Diable ziele

Okładka książki Diable ziele Andrzej Sikora
Okładka książki Diable ziele
Andrzej Sikora Wydawnictwo: Radwan literatura piękna
325 str. 5 godz. 25 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Radwan
Data wydania:
2015-05-10
Data 1. wyd. pol.:
2011-08-10
Liczba stron:
325
Czas czytania
5 godz. 25 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364820069
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1616
1470

Na półkach:

To moje drugie spotkanie z twórczością Autora, po przeczytaniu świetnego debiutu "Drugie życie" z zainteresowaniem sięgnęłam po Jego drugą książkę. I nie rozczarowałam się, choć jest to zupełnie inny gatunek.
Powieść w sposób rzetelny i niezwykle autentyczny przedstawia polską rzeczywistość i najważniejsze wydarzenia drugiej połowy XX wieku, na tle losów Karola, który w wieku 13 lat uległ wypadkowi i został poważnie okaleczony.
Historia bardzo przejmująca, będąca pochwałą życia, pomimo codziennych trosk, dramatów, zwątpień i cierpień, dowodząca, że warto i trzeba walczyć o godną codzienność.
Warto przeczytać "Diable ziele", bo to wartościowa i niezapomniana lektura, a do tego napisana dobrą polszczyzną, co nie jest dzisiaj częste nawet wśród pisarzy.Jestem przekonana, że każdy kto przeczyta tę powieść, zapamięta ją na długo.
Polecam twórczość Autora i życzę Panu Andrzejowi napisania jeszcze wielu tak dobrych książek.

To moje drugie spotkanie z twórczością Autora, po przeczytaniu świetnego debiutu "Drugie życie" z zainteresowaniem sięgnęłam po Jego drugą książkę. I nie rozczarowałam się, choć jest to zupełnie inny gatunek.
Powieść w sposób rzetelny i niezwykle autentyczny przedstawia polską rzeczywistość i najważniejsze wydarzenia drugiej połowy XX wieku, na tle losów Karola, który w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
11
11

Na półkach: ,

Bohaterem powieści jest Karol, który w wieku trzynastu lat uległ wypadkowi, podczas którego stracił lewą dłoń oraz wzrok. Oszołomiony tym co się wydarzyło, nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji. Wszystko wydaje mu się wrogie i nieznane. Unika kontaktu z ludźmi, którzy choć pełni współczucia, przygniatają go swym żalem. Poszukując wytchnienia wyjeżdża do dziadków na wieś. Tam uczy się wychodzić na zewnątrz i poruszać z pomocą kija, gdyż biała laska jest dla niego atrybutem kalectwa, którego za nic w świecie nie chce przyjąć. Z czasem, dzięki ludzkiej życzliwości, udaje mu się dostać do szkoły dla niewidomych dzieci, która od tej pory staje się dla niego oknem na świat i dodaje mu sił do walki o niezależność. Tam uczy się życia, przeżywa pierwsze sukcesy, porażki i miłości.


Karolowi towarzyszymy przez około dwadzieścia lat życia. Jesteśmy obserwatorami jego wzlotów i upadków. Chwil załamania oraz wielkich radości. Wraz z nim uczymy się okazywać miłość, pokonywać strach i walczyć o swoje marzenia. Tłem dla tych wydarzeń są czasy PRL-u, pierwsze strajki, tworzenie się Solidarności. Autor nie pozwala, żeby akcję zdominowała szarość dnia codziennego, a głównego bohatera zdusiły wątpliwości. W prawdzie nie brak tu momentów trudnych i przygnębiających, ale znalazło się też miejsce na bezinteresowną pomoc oraz wielką przyjaźń. Każda z postaci jest kimś ważnym, odgrywającym rolę w podejmowanych przez Karola decyzjach. Wspiera go, bądź hartuje swą nieczułością, ale nigdy nie jest dla niego obojętna.

Bohaterem powieści jest Karol, który w wieku trzynastu lat uległ wypadkowi, podczas którego stracił lewą dłoń oraz wzrok. Oszołomiony tym co się wydarzyło, nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji. Wszystko wydaje mu się wrogie i nieznane. Unika kontaktu z ludźmi, którzy choć pełni współczucia, przygniatają go swym żalem. Poszukując wytchnienia wyjeżdża do dziadków na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2304
2041

Na półkach: , , , ,

To moje drugie spotkanie z twórczością pana Andrzeja Sikory i po raz drugi jestem zachwycona! Panie Andrzeju! Bardzo proszę pisać dalej...!

"Diable ziele" trafiło do mojego serca dwutorowo.
Po pierwsze dlatego, że wielka część książki umiejscowiona jest w czasach PRL, w którym sama dorastałam. Nostalgia więc ogarnęła mnie ogromna...
Po drugie dlatego, że autor doskonale w swojej powieści pokazał, jak wszystko, co nas spotyka ma głębszy sens i naprawdę dzieje się "po coś". Główny bohater - Karol w wyniku wypadku traci wzrok mając lat 13. Całe jego życie wywraca się oczywiście do góry nogami. Jest obolały fizycznie i psychicznie, rozgoryczony i załamany. Dopiero czas pokazuje, że gdyby nie ten wypadek i to ogromne nieszczęście, które go dopadło, to życie potoczyłoby się inaczej, najprawdopodobniej gorzej. Sam Karol dochodzi do takiego wniosku. Doszedł do niego również Jasiek Mela, który swojemu wypadkowi zawdzięcza takie, a nie inne życie, życie najprawdopodobniej lepsze i bardziej wartościowe od tego, jakie by było jego udziałem jako chłopaka w pełni sprawnego. Sama też paradoksalnie wiele zawdzięczam mojej okropnej chorobie, więc doskonale wiem, co czuł Karol, co czuje Jasiek Mela i wiele innych osób, które z wypadków i ciężkich chorób wydobyły dla siebie to, co najlepsze.


Andrew Vysotsky -> ogromne podziękowania :)

To moje drugie spotkanie z twórczością pana Andrzeja Sikory i po raz drugi jestem zachwycona! Panie Andrzeju! Bardzo proszę pisać dalej...!

"Diable ziele" trafiło do mojego serca dwutorowo.
Po pierwsze dlatego, że wielka część książki umiejscowiona jest w czasach PRL, w którym sama dorastałam. Nostalgia więc ogarnęła mnie ogromna...
Po drugie dlatego, że autor doskonale w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
783
665

Na półkach:

Diable ziele miało być moim pierwszym kontaktem z twórczością Andrzeja Sikory. Nie mając pojęcia czego się spodziewać, sięgnąłem po autoprezentację pisarza zamieszczoną na okładce powieści:

Pochodzę z rodziny inteligenckiej, która w czasach PRL-u zubożała, ponieważ nie współpracowała z „przewodnią siłą narodu”. W wieku siedemnastu lat, nie chcąc być ciężarem dla dziadków emerytów, którzy mnie utrzymywali, zacząłem pracować, ucząc się i studiując. Początkowo byłem robotnikiem, później konstruktorem. W tamtych czasach, było trudno o awans nie należąc do partii, ale mimo to zostałem głównym mechanikiem w niewielkiej fabryce i na koniec wicedyrektorem. Po stanie wojennym podjąłem pierwsze próby literackie, jednak bez powodzenia (z tego samego powodu, z którego spauperyzowali się moi przodkowie). Następne próby podjąłem parę lat temu i w 2010 roku wydałem powieść pt. „Drugie życie”.

"Diable ziele” jest moją drugą powieścią.

W prywatnym życiu rzeźbię, chętnie uprawiam turystykę, mam wielu przyjaciół.

Nie wzbudziła ona we mnie dobrych przeczuć, a dlaczego, to jeszcze wyłuszczę w dalszej części. Nieco już negatywnie nastawiony, rozpocząłem lekturę.

Diable ziele określiłbym jako powieść obyczajową. Motywem wiodącym są perypetie Karola, którego dzieje śledzimy od trzynastego roku życia, gdy w następstwie własnej głupoty, czyli nieumiejętnej zabawy ze znalezionym niewypałem (a raczej niewybuchem, ale autor zdaje się nie odróżnia tych pojęć) został kaleką. Straciwszy dłoń i wzrok, zmuszony jest odtąd żyć w nowym dla siebie świecie bez obrazów. Młodość Karola, okres dorastania i początek dorosłego życia przypada na ostatnie lata komuny, potem przemian ustrojowych i wejścia Polski na powrót na kapitalistyczną ścieżkę rozwoju. Trzeba przyznać, że choć proza Sikory nie prezentuje szczególnych warunków artystycznych, to książkę czyta się łatwo. Czytałoby się również przyjemnie, gdyby nie zawartość.

Pokazując wielce krytycznie realia PRL Sikora momentami wręcz przesadza. Niektóre fragmenty ociekają wręcz jadem i nienawiścią wobec minionego ustroju i przedstawicieli jego władz. Poglądy można mieć różne, ale taka jednostronność i nachalność w ich przedstawianiu nie stawia pisarza w zbyt dobrym świetle. Co prawda końcówka powieści ukazująca ustawianie się dorosłego już Karola w naszej kochanej, wolnej ojczyźnie pokazuje, że nic się nie zmieniło. Że dalej uczciwy człowiek, fachowiec, bez protekcji do niczego nie dojdzie, a najlepiej mają się oszuści i karierowicze. Pokazuje, że nic się nie zmieniło poza tym, że partyjnych bonzów zastąpili inni, tylko pożądający jeszcze większych bogactw. Sęk w tym, że to wszystko jest ukazane tak delikatnie w porównaniu do miażdżącej krytki PRL-u, iż dla większości czytelników jest jak przypuszczam prawie niezauważalne, co potwierdzają wszystkie recenzje tej powieści, które miałem możność przeczytać. Wielka szkoda, że to zaślepienie zepsuło książkę, w której są głębie, które mogłyby być niezwykle interesujące, gdyby polityczne zaangażowanie nie zepchnęło ich na dalszy plan. Żal, bo mogła być to naprawdę dobra, ciekawa powieść o uczuciach i pragnieniach. O szczęściu i jego przeciwieństwie, o życiu po prostu, a przy okazji o ciekawych, skomplikowanych i trudnych czasach.

Czemu tak się stało? Czemu świetny materiał został zepsuty przez zaangażowanie przypominające to, z którym poprzednie pokolenie tworzyło dzieła socrealizmu? Odpowiedź jest właśnie w notce autora o sobie samym. Przebija w niej żal do komuny za to, że jego rodzina utraciła w wyniku powojennej zmiany ustroju pozycję, która zapewniłaby pisarzowi lepszy start w życiu. Uprzywilejowany start. Wytykając, że za komuny, jako bezpartyjnemu, trudniej było mu awansować niż spolegliwym wobec władzy konkurentom zapomina, że upadek komuny niczego tutaj nie zmienił. Zmieniała się tylko władza, której należy się podlizywać, symbole i frazesy, którymi należy się posługiwać. Potwierdzenie tej mojej oceny dzisiejszej rzeczywistości dał zresztą w końcówce powieści, choć jak wspomniałem, w zbyt delikatny sposób w porównaniu do miażdżącej krytyki poprzedniej epoki.

Przyczyn tej przesady upatruję w tym, iż jak pisarz sam przyznaje we wspomnianej notce, pierwsze jego utwory nie zostały opublikowane, gdyż „władza” nie była nimi zainteresowana. Spłodził więc powieść zgodną z duchem czasu. Wielka szkoda, gdyż jeśliby się od tego powstrzymał, stworzyłby rzecz naprawdę wartościową. Może miałby większe trudności z jej opublikowaniem, ale nie groziłoby jej zapomnienie wśród tysięcy innych podobnych, a taki niestety los ją czeka według mojej oceny.

I jeszcze jedno. Autor podkreśla swe inteligenckie przedwojenne pochodzenie i upadek statusu nie tylko materialnego tej grupy społecznej po wojnie. Pokazuje ciemnotę wsi PRL-owskiej, prostacwto i chamstwo przedstawicieli ówczesnej władzy stojące w opozycji do kultury niedobitków dawnej inteligencji. Nie znajduje ani jednego słowa w obronie tego ustroju. Ja pochodzę z dawnej arystokracji i inteligencji (zależy, czy patrzeć po kądzieli, czy mieczu),i gdyby nie wojna i PRL pewnie nie musiałbym się pracą zhańbić. Widzę jednak pozytywne rzeczy, które przyniosła komuna. Wystarczy, że spojrzę na pamiątkowe zdjęcia z zakończenia roku szkolnego w jednej z bogatszych wsi przedwojennych, gdzie widać, iż nawet na taką okazję większość dzieci nie było stać na żadne obuwie. Pamiętam o elektryfikacji wsi i walce z analfabetyzmem, o czym Sikora zdaje się w ogóle nie pamiętać. Jeśli tak wspomina wieś z epoki komuny, to ciekaw jestem, jak opisałby wieś przedwojenną. Nie wieś pojedynczych, bogatych osób, ale całej masy ludzi, którzy miesięczną najniższą pensję z dużego miasta traktowaliby jako cud i którzy takich pieniędzy nie zarabiali przez cały rok*.

Reasumując – nie polecam tej książki ani młodym, bo nie da im obiektywnego porównania komuny do czasów przed, ani po niej. Nie polecam też tym, którzy komunę pamiętają i nie lubią dwulicowości, którzy nie lubią oceniania świata w czerni i bieli, bez szarości i półtonów, o kolorach nie wspominając. Mógłbym polecić ją tym, którzy jeszcze nie otrząsnęli się z radosnego zachłyśnięcia nową Polską, którzy nie zauważyli, że nie budujemy kapitalizmu podobnego do szwedzkiego czy choćby niemieckiego, ale coś podobnego do konceptów rodem z republik bananowych. Do tych jednak swych tekstów nie adresuję, gdyż do nich i tak nie dotrze nic, co by się nie zgadzało z ich wizją rzeczywistości. W rezultacie nie polecam Diablego ziela nikomu, choć z żalem, gdyż to przykład straconej szansy na stworzenie czegoś wartościowego i ponadczasowego


Wasz Andrew


* Zainteresowanym realiami przedwojennej wsi polskiej polecam na początek prześwietny artykuł Włodzimierza Kalickiego

opinia opublikowana również na moim blogu, wraz z odnośnikami, etc.

Diable ziele miało być moim pierwszym kontaktem z twórczością Andrzeja Sikory. Nie mając pojęcia czego się spodziewać, sięgnąłem po autoprezentację pisarza zamieszczoną na okładce powieści:

Pochodzę z rodziny inteligenckiej, która w czasach PRL-u zubożała, ponieważ nie współpracowała z „przewodnią siłą narodu”. W wieku siedemnastu lat, nie chcąc być ciężarem dla dziadków...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1766
669

Na półkach: , , ,

Z prozą Pana Sikory już się zetknęłam i było to miłe spotkanie. Po Jego kolejną książkę sięgnęłam też z powodu czasu, w jakim rozgrywa się fabuła. Okres PRL-u to moje dzieciństwo i młodość. To czas, który przeszedł już do historii, ciekawy i burzliwy, a ja miałam okazję go przeżyć.
Książka okazała się ciekawą lekturą przy której miło spędziłam czas. Wzruszyłam się , zżyłam z bohaterami, ale i towarzyszyły mi pewne emocje.
Główny bohater ma na imię Karol i pochodzi z niewielkiej miejscowości. Jest takim zwyczajnym chłopcem, który jest ciekawy świata. Poznajemy go, gdy ma 13 lat i jest uczniem 6 klasy. W tym wieku, kiedy wydaje się, że życie przed nim i świat stoi u stóp spotyka go tragedia. Pocisk, który rozbrajają wraz z kolegami wybucha. Niewypał zabija kolegę Karola, drugiego lekko rani, a jemu zabiera wzrok i lewą dłoń. Istna tragedia dla tak młodego i pełnego życia dziecka. Karol jednak nie załamuje się.
Czytelnik ma okazję śledzić jego losy aż do czasu, gdy chłopiec osiągnie 30 lat, stanie się dorosłym mężczyzną, ale to poprzedzi okres szkoły z internatem, dojrzewanie, podjęcie pracy, jego miłości przez duże i małe m. Polubiłam sympatycznego chłopca, w którym drzemie wrażliwa dusza poety, który mimo kalectwa jest bardzo ambitny i marzy o samodzielności. Uwielbia książki, które najpierw słucha, a potem czyta brajlem. A życie Karola ma miejsce w czasach niespokojnych politycznie, gdy powoli wali się socjalizm, mają miejsce protesty i strajki, zmienia się ustrój, światopogląd ludzi. Polska przechodzi transformację. Losy Ojczyzny ciekawie splatają z życiem Karola, który działa w opozycji, ale i rzuca się w wir biznesu.
Książkę oceniam pozytywnie. Opisana historia jest frapująca i wzbudziła moje zainteresowanie. Ciekawą fabułę wzbogacają poprawne dialogi, dość wartka akcja. Autor - mężczyzna nie opisuje tej opowieści w sposób ckliwy ,ale tak po męsku. I dzięki temu nie mamy okazję spotkać się z sentymentalną i ckliwą historią, a raczej książką przygodowo-obyczajową. Historia nie jest ukazana w książce jako coś podniosłego - ona po prostu się toczy w codzienności społeczeństwa do którego należy główny bohater i jego otoczenie. Postacie w książce zajmują różne stanowisko wobec przemian politycznych - jedni są pełni entuzjazmu, inni patrzą na całą sytuacje sceptycznie. Ale Autor jednoznacznie ukazuje komunizm i socjalizm - one są złe i pokazane tylko i wyłącznie w czarnej barwie. Osobiście jestem daleka od tego osądu. Czy dziś Karolowi w kolejnej RP byłoby lepiej ? Czy miałby łatwiejszy start ? A może byłoby gorzej ? Cóż obawiam się, że dziś Karol nie miałby już szansy na zakładowe mieszkanie, może dostałby kredyt niczym wyrok na całe życie i co miesiąca drżałby o kurs franka ? Nie oceniam okresu komuny na plus - raczej w szarej barwie - bo były też i pozytywne aspekty. I chyba w tej kwestii mamy z Autorem odmienne zdanie.
Zakończenie książki jest wzruszające. Może troszkę przewidywalne i niczym z romansu -ale spodobało mi się. Cała historia niewidomego chłopca przypadła mi do gustu. Na plus ocenię także język książki - potoczny i prosty , wzbogacony o wiejską gwarę - co jeszcze bardziej uwiarygodniło autentyzm pewnych postaci.
Ciekawa proza i dla Pań i dla Panów. Polecam.

Z prozą Pana Sikory już się zetknęłam i było to miłe spotkanie. Po Jego kolejną książkę sięgnęłam też z powodu czasu, w jakim rozgrywa się fabuła. Okres PRL-u to moje dzieciństwo i młodość. To czas, który przeszedł już do historii, ciekawy i burzliwy, a ja miałam okazję go przeżyć.
Książka okazała się ciekawą lekturą przy której miło spędziłam czas. Wzruszyłam się , zżyłam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1112
204

Na półkach: ,

Karol w wieku trzynastu lat uległ wypadkowi, podczas którego stracił lewą dłoń oraz wzrok. Oszołomiony tym co się wydarzyło, nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji. Wszystko wydaje mu się wrogie i nieznane. Unika kontaktu z ludźmi, którzy choć pełni współczucia, przygniatają go swym żalem. Poszukując wytchnienia wyjeżdża do dziadków na wieś. Tam uczy się wychodzić na zewnątrz i poruszać z pomocą kija, gdyż biała laska to dla niego atrybut kalectwa, którego za nic w świecie nie chce przyjąć. Z czasem, dzięki ludzkiej życzliwości, udaje mu się dostać do szkoły dla niewidomych dzieci, która od tej pory staje się dla niego oknem na świat i dodaje mu sił do walki o niezależność.

Karolowi towarzyszymy przez około dwadzieścia lat życia. Jesteśmy obserwatorami jego wzlotów i upadków. Chwil załamania oraz wielkich radości. Wraz z nim uczymy się okazywać miłość, pokonywać strach i walczyć o swoje marzenia. Tłem dla tych wydarzeń są czasy PRL-u, pierwsze strajki, tworzenie się Solidarności. Okres, gdzie toczyła się „wojna państwa z własnym narodem”, którą osobiście odebrałam jako metaforę tego co działo się w duszy Karola – chaosu, a zarazem wielkiego pragnienia by coś zmienić.

Autor nie pozwala, żeby akcję zdominowała szarość dnia codziennego, a głównego bohatera zdusiły wątpliwości. W prawdzie nie brak tu momentów trudnych i przygnębiających, ale znalazło się też miejsce na bezinteresowną pomoc oraz wielką przyjaźń. Każda z postaci jest kimś ważnym, odgrywającym rolę w podejmowanych przez Karola decyzjach. Wspiera go, bądź hartuje swą nieczułością, ale nigdy nie jest dla niego obojętna.

Jestem pod sporym wrażeniem tej powieści. W zasadzie nie dzieje się tu nic niezwykłego, ale czyta się ją znakomicie. Jest ona szczera, błyskotliwa, a zarazem taka ludzka i zwyczajna. Ukazuje cienie i blaski ówczesnej Polski oraz udowadnia, że nie ma rzeczy nie możliwych. Diable ziele to świetnie napisana książka, daleka od ckliwych dramatów, którą polecam na długie, jesienne wieczory.


Andrzej Sikora „Diable ziele”
Ilość stron: 342
Wyd. Radwan
Tolkmicko 2011
Ocena: 5/6

Karol w wieku trzynastu lat uległ wypadkowi, podczas którego stracił lewą dłoń oraz wzrok. Oszołomiony tym co się wydarzyło, nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji. Wszystko wydaje mu się wrogie i nieznane. Unika kontaktu z ludźmi, którzy choć pełni współczucia, przygniatają go swym żalem. Poszukując wytchnienia wyjeżdża do dziadków na wieś. Tam uczy się wychodzić na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach: ,

Są książki wesołe, smutne, zmyślone, prawdziwe i są czytelnicy o różnych gustach. „Diable ziele” jest dla każdego, gdyż opowiada o rzeczach nam bliskich i podstawowych, jak afirmacja życia, miłość, ale też o codziennych troskach, zwykłych błędach, niepokojach, załamaniach, o walce o byt i godność.
Dramatyczne przeżycia bohaterów są wplecione w tło najważniejszych wydarzeń drugiej połowy dwudziestego wieku. Przewijają się w niej nazwiska osób niedawno żyjących, a nawet jeszcze żyjących, co nadaje jej niezwykłej autentyczności, jakiej mało we współczesnej literaturze. To samo można powiedzieć o opisie miejsc, ulic, dzielnic Warszawy, w której rozgrywa się połowa akcji. Czytając tę pięknie napisaną książkę, odnosi się wrażenie, że gdybyśmy poszli w te miejsca, to spotkalibyśmy tam żywe postacie występujące w powieści Andrzeja Sikory.
Na odrębne miejsce w tej recenzji zasługuje język, jakim posługuje się autor powieści. Narracja jest napisana dobrą literacką polszczyzną, prostą i zrozumiałą, bez patosu i górnolotnych wyrażeń, powiedziałabym, bez koronkarstwa językowego, co sprawia, że czyta się ją szybko i łatwo. Dialogi są pisane normalnym zwykłym, codziennym językiem, często gwarą charakterystyczną dla prostych ludzi, ale i bez wulgaryzmów, które tak bardzo zachwaszczają naszą codzienność, a niekiedy i literaturę, niepotrzebnie dając takiemu językowi przepustkę „na salony”. Ten język też zaliczyłabym na plus. Na duży plus.
Rozmyślnie nie streszczam książki, ponieważ uważam, że ona powinna być niespodzianką dla czytelników. Dobrą niespodzianką, gdyż jej treść jest wciągająca, pełna zaskakujących wydarzeń i niezwykłych, wzruszających sytuacji. Jestem przekonana, że niejedna czytelniczka popłacze się, czytając tę powieść.
Życzę Panu Sikorze napisania jeszcze wielu tak dobrych książek.

Są książki wesołe, smutne, zmyślone, prawdziwe i są czytelnicy o różnych gustach. „Diable ziele” jest dla każdego, gdyż opowiada o rzeczach nam bliskich i podstawowych, jak afirmacja życia, miłość, ale też o codziennych troskach, zwykłych błędach, niepokojach, załamaniach, o walce o byt i godność.
Dramatyczne przeżycia bohaterów są wplecione w tło najważniejszych wydarzeń...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    29
  • Przeczytane
    12
  • Posiadam
    6
  • Ulubione
    2
  • Teraz czytam
    1
  • Projekt (2012.12): Sikora Andrzej
    1
  • 2012
    1
  • Konkursy LubimyCzytać.pl - Wygrane
    1
  • Planuję nabyć
    1
  • Przeczytane 2012
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Diable ziele


Podobne książki

Przeczytaj także