Wolf Haas (ur. 14 grudnia 1960 w Maria Alm am Steinernen Meer na terenie Kamiennego Morza w kraju związkowym Salzburg) – austriacki pisarz współczesny, przede wszystkim specjalizujący się w powieściach kryminalnych. Wolf Haas dorastał w Salzburgu, a potem przeniósł się do Wiednia, gdzie mieszka do dnia dzisiejszego. Autor w 2000 otrzymał prestiżową szwajcarską nagrodę w dziedzinie kryminału – Burgdorfer Krimipreis. Kilkakrotnie był laureatem podobnych, niemieckich nagród – Deutscher Krimi Preis (1997, 1999, 2000). Głównym bohaterem powieści kryminalnych Wolfa Haasa jest austriacki, współczesny prywatny detektyw Simon Brenner, rozwiązujący zagadki kryminalne na terenie Austrii. Jest człowiekiem powolnym i bardzo opanowanym.
Zbyt dużo rzeczy nie pasowało mi w tej książce.
Narrator, który sypie mądrościami i próbuje je jakoś powiązać ze światem przedstawionym, by wypełnić książkę i w ogóle zachowuje się jakby był bezimiennym uczestnikiem zdarzeń, bo niby ma szerszą wiedzę niż bohaterowie a mimo to wypowiada się w pierwszej osobie jakby był znajomym tytułowego bohatera.
Druga rzecz dotyczy planu wydarzeń. Wiele dziur w śledztwie bohater wypełnia sam, po czym później odwołuje się do swoich przypuszczeń jak 100 procentowo pewnych, pomimo tego, że według mnie są mocno naciągane.
Nie polecam i nie mam pojęcia dlaczego nagrano jeszcze film na podstawie tej książki. Kto wie, może jest lepszy ale ja już do tej historii nie zamierzam wracać.
Tak się zastanawiam, co przed chwilą przeczytałem? Sprawdzam na empik.com, ze ta książka to sensacja/kryminał/thriller. No cóż. Stwierdzam jednoznacznie, że to żadne z powyższych. Najprędzej dałbym ją do działu nieudane komedie.
Najbardziej do przeczytania tej pozycji zachęcił mnie opis na okładce.
"Brenner wkracza w brutalny moskiewski świat narkotyków, prostytucji i handlu ludźmi".
Jak bardzo się myliłem, gdy skończyłem czytać tę książkę. Owszem w jakiś sposób przedstawione są te rzeczy, które bardziej sprawiały u mnie błagalny uśmiech na twarzy, niż ciekawość czytelnika, ale nie na tym opiera się ten...hm...romans?
Pomysł z narratorem jest słaby, możecie wierzyć lub nie (dla wtajemniczonych),ale pisanie w stylu - ona powiedziała, a on odpowiedział i ona opowiedziała i on odpowiedział- nie był trafiony.
Fabuły nie ma, wyjaśnienie sprawy jest chyba najgłupsze jakie do tej pory czytałem, zakończenie nie ma nic wspólnego z wyjaśnieniem sprawy.
Bardzo słaba książka. Nie polecam.