W obronie pozycji misjonarskiej

Okładka książki W obronie pozycji misjonarskiej Wolf Haas
Okładka książki W obronie pozycji misjonarskiej
Wolf Haas Wydawnictwo: Burda Publishing Polska literatura piękna
248 str. 4 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Burda Publishing Polska
Data wydania:
2014-11-06
Data 1. wyd. pol.:
2014-11-06
Liczba stron:
248
Czas czytania
4 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377787939
Tłumacz:
Barbara Tarnas
Średnia ocen

5,0 5,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,0 / 10
26 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
380
305

Na półkach:

Czytałem w życiu lepsze i gorsze książki. Czytałem też zupełnie słabe. Niestety W obronie pozycji misjonarskiej, to jedna z najgorszych rzeczy, jakie czytałem. Być może przez poziom zażenowania, przeoczyłem jakieś ukryte przesłania, jakieś walory artystyczne. Największą zaletą tej książki jest to, że jest... tak krótka 🤷‍♂️ Nie chcę wyjść na totalnego malkontenta, więc dopowiem tylko, że rozbawił mnie jeden cytat z tej książki "i często zastanawiam się, czy wegance w czasie stosunku wolno wziąć do ust męskie białko, czy też podpada to pod ochronę zwierząt"?🤔 Zrobiłem też kilka screenów "oryginalnego" rozmieszczenia tekstu na stronach, ale... nie uznałbym tego za dodatnie aspekty.

Czytałem w życiu lepsze i gorsze książki. Czytałem też zupełnie słabe. Niestety W obronie pozycji misjonarskiej, to jedna z najgorszych rzeczy, jakie czytałem. Być może przez poziom zażenowania, przeoczyłem jakieś ukryte przesłania, jakieś walory artystyczne. Największą zaletą tej książki jest to, że jest... tak krótka 🤷‍♂️ Nie chcę wyjść na totalnego malkontenta, więc...

więcej Pokaż mimo to

avatar
335
246

Na półkach: , , ,

W książce Haasa najlepszy jest krótki zaraz fabuły na okładce. Sugeruje, że mamy do czynienia z pozycją nieszablonową i zabawną. Sam pomysł był naprawdę dobry. Gorzej z "wykonaniem". Autor potwornie przekombinował i podjął spore ryzyko, które się kompletnie nie opłaciło. Historia nie jest najgorsza, ale już sposób pisania może irytować. Dziwacznych zabiegów stylistycznych jest zdecydowanie za dużo. Nie bardzo rozumiem, czemu służy powtarzanie na kilku kolejnych stronach i w różnych rozmiarach czcionki tego samego fragmentu książki. Czytelnik ma się poczuć jak pisarz, który tworzy niezliczoną liczbę wariantów tej samej opowieści? Miało być oryginalnie, a wyszło pretensjonalnie. I (niestety) bardzo nudno.
"W obronie pozycji misjonarskiej" zdarzają się bardzo śmieszne fragmenty (np. opis perypetii związanych z wynajmem mieszkania czy spotkanie z chudą amazonką),ale jest ich stanowczo za mało, żeby można było uznać książkę Haasa za udaną.

W książce Haasa najlepszy jest krótki zaraz fabuły na okładce. Sugeruje, że mamy do czynienia z pozycją nieszablonową i zabawną. Sam pomysł był naprawdę dobry. Gorzej z "wykonaniem". Autor potwornie przekombinował i podjął spore ryzyko, które się kompletnie nie opłaciło. Historia nie jest najgorsza, ale już sposób pisania może irytować. Dziwacznych zabiegów stylistycznych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
325
308

Na półkach: , ,

Benjamin Lee Baumgartner, syn hipiski, próbuje rozwikłać zagadkę swojego pochodzenia i w tym celu podróżuje po świecie w poszukiwaniu śladów swojego ojca - Indianina z plemienia Hopi. Jedyną pamiątką po ojcu (oprócz odziedziczonego wyglądu) jest srebrny pierścień związany z tajemniczą rodzinną legendą. Aby dowiedzieć się prawdy, Benjamin, nie omieszka wplątać się w różne dziwne i nieprawdopodobne sytuacje, lecz całą misję jak na złość, utrudnia mu pewien szkopuł. Benjamin cały czas walczy o to, aby się nie zakochać. Na próżno, ponieważ to uczucie i tak go dopada i to w najmniej odpowiednich momentach. Dodatkowo mężczyzna, ma dość nietypową obsesję - stanowczo nie chce znać imion nowo poznanych osób, ponieważ wmówił sobie, że jeśli tylko będzie znał imię danej osoby, czar znajomości pryśnie...

Gdy po raz pierwszy czytałam zarys fabuły "Pozycji" pomyślałam, że to może być naprawdę dobre! Poza tym książka zachęciła mnie do siebie okładką, jednakże nawet w najśmielszych wyobrażeniach, czy przewidywaniach nie sądziłam, że otrzymam w jej wnętrzu coś takiego...

Bardzo DZIWNA i specyficzna książka.

W gruncie rzeczy "W obronie pozycji misjonarskiej" przypomina trochę zarys książki, zbiór materiałów, a może nawet swoisty brulion z czegoś, co jeszcze należałoby przejrzeć. Zupełnie tak jakby autor tworzył historię... do samej historii. Z jednej strony cały konspekt jawi się tutaj jako dzieło geniusza, który stworzył bardzo oryginalną, nowoczesną i humorystyczną publikację, lecz z drugiej jednak strony - przed oczami ukazuje się obraz szaleńca, który podjął się niesamowicie ryzykownego i niebezpiecznego pomysłu publikując coś, co właściwie nie może nawet przejść jakiejkolwiek korekty, ponieważ korekta zniszczyłaby wszystko to, co najważniejsze. Nie jestem w stanie szerzej sprecyzować tej książki, jak tylko zamknąć ją w jednym zdaniu: jest to bardzo śmiały eksperyment.

Począwszy od struktury narracyjnej, którą reprezentuje chociażby ciekawa maniera w postaci wymyślnego dialogu autora z samym sobą - w formie zabawnych komentarzy "odautorskich" umieszczanych w kwadratowych nawiasach, np. [W TYM MIEJSCU OPIS LONDYŃSKIEJ ATMOSFERY. LUDZIE. SAMOCHODY. DOMY. 1988. WIDOK Z MOSTU] [s. 28]. (co początkowo fascynuje, ale po kilku powtórzeniach tego samego zdania w różnych formach wersjach - nuży i męczy). Przez zastosowanie bardzo różnych stylów zapisu, gdzie pojawiają się dosłownie np. akapity poprzeczne, akapity zakręcone, strony pełne chińskich znaków i mikroskopijnej czcionki, a nawet takie, gdzie ten sam blok tekstu, pojawia się na wielu stronach w postaci pewnego "wyciągu" z góry do dołu - lektura daje wyraźnie odczuć, że cała treść książki, mocno uzależniona jest od notorycznych zmian tempa akcji i wszelkiej możliwej dwuznaczności, dla przykładu: (poza wspomnianym graficznym zapisem) pojawia się nawet bohaterka - dyskutująca bezpośrednio z autorem na temat tego, co jest w tej historii prawdą, a co nią nie jest. Zaiste, tak różne historie przeplatają się w tej książce, i to tak ściśle ze sobą, że w końcu zaczęłam zadawać sobie pytanie - o co tutaj właściwie chodzi? I co jest tym głównym wątkiem? Baumgartner i jego indiańscy przodkowie? Inicjacje i relacje jego poszczególnych miłości, czy przyjaźń z autorem książki?

Czytelnicy, którzy poszukują konwencjonalnej powieści, powinni trzymać się z dala od tej książki ;) "W obronie pozycji misjonarskiej" to awangarda sama w sobie. Dowcipna, czasami absurdalna - ale o dziwo sprawia - że czytając jest miło, zabawnie i naprawdę niezwykle. Ta książka to na pewno ciekawy i śmiały eksperyment, jednakże o samej pozycji misjonarskiej było tutaj naprawdę niewiele ;)
___________________________
źródło recenzji:
http://recenzjeami.blogspot.com/2014/11/w-obronie-pozycji-misjonarskiej-wolf.html

Benjamin Lee Baumgartner, syn hipiski, próbuje rozwikłać zagadkę swojego pochodzenia i w tym celu podróżuje po świecie w poszukiwaniu śladów swojego ojca - Indianina z plemienia Hopi. Jedyną pamiątką po ojcu (oprócz odziedziczonego wyglądu) jest srebrny pierścień związany z tajemniczą rodzinną legendą. Aby dowiedzieć się prawdy, Benjamin, nie omieszka wplątać się w różne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
137
32

Na półkach:

Hm... Zaczyna się smakowicie. Pełno gier słownych, zabaw i wieloznaczności. Zakręcony bohater i zakręcona narracja. Niestety chyba zabrakło wytrwałości. Mimo to warto przeczytać choćby dla zabawy ;-)

Hm... Zaczyna się smakowicie. Pełno gier słownych, zabaw i wieloznaczności. Zakręcony bohater i zakręcona narracja. Niestety chyba zabrakło wytrwałości. Mimo to warto przeczytać choćby dla zabawy ;-)

Pokaż mimo to

avatar
195
34

Na półkach:

Mierne. Prowokujące do przeczytania okładką i tytułem, okazuję się być wydmuszką literacką z zalążkami ciekawości

Mierne. Prowokujące do przeczytania okładką i tytułem, okazuję się być wydmuszką literacką z zalążkami ciekawości

Pokaż mimo to

avatar
337
291

Na półkach:

Doskonała książka! Bardzo bardzo polecam :)

Doskonała książka! Bardzo bardzo polecam :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    33
  • Chcę przeczytać
    22
  • Posiadam
    18
  • Teraz czytam
    1
  • Pożyczone... nie kradzione!
    1
  • 2018
    1
  • Przeczytane (2016)
    1
  • Już mam (a dużo tego nie ma)
    1
  • 2017
    1
  • Po rejestracji
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki W obronie pozycji misjonarskiej


Podobne książki

Przeczytaj także