Jedna z opinii o tej książce próbuje ją dezawuować stwierdzeniem, które mi totalnie obrzydło: teorie spiskowe. Przypomnę, że ten frazes, mający z miejsca deprecjonować wszelkie opinie o podejrzanych faktach lub zdarzeniach, genialnie wymyśliło CIA, by odsuwać wszelkie podejrzenie, iż tajne służby różnych mocarstw (a zwłaszcza CIA) robią coś tajnie...

Mamy natomiast trzy szerzej znane teorie historii: spiskową, marksistowską, cywilizacyjną. Stosując natomiast koncepcję falsyfikacji teorii Karla Poppera możemy sfalsyfikować jedynie teorię marksistowską... Książka "Śmieć pieniądza" dobrze wpisuje się, moim zdaniem, w cywilizacyjną teorię historii, pokazując, jak odejście od pieniądza towarowego, gdzie funkcję środka wymiany pełnił pewien towar (złoty kruszec),jest poniekąd niszczeniem zachodniej cywilizacji.

Jedna z opinii o tej książce próbuje ją dezawuować stwierdzeniem, które mi totalnie obrzydło: teorie spiskowe. Przypomnę, że ten frazes, mający z miejsca deprecjonować wszelkie opinie o podejrzanych faktach lub zdarzeniach, genialnie wymyśliło CIA, by odsuwać wszelkie podejrzenie, iż tajne służby różnych mocarstw (a zwłaszcza CIA) robią coś tajnie...

Mamy natomiast trzy...

Interesująca pozycja, porusza wiele wątków związanych ze światem finansów. Nawet jeżeli ktoś nie zna wielu pojęć fachowych to i tak mechanizmy działania opisane są w sposób zrozumiały. Autor specyfikuje współczesne zagrożenia finansowe i stawia tezę o upadku dolara, który jako waluta świata jest od czasu zniesienia parytetu wymiany na złoto coraz bardziej psuty i coraz mniej chętnie widziany przez wiele krajów jako waluta rezerwowa. Z poglądami autora możemy się zgadzać lub nie, mogą być dla nas zupełną nowością, niemniej jednak teza, że gorszy pieniądz wypiera lepszy jest jak najbardziej prawdziwa. Podoba mi się pogląd autora, że kryzys 2008 roku nie został rozwiązany tak jak powinien, przypudrowano kanciarstwo i oszustwa świata finansów i „zabrano biednym, żeby rozdać bogatym” i tylko jeden kraj o czym autor akurat nie wspomina bo nie było to celem książki stanął na wysokości zadania i ukarał finansistów – mowa o Islandii.
Założenie, że należy ukarać winnych jest sformułowane dość wyraźnie i bezkompromisowo, podobnie teza o funkcjonujących w świecie finansów koteriach, grupach wpływu oraz tzw. egalitarnych „fachowcach”, którym wydaje się, że wiedzą wszystko najlepiej i mogą narzucać swoje zdanie i poglądy wszystkim nie licząc się z niczyim zdaniem. Jak funkcjonuje świat finansów? dla osób, które go obserwują chociażby ze zwykłej ciekawości – przedziwnie, opierając się właśnie na doraźnych interesach i interesikach i na ”robieniu” jeszcze większego szmalu z niczego, to nie produkcja, to świat, gdzie „czary mary” potrafi w jednej chwili ograbić człowieka do gołej skóry, a cwaniakowi z przemądrą gadką dać zarobić miliony. Czy dolar upadnie? Śmiem wątpić, patrząc „pracujące pełną parą drukarki” autor ma rację powinien upaść, ale dlaczego zatem nie upada ? zbyt wielu byłoby stratnych, szczególnie tych bogatych, a to nie oni mają za to finalnie zapłacić, bo mają wiedzę której nie mają Ci, którzy za to zapłacą. Czy Chiny, które mają najwięcej obligacji USA chciałyby upadku dolara? Wątpię. Z drugiej strony popularny temat franka szwajcarskiego, otóż kilka lat temu, bodajże pięć ze zdumieniem dowiedziałem się, że bank Szwajcarii przestał go bronić co spowodowało momentalną zwyżkę kursu. Czy byłem zaskoczony, no jasne, głównie tym, że wszyscy przeszli nad tym do porządku dziennego, bank centralny przestał go bronić, normalne jak to, że jutro będzie padał deszcz, kto o tym wiedział, że bank Szwajcarii go broni przed zwyżka kursu? Nie mam pojęcia, a jestem przekonany, że w sekundę powstały fortuny, a może trzeba było osobom zaciągającym kredyty indeksowane kursem tej waluty powiedzieć wcześniej: „Bronimy kursu, ale nie wiadomo jak długo skutecznie”, jestem przekonany, że wiele z tych osób zupełnie inaczej prognozowałoby swoje finansowe sprawy. Żeby było ciekawiej nie dalej jak w tym miesiącu czytałem artykuł, z czasopisma współpracującego z popularnym portalem internetowym, że Bank Szwajcarii ocenia, że frank jest przeszacowany w stosunku do innych walut (do złotówki o ile dobrze pamiętam o ok. 40 groszy),idźmy dalej w tym samym artykule dowiaduję się, że w okresie największego boomu na kredyty indeksowane tą walutą oceniono, że frank jest niedoszacowany w stosunku do złotówki, czy ktoś głośno o tym wtedy mówił ? a może powinien?
Tak właśnie funkcjonuje świat finansów, skoro koncern produkujący pojazdy dopuszcza się oszustwa na masową skalę, skoro wielokrotny szef rezerwy federalnej absolutny guru światowych finansów myli się zbytnio ufając niewidzialnej ręce rynku, co powoduje gigantyczny kryzys, skoro winni tego nie tylko nie ponoszą odpowiedzialności ale wręcz przeciwnie miękko lądują z sowitymi odprawami, to czego mogą oczekiwać zwykli ludzie…
Recepty na poprawę funkcjonowania finansów i owszem są, czy skuteczne nie wiem, przywrócenie powiązania walut ze złotem jest wg mnie mało realne, tak jak mało realny jest upadek dolara, wszystkie opisane przez autora scenariusze są możliwe, ale myślę, że jeżeli już to będzie to coś innego …
Polecam zainteresowanym.

Interesująca pozycja, porusza wiele wątków związanych ze światem finansów. Nawet jeżeli ktoś nie zna wielu pojęć fachowych to i tak mechanizmy działania opisane są w sposób zrozumiały. Autor specyfikuje współczesne zagrożenia finansowe i stawia tezę o upadku dolara, który jako waluta świata jest od czasu zniesienia parytetu wymiany na złoto coraz bardziej psuty i coraz...

Siedząc przy stole widzimy obrus. Czasem pojawią się na nim zmarszczki, czasem jakieś plamy ale raczej rzadko przychodzi nam do głowy zajrzeć pod niego i sprawdzić jak w ogóle wygląda stół i czy stoi on stabilnie. A to własnie robi autor "Śmierci pieniądza" - odsuwa zasłonę codziennego szumu informacji ze świata gospodarki i finansów aby pozkazać nam na czym ten cały system jest oparty. Możemy sie z niej dowiedzieć czym tak naprawdę jest pieniądz, dlaczego ciągle wszystko drożeje, skąd się biorą różne spekulacje, bańki i kryzysy. A przede wszystkim kto na tym wszystkim zarabia. Motywem przewodnim jest przewidywane przez autora ryzyko upadku dolara co pociągnie za sobą olbrzymi kryzys na skalę światową. Wskazuje słabe punkty systemów gospodarczych największych potęg światowych w tym Stanów Zjednoczonych i Chin. Możemy się dowiedzieć co elity międzynarodowej finansjery robią aby temu zapobiec. W sposób zrozumiały dla laika tłumaczy skomplikowane procesy światowej ekonomii i polityki. Nie ze wszystkim można się zgodzić, choćby z mocno optymistyczną oceną Unii Europejskiej (co znamienne - nazwanej przez autora Nową Rzeszą Niemiecką) ale książkę polecam przeczytać wszystkim, którzy mają wrażenie, ze stół przy którym siedzą się chwieje a chcieliby wiedzieć dlaczego.

Siedząc przy stole widzimy obrus. Czasem pojawią się na nim zmarszczki, czasem jakieś plamy ale raczej rzadko przychodzi nam do głowy zajrzeć pod niego i sprawdzić jak w ogóle wygląda stół i czy stoi on stabilnie. A to własnie robi autor "Śmierci pieniądza" - odsuwa zasłonę codziennego szumu informacji ze świata gospodarki i finansów aby pozkazać nam na czym ten cały system...

Śledzę Ricardsa i bardzo lubię jego teorię i w pełni je popieram. Krach z 2008 powinien doprowadzić do bankructwa wielu, ale z pomocą przyszła Rezerwa Federalna, która zaburzyła cały proces ratując kolegów po fachu i pompując jeszcze większe bańki. Następny krach to będzie coś wielokrotnie większego niż ten z 2008 roku, bo dzięki generowaniu pustego pieniądza, Rezerwa Federalna stworzyła praktycznie twory "too big to be bailed out" (zbyt duże, żeby wykupić) co doprowadzi do takiego kryzysu, że tylko zwrot w kierunku podstaw - złota będzie w stanie nas ochronić.

Tak wygląda krótkie streszczenie. Książka napisana bardzo przyzwoitym językiem. Nie trzeba wiedzy super-ekonomicznej, żeby zrozumieć podstawy. Każdy, kto choć raz słyszał co to FED, złoto, kryzys 2008, wzrost PKB, dług publiczny, deficyt, inflacja, deflacja raczej poradzi sobie bez problemu ze zrozumieniem 95% zawartości książki.

Śledzę Ricardsa i bardzo lubię jego teorię i w pełni je popieram. Krach z 2008 powinien doprowadzić do bankructwa wielu, ale z pomocą przyszła Rezerwa Federalna, która zaburzyła cały proces ratując kolegów po fachu i pompując jeszcze większe bańki. Następny krach to będzie coś wielokrotnie większego niż ten z 2008 roku, bo dzięki generowaniu pustego pieniądza, Rezerwa...

po przeczytaniu książki odczułem, ze ostatni rozdział wyjaśnia kwestię, cała reszta książki to po prostu powyjaśniane zjawiska ekonomiczne poparte kejsami z praktyki, które argumentują że to co jest napisane w ostatnim rozdziale.

Niemniej jednak książka bardzo dobra i jak na tak twardą tematykę czyta się jak książkę do poduszki, polecam każdemu zainteresowanemu tematem.

po przeczytaniu książki odczułem, ze ostatni rozdział wyjaśnia kwestię, cała reszta książki to po prostu powyjaśniane zjawiska ekonomiczne poparte kejsami z praktyki, które argumentują że to co jest napisane w ostatnim rozdziale.

Niemniej jednak książka bardzo dobra i jak na tak twardą tematykę czyta się jak książkę do poduszki, polecam każdemu zainteresowanemu tematem.

Ciekawa pozycja, choć w porównaniu do "Wojny walutowe. Nadejście kolejnego globalnego kryzysu." wypada ciut gorzej. Podobnie do cytowanej pozycji mamy tu rozważania a raczej snucie scenariuszy jak będzie wyglądała gospodarka światowa, w sytuacji gdy na rynku będzie bezwartościowy papier. Czy jest możliwe by się ustrzec tego co zbliża się nieuchronnie? Czy jesteśmy skazani na to by żyć w biedzie – bo wartość aktywów biednych i klasy średniej zostanie zrównana. Świat jest na dobrej drodze tj. na drodze której koniec nie oznacza resetu ale początek czegoś w czym trzeba będzie się odnaleźć.

Polecam

Ciekawa pozycja, choć w porównaniu do "Wojny walutowe. Nadejście kolejnego globalnego kryzysu." wypada ciut gorzej. Podobnie do cytowanej pozycji mamy tu rozważania a raczej snucie scenariuszy jak będzie wyglądała gospodarka światowa, w sytuacji gdy na rynku będzie bezwartościowy papier. Czy jest możliwe by się ustrzec tego co zbliża się nieuchronnie? Czy jesteśmy skazani...

W Stanach Zjednoczonych istnieje Agencja Stratfor, nazywana często cieniem CIA. Zajmuje się prognozowaniem przyszłości geopolitycznej. James Rickards, autor tej książki, również miał okazję współpracować z personami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych. Toteż nakazuje mi to podchodzić do tej pozycji w pewną dozą sceptycyzmu, niemniej z otwartym umysłem. Kto wie, może Ci ludzie stanowili swoistą inspirację do napisania tej książki? Być może dali sygnał, aby przestrzec przed nadchodzącym kryzysem mniej zorientowanych? Wszak Ci bardziej zorientowani pomocy nie potrzebują, albowiem rynek dostarcza pewne symptomy.

Lektura nie jest klasyczną pozycją z gatunku ekonomii. Osobiście klasyfikuję ją na pograniczu ekonomii i geopolityki. J. Rickards zapowiada nieuchronny upadek systemu walutowego, a upadek systemu walutowego, to upadek amerykańskiego dolara. Autor ukazuje niuanse giełdowe, które wyraźnie wskazywały na poważną możliwość ataków terrorystycznych przed wrześniem 2001 roku, które – jak wiemy – wydarzyły się. Dostrzega kroki czynione przez największych graczy i przeciwników USA (Iran, Chiny, Rosja),mające na celu wzrost swojego znaczenia w budowie nowego systemu finansowego. Piętnuje politykę luzowania ilościowego Stanów, będącą ostatnim ogniwem upadku dolara. Na koniec wskazuje aktywa, które warto posiadać podczas kryzysu, jako najbardziej bezpieczne. Zapewne nie wymieniłem jeszcze multum ważnych informacji zawartych w książce. Ponadto przystępny język i piękna okładka.

W Stanach Zjednoczonych istnieje Agencja Stratfor, nazywana często cieniem CIA. Zajmuje się prognozowaniem przyszłości geopolitycznej. James Rickards, autor tej książki, również miał okazję współpracować z personami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych. Toteż nakazuje mi to podchodzić do tej pozycji w pewną dozą sceptycyzmu, niemniej z otwartym umysłem....

Kolejna świetna pozycja w dorobku amerykańskiego analityka finansowego Jamesa Rickardsa. Napisana z niezwykłym znastwem i erudycją,ścisła oraz niezwykle wciągająca pozycja która przybliża czytelnikowi ,,pod lupą" świat współczesnych finansów międzynarodowych oraz ich wpływ i implikacje na politykę światową. Dla wszystkich zainteresowanych ochroną swojego majątku oraz dla osób które chcą wiedzieć co tak naprawdę dzieję się obecnie na arenie globalnej oraz jakie możliwe scenariusze rozwoju sytuacji międzynarodowej mogą nastąpić jest to pozycja obowiązkowa.

Kolejna świetna pozycja w dorobku amerykańskiego analityka finansowego Jamesa Rickardsa. Napisana z niezwykłym znastwem i erudycją,ścisła oraz niezwykle wciągająca pozycja która przybliża czytelnikowi ,,pod lupą" świat współczesnych finansów międzynarodowych oraz ich wpływ i implikacje na politykę światową. Dla wszystkich zainteresowanych ochroną swojego majątku oraz dla...

Książka raczej dla osoby, która rozumie takie pojęcia jak SDR, deficyt budżetowy, ... dużo ciekawych fragmentówna temat wojen ekonomicnych oraz problemach z zadłużeniem państw i mogącymi (!?) wynikać z tego konsekwencjami..

Książka raczej dla osoby, która rozumie takie pojęcia jak SDR, deficyt budżetowy, ... dużo ciekawych fragmentówna temat wojen ekonomicnych oraz problemach z zadłużeniem państw i mogącymi (!?) wynikać z tego konsekwencjami..

Tego nie da się czytać. Teorie spiskowe nie potwierdzone danymi i pomysły autora, świadczące o jego (moim zdaniem) paranoidalnym podejściu do życia. Unikać.

Tego nie da się czytać. Teorie spiskowe nie potwierdzone danymi i pomysły autora, świadczące o jego (moim zdaniem) paranoidalnym podejściu do życia. Unikać.