Jestem totalnie zaskoczona - to pierwsze zdanie jakie jestem w stanie z siebie wydobyć, po przewróceniu ostatniej kartki "Stalowego Serca". Nie zawiodłam się na wielu tak pozytywnych opiniach, przypisywanych Brandonowi Sandersonowi. To właśnie ta książka pozwoliła mi zapoznać się z jego twórczością. Nigdy wcześniej nie miałam na to okazji, zważając na fakt, że jego najwybitniejsze powieści zawierają naprawdę SPORO tekstu, przez co zawsze wmawiam sobie, że zniechęcę się w połowie, nie starczy czasu itd. itp. Pewnie wiele tracę, jeżeli tylko owe powieści są tak dobre jak "Stalowe Serce". Pierwsze co mnie zaskoczyło to pierwszoosobowa narracja, która działa na mnie jak światło na ćmę! W dodatku napisana z perspektywy 18-letniego chłopaka, to już w ogóle rzadkość. Ten aspekt świetnie wpłynął na tak pozytywne podejście do książki już na samym wstępie. Następnie, fabuła - pomysłowa bezsprzecznie! Oryginalna niewątpliwie! Interesująca i niepowtarzalna z pewnością! Mówię to ja - ta która, przechodzi obojętnie obok książek typu science-fiction opisujących historię superbohaterów. Jednak takiego postrzegania antyutopijnego świata się nie spodziewałam nawet po Sandersonie. Powalił mnie na łopatki samym sowim pomysłem na stworzenie takiej historii. Dodając do tego jeszcze styl tworzenia, łatwość w kreowaniu postaci, oryginalność, humor i chwile grozy, no i jeszcze wspaniała okładka, powstaje wówczas właśnie tak wspaniała książka! Gorąco polecam ;]

Jestem totalnie zaskoczona - to pierwsze zdanie jakie jestem w stanie z siebie wydobyć, po przewróceniu ostatniej kartki "Stalowego Serca". Nie zawiodłam się na wielu tak pozytywnych opiniach, przypisywanych Brandonowi Sandersonowi. To właśnie ta książka pozwoliła mi zapoznać się z jego twórczością. Nigdy wcześniej nie miałam na to okazji, zważając na fakt, że jego...