Jak znaleźć faceta w wielkim mieście

Okładka książki Jak znaleźć faceta w wielkim mieście
Melissa Pimentel Wydawnictwo: Czarna Owca literatura piękna
384 str. 6 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Data wydania:
2015-07-29
Data 1. wyd. pol.:
2015-07-29
Data 1. wydania:
2015-01-01
Liczba stron:
384
Czas czytania
6 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380150201
Tłumacz:
Piotr Kaliński
Średnia ocen

                5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
198 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
624
320

Na półkach: ,

http://recenzent.com.pl/1/recenzja-ksiazki-jak-znalezc-faceta-w-wielkim-miescie-melissy-pimentel-girls-just-want-to-have-fun/

Książkę „Jak znaleźć faceta w wielkim mieście” odebrał z poczty mój chłopak. Nie byłam pewna zawartości awizowanej przesyłki, więc poprosiłam go o możliwie prędką informację, co też się w paczce znajduje. Do bólu stereotypowo kobieca okładka zbiła Go z tropu. Tytuł sprawił, że zapytał mnie wprost, dlaczego odczuwam potrzebę podobnej lektury. Spąsowiałam (dobrze, że tego nie widział). Chwilę musiałam tłumaczyć, że to żaden poradnik. Uwierzył, ale i tak szybko się rozłączył, mówiąc, że ludzie dziwnie mu się przyglądają, gdy tak paraduje z cukierkowo różowym tomem. Do domu prawie biegł.
Nie dziwię się Jego dyskomfortowi. Okładka nie dość, że jest w kolorze słodkim jak beza, to tytuł ma wypisany intensywną fuksją. Zestaw przedmiotów okalający litery, jak: szminka, lakier do paznokci, kredka do oczu, biały zegarek czy kocie okulary – definitywnie nie pasują do dwumetrowego, postawnego faceta. Do tego nazwisko autorki w jasnym różu i wypisane powywijaną czcionką. Wygląd sugeruje nie tyle lekką, co infantylną lekturę; w dodatku schematyczną. Oczami wyobraźni widziałam roztrzepaną trzydziestkę, uganiającą się za niedostępnym księciem (i ślub na końcu). Jednak już sam opis rozwiał moje oczekiwania.
Niespełna trzydziestoletnia Lauren wyjeżdża z Ameryki do Londynu, by wieść życie – bynajmniej nie cnotliwej – singielki. Od początku stawia sprawę jasno – nie chce się wiązać, poszukuje partnera do seksu. Ci jednak bardzo szybko się zmywają. Kobieta dochodzi do wniosku, że robi coś, co każe im wierzyć, że prędzej czy później będzie starała się zastawić na nich sidła. Gdy najlepszy z kandydatów, Adrian, ucieka, po tym jak przygotowuje mu śniadanie, Lauren postanawia się podszkolić. Zmienia życie w eksperyment – każdego miesiąca zamierza stosować się do jednego ze starych, miłosnych poradników. Czy uda jej znaleźć się złoty środek i wreszcie znaleźć partnera do romansu? I czy Londyn pozwoli jej zapomnieć o pozostawionym w Ameryce, Dylanie?
Powieść przypadła mi do gustu już od pierwszych stron. Humor, dowcip i językowa lekkość niemal natychmiast wrzuciły mnie w świat dusznych, londyńskich pubów; porannego kaca; wypalanych na balkonie papierosów oraz roztrzepanych po łóżkowych figlach włosów. Fabuła okazała się świeża i pomysłowa, a główna bohaterka naturalna i sympatyczna, pomimo swojego szaleństwa. Co ciekawsze, przeszłość Lauren i powody jej nagłego wyjazdu z Ameryki owiane są tajemnicą niemal do ostatniej strony, co nadaje całości sznyt prawie kryminalnej zagadki. Walczyłam ze sobą, żeby nie przeczytać finału przed ukończeniem całości (przegrałam, ale musicie mi to wybaczyć).
Opowieści o seksie zwykły być przesadnie wulgarne, ale nie w tym przypadku. „Jak znaleźć faceta w wielkim mieście” to historia przede wszystkim doskonałej zabawy. Melissa Pimentel nie próbuje szokować nikogo opisami wydzielin, narządów czy akrobatycznych pozycji łóżkowych. Raczej śmieje się z ludzkich zachowań – a konkretnie z tego, że wszyscy umawiają się na randki, rozmawiają ze sobą przez wiele godzin, tylko po to, by przekonać się, czy chcą zobaczyć kogoś nago. Po co te podchody? Trzeba pozwolić sobie zaszaleć! Chociaż podobny sposób myślenia jest mi daleki, to przyznaję, że nieco zazdrościłam autorce i bohaterce (według dwóch ostatnich stron, są one ze sobą po części styczne) lekkości podejścia do życia i odwagi.
Jednak „Jak znaleźć faceta w wielkim mieście” to historia nie tylko łóżkowych podbojów. Główna bohaterka próbuje odnaleźć siebie i stworzyć własne definicje miłości oraz pożądania. Popełnia błędy i stara się je naprawić. Ucieka i wraca. To historia „dojrzałej niedojrzałości”, z której wielu wyciągnąć może ciekawe wnioski. Chociaż w nietypowy sposób, to uczy się czegoś o sobie, o świecie i wadze relacji międzyludzkich.
Postać Lauren obala stereotypy związane z seksualną rozwiązłością i inteligencją. To nie kolejna Mary Sue o boskim ciele i umyśle noblisty, ale prawdziwie niezależna kobieta, która nie widzi problemu z pogodzeniem rozwoju duchowego, cielesnego, umysłowego oraz… dobrej zabawy. Nie sposób jej nie polubić, chociaż równie nietrudno nabawić się przy niej kompleksów.
Całość zaserwowana jest w opakowaniu z lekkiego, przyjemnego języka autorki, w którym przebija się umiejętność do kreowania niewymuszenie komicznej atmosfery. Nie raz i nie dwa parskałam śmiechem. Na podobnym poziomie znajdują się również dialogi. To wielka sztuka, by wymiany zdań bohaterów brzmiały naturalnie i zabawnie. Jeżeli Melissa Pimentel napisze kiedyś poradnik dla pisarzy, rozdział o rozmowach postaci pochłonę bez mrugnięcia okiem.
Nie dajcie się zwieść landrynkowej okładce, to nie banalna historyjka o poszukiwaniu księcia na białym koniu, ale naprawdę zabawna fabuła z wyrazistą bohaterką i ciekawym spojrzeniem na sprawy miłości oraz seksu. Lato dobiega już końca (zresztą akcja rozgrywająca się w wilgotnym Londynie jest mało „letnia”), więc trudno mi ją polecać na plażę. Zresztą sądzę, że „Jak znaleźć faceta w wielkim mieście” przypadnie do gustu każdej kobiecie bez względu na wiek oraz miejsce pobytu, czy porę roku. Ja zaryzykowałam, a Ty? Odważysz się?

http://recenzent.com.pl/1/recenzja-ksiazki-jak-znalezc-faceta-w-wielkim-miescie-melissy-pimentel-girls-just-want-to-have-fun/

Książkę „Jak znaleźć faceta w wielkim mieście” odebrał z poczty mój chłopak. Nie byłam pewna zawartości awizowanej przesyłki, więc poprosiłam go o możliwie prędką informację, co też się w paczce znajduje. Do bólu stereotypowo kobieca okładka zbiła...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    262
  • Chcę przeczytać
    155
  • Posiadam
    57
  • E-book
    6
  • Teraz czytam
    6
  • 2015
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2019
    3
  • Ulubione
    3
  • 2017
    3

Cytaty

Więcej
Melissa Pimentel Jak znaleźć faceta w wielkim mieście Zobacz więcej
Melissa Pimentel Jak znaleźć faceta w wielkim mieście Zobacz więcej
Melissa Pimentel Jak znaleźć faceta w wielkim mieście Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także