"Pierwszy śnieg" jest świetnie napisanym kryminałem z serii, w której główną postacią jest genialny komisarz Harry Hole. Po raz kolejny przekonałem się, jakim kunsztem i talentem pisarskim wykazał się Jo Nesbo tworząc kolejne powieści z tej serii. Tytułem dygresji wspomnę, że jestem mocno zaskoczony i rozczarowany spadkiem formy (weny? chęci?) tego autora, którą obserwuję w ostatnim okresie - czytając "Krew na śniegu", czy też jej kontynuację "Więcej krwi". Ale wracając do "Pierwszego śniegu" - muszę przyznać, że książka ta zawiera bardzo ciekawą fabułę związaną z poszukiwaniami seryjnego mordercy zwanego "bałwanem" (nazwanego tak, gdyż charakterystyczne dla niego było pozostawianie w miejscu zbrodni ulepionych figur ze śniegu, popularnie znanych jako bałwany). Intryga opisana przez autora jest jak zwykle bardzo skomplikowana i wplątane jest w nią wiele osób - jak chociażby profesor fizyki Becker (mąż jednej z ofiar), czy znany redaktor popularnego pisma Arve Stop. Ważną postacią w książce okazuje się być tajemnicza, młoda policjantka Katrine Bratt, która wraz z Harrym, do pewnego momentu bierze udział w śledztwie dotyczącym „bałwana”, a następnie sama jest ścigana przez Harrego. Jak zwykle u Nesbo, pod koniec książki akcja nabiera zdecydowanego tempa. Byłem bardzo zaskoczony tym, kto ostatecznie okazał się być owym "bałwanem". Nesbo bawił się podsuwając nam (i Harremu :) ) kolejne fałszywe tropy, by ostatecznie doprowadzić nas do owego zaskakującego zakończenia. Aby nie psuć Wam satysfakcji z samodzielnego przeczytania książki, nie zdradzę kto był wspomnianym seryjnym zabójcą. Z pewnością warto przeczytać ten kryminał Jo Nesbo.

"Pierwszy śnieg" jest świetnie napisanym kryminałem z serii, w której główną postacią jest genialny komisarz Harry Hole. Po raz kolejny przekonałem się, jakim kunsztem i talentem pisarskim wykazał się Jo Nesbo tworząc kolejne powieści z tej serii. Tytułem dygresji wspomnę, że jestem mocno zaskoczony i rozczarowany spadkiem formy (weny? chęci?) tego autora, którą obserwuję w...