachowania wobec Tylera nie potrafię do końca zrozumieć. Jej wyrozumiałość chwilami graniczy z głupotą i nie odbiega tu specjalnie od innych bohaterek powieści obyczajowych. Zawsze zadziwia mnie, że kobiece postacie są pisane w tak irracjonalny sposób: wyrozumiałe do bólu, czekają w nieskończoność aż ich nieszczęsny wybranek wyszaleje się i wróci. Która normalna kobieta zachowuje się w taki sposób?
Co do Tylera, to od początku nie wzbudzał mojej sympatii, arogancki, egoistyczny cwaniak. Z każdą stroną coraz bardziej zgadzałam się ze stwierdzeniem głównej bohaterki, że: „To dupek”. A od siebie dodałabym jeszcze, że do dupek potrafiący wykorzystać sytuację. Choć muszę przyznać, że nawet mnie w pewnym momencie zaczął do siebie przekonywać i na koniec zaczęłam go naprawdę lubić, ale moim zdaniem, jak na takiego „twardziela” zdecydowanie za szybko odpuścił. Dużo bardziej przypadł mi do gustu Dean- porządny, odpowiedzialny, spokojny, choć z biegiem czasu stawał się w moich oczach piątym kołem u wozu.

Książka jest absolutnie oderwana od rzeczywistości: z jednej strony mamy bogate amerykańskie dzieciaki bawiące się w najlepsze, a z drugiej strony, te same „dzieciaki” stają przed trudną do pokonania przeszkodą i o dziwo w ich postępowaniu rozum wygrywa z sercem. Uwierzycie? Bo mi było ciężko. Inną kwestią jest fakt, że nie potrafię do końca pojąć tego dramatu jaki ze swojego uczucia zrobili bohaterowie. Oczywiście, jest to sprzeczne ze wszelkimi normami, jednak argument, że są rodzeństwem kompletnie to mnie nie przemawia, bo nim nie są. Ich rodzice postanowili się związać, jednak Eden i Tylera nie łączą żadne więzy krwi, więc dla mnie osobiście wkradł się zupełnie zbędny patos. Sytuacja jest trudna, nawet bardzo, ale nie beznadzieja i chyba właśnie w tym miejscu najbardziej widać młody wiek autorki, gdyż każde wydarzenie opisane jest bardzo emocjonalnie, najdrobniejsza przeszkoda urasta do niewyobrażalnych rozmiarów.

Myślałam, że jeśli po skończeniu lektury odczekam chwilę z napisaniem recenzji rozjaśni mi się nieco w głowie, niestety tak się nie stało. Naprawdę nie potrafię pojąć fenomenu tej książki, ma w sobie wszystko to, co pozwoliłoby jej zostać najbardziej kiczowatą powieścią roku, a jednak tak się nie stało. Miliony kobiet pokochało tę historię i ja też! Już nie mogę się doczekać, kiedy pojawi się kolejna część. To niesamowite jak bardzo autorka potrafiła poruszyć czytelnika.

Jedno jest pewne: Czy wspominałam, że Cię kocham” to zdecydowanie największe literackie zaskoczenie 2015 roku i mam nadzieję, że autorka, mimo młodego wieku wytrzyma tę presję i utrzyma ten sam, wysoki poziom w „Czy wspominałam, że Cię potrzebuję?”

Nastał w końcu ten dzień, gdy również ja skusiłam się na osławioną już, gloryfikowaną przez niemal wszystkich znanych mi blogerów serię „Dimily”, a konkretnie jej pierwszy tom: „Czy wspominałam, że Cię kocham”. Przyznam szczerze: nie rozumiałam szumu, jaki zrobił się wokół tej książki od czasu jej premiery i gdyby nie to, że wygrałam ją w konkursie pewnie do tej pory nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 747
  • Chcę przeczytać
    1 913
  • Posiadam
    716
  • Ulubione
    318
  • Teraz czytam
    56
  • Chcę w prezencie
    43
  • 2018
    38
  • Romans
    27
  • Ebook
    25
  • E-book
    25

Cytaty

Więcej
Estelle Maskame Czy wspominałam, że Cię kocham? Zobacz więcej
Estelle Maskame Czy wspominałam, że Cię kocham? Zobacz więcej
Estelle Maskame Czy wspominałam, że Cię kocham? Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także