Tana Frech jest autorką historii, która od samego początku niemal do ostatniej strony ciągle miesza ze są kilka wątków, co sprawia, że czytelnik co chwilę ma poczucie, że winna jest zupełnie inna osoba. I to jest duży plus.
Jest to historia o morderstwie młodego chłopaka, które zdarzyło się na terenie żeńskiej szkoły z internatem prowadzonej przez siostry zakonne. Już samo miejsce zdarzenia zdaje się mówić, że to jest niemożliwe, bo tu przecież są same dobre duszyczki, ale... Jak się okazuje, nawet w takim świętym miejscu może się znaleźć ktoś, komu z taką świętością nie po drodze. Ma swoje, dla których potrafi zrobić wiele.
Jest to historia przede wszystkim opowiadająca o nastolatkach i ich codziennych problemach, które dla dorosłych wydają się błahostką. Różne domy rodzinne, różne charaktery i pragnienia kontra przynależność do grupy i strach przed odrzuceniem.
Książka wciąga bez dwóch zdań. Pojedyncze słowa, gesty czy niekontrolowane ruchy mimiczne mogą zdradzić więcej, niż nam się wydaje. Bądźcie czujni i nie dajcie się zwieść jak ja ;)

Tana Frech jest autorką historii, która od samego początku niemal do ostatniej strony ciągle miesza ze są kilka wątków, co sprawia, że czytelnik co chwilę ma poczucie, że winna jest zupełnie inna osoba. I to jest duży plus.
Jest to historia o morderstwie młodego chłopaka, które zdarzyło się na terenie żeńskiej szkoły z internatem prowadzonej przez siostry zakonne. Już samo...