Bardzo cenię Pana Czeszumskiego za lekkie pióro i odwagę. Najpierw przeczytałem jego reportaże, ze świata wojny kokainowej, a teraz Legionistę. Wiem, że pewnego rodzaju pierwowzorem Pawła (legionisty) był znajomy Pana Czeszumskiego z Marsylii, który faktycznie służył w Legii Cudzoziemskiej. Cała książka jest utrzymana w mocnym, afrykańskim klimacie i błyskotliwie nawiązuje do charakterystycznych cech danej kultury. Weźmy na przykład kulturę w Afryce, książka opisuję w jaki sposób postrzegana jest w tym kraju medycyna tzn jak nie wyleczy Cie szaman, a pójdziesz do szpitala i tam Cie wyleczą, to nie masz po co wracać, bo biały człowiek Cie opętał. Pokazany jest system pomocy charytatywnej, który nie działa tak, jak jest on przedstawiany w mediach. Pokazana jest sytuacja ludzi w Polsce, która zmusza Pawła do wyjazdu i rozpoczęcia służby dla Legii. Po kilkunastu latach pracy ściąga swojego brata... A co się dalej działo-przeczytajcie sami! Z pewnością jest to powieść wielowątkowa z ciekawymi informacjami faktycznymi.

Bardzo cenię Pana Czeszumskiego za lekkie pióro i odwagę. Najpierw przeczytałem jego reportaże, ze świata wojny kokainowej, a teraz Legionistę. Wiem, że pewnego rodzaju pierwowzorem Pawła (legionisty) był znajomy Pana Czeszumskiego z Marsylii, który faktycznie służył w Legii Cudzoziemskiej. Cała książka jest utrzymana w mocnym, afrykańskim klimacie i błyskotliwie nawiązuje...