Pan Marcin, siląc się na cały obiektywizm przy pisaniu swojej pracy, powinien wyzbyć się w końcu (jako kolejny autor) bezmyślnego przepisywania z wikipedii rewelacji na temat sił niemieckich broniących Pomorza w 1945. Jak dziś czytam o 1500 niemieckich czołgach, albo 700 samolotach Luftwaffe w 1945 na Pomorzu, to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać z naiwności autora, który ładuje z wiki, to co tam akurat "wyszukał". Bardziej wnikliwa analiza sił niemieckich w bardziej rozproszonych (nowszych) publikacjach i większa znajomość tematu wynikająca z relacji dowódców i żołnierzy, dałyby mu realnie siły 10-krotnie mniejsze. Ale po co dbać o takie szczegóły? Nie chcę całkiem deprecjonować tej pracy, ale żeby była jakaś odkrywcza i przede wszystkim bardziej obiektywna, jak to miało być w pierwotnym założeniu autora, to niestety jak dla mnie nie jest, a szkoda.

Pan Marcin, siląc się na cały obiektywizm przy pisaniu swojej pracy, powinien wyzbyć się w końcu (jako kolejny autor) bezmyślnego przepisywania z wikipedii rewelacji na temat sił niemieckich broniących Pomorza w 1945. Jak dziś czytam o 1500 niemieckich czołgach, albo 700 samolotach Luftwaffe w 1945 na Pomorzu, to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać z naiwności autora,...

Bardzo dobra i obiektywna lektura, szczególnie dla zainteresowanych działaniami na tytułowym obszarze.

Bardzo dobra i obiektywna lektura, szczególnie dla zainteresowanych działaniami na tytułowym obszarze.

Dobra obiektywna pozycja opisująca walki na Pomorzu od Gdańska po Szczecin w 1945 r.

Dobra obiektywna pozycja opisująca walki na Pomorzu od Gdańska po Szczecin w 1945 r.

Jest to w sumie udana próba obiektywnego przedstawienia tego epizodu z końca 2giej wojny światowej. W opracowaniu brakowało co najmniej jednej mapy, a i błędów faktograficznych się dopatrzyłem (data zamachu na Hitlera; sic!).

Jest to w sumie udana próba obiektywnego przedstawienia tego epizodu z końca 2giej wojny światowej. W opracowaniu brakowało co najmniej jednej mapy, a i błędów faktograficznych się dopatrzyłem (data zamachu na Hitlera; sic!).

Trzeba było całego pokolenia urodzonego po likwidacji komunizmu w Polsce, by obiektywnie pisać o tematach w PRL-u zideologizowanych i często bardzo zakłamanych. Tematyka kolejnego tomu Historycznych Bitew, serii Wydawnictwa Bellona, dotyczy właśnie takich wydarzeń. Walki o zdobycie Pomorza (całego, od Gdańska do Szczecina),a nawet Prus Wschodnich, były wielekroć opisane, zarówno we wspomnieniach uczestników (polskich i radzieckich),jak i w opracowaniach naukowych. Wszystkie jednak, powstałe przed laty, były naznaczone z góry założonymi ocenami. Dlatego z ciekawością przeczytałem współczesne opracowanie, poświęcone walkom nad Bałtykiem w 1945 r. - i jestem bardzo zadowolony. Otrzymałem bowiem bardzo dobre opracowanie przebiegu działań wojennych z odwołaniem się do walczących związków operacyjnych i taktycznych, pełne relacji uczestników, ale jednocześnie bez przesadnego zajmowania się wyłącznie historią wojskową, a zarazem pełne wyważonych (właśnie!) ocen i podsumowań. Marcin Leszczyński przystępnym językiem przekazał nie tylko sytuację na frontach, ale także ogólny rys polityczny tego etapu wojny, sylwetki psychologiczne ważnych postaci, posłużył się różnymi źródłami (bardzo dobra bibliografia),wreszcie dokonał wyważonego podsumowania. Dla przykładu - tak często przytaczany w PRL-u epizod, jakim było zdobycie Kołobrzegu przez I Armię LWP, został przedstawiony z różnych perspektyw, bez emocji, ale i bez nastawienia. Dlatego wydaje się, że dość pozytywna ocena wydarzeń jest w pełni uzasadniona. W ogóle oceny są stonowane i wynikają z faktów, a nie nastawienia politycznego. Pewnie dlatego Żukow nie jest tu geniuszem, całkiem pozytywnie jawi się Rokossowski, Popławskiemu zostaje oddana sprawiedliwość, że nie popełnił rażących błędów itd. Wartościowym dodatkiem jest wyjaśnienie wielu przemilczanych lub nie dość jasno wyjaśnionych kwestii, jak szarże kawalerii polskiej, śmierć polskich jeńców wojennych, ewakuacja niemieckiej ludności cywilnej i zatopienie statków ją przewożących, wreszcie zbrodnie radzieckie na ludności cywilnej. I znów bez zbędnych emocji, ale jednak z jednoznaczną oceną otrzymujemy informacje, które także sami możemy potwierdzić, gdyż wszystko jest mocno osadzone w źródłach (bardzo dużo przypisów, co tu jest zaletą).
Czasem zaznaczam na marginesach uwagi i zaznaczam błędy. Tych ostatnich jest niezbyt wiele, choć luki w spisie skrótów wskazują na dość pospieszne przygotowanie książki do wydania. Ale to składam na karb niedoróbek redakcyjnych. Natomiast czytelnika odsyłam do pierwszego akapitu na stronie 35, gdzie znajdzie ciekawy wywód na temat racji uczestników konferencji jałtańskiej i pozycji Polski w tym czasie. Bardzo kształcące słowa. A cała książka warta przeczytania.

Trzeba było całego pokolenia urodzonego po likwidacji komunizmu w Polsce, by obiektywnie pisać o tematach w PRL-u zideologizowanych i często bardzo zakłamanych. Tematyka kolejnego tomu Historycznych Bitew, serii Wydawnictwa Bellona, dotyczy właśnie takich wydarzeń. Walki o zdobycie Pomorza (całego, od Gdańska do Szczecina),a nawet Prus Wschodnich, były wielekroć opisane,...