Radio Armageddon
456 str.
7 godz. 36 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Lampa i Iskra Boża
- Data wydania:
- 2008-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2008-03-01
- Liczba stron:
- 456
- Czas czytania
- 7 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788389603579
- Tagi:
- narkotyki punk rock walka z system
Ta historia dzieje się w Polsce, choć tak naprawdę nie mogłaby się tu zdarzyć. Jest niemożliwa, ale realistyczna. Czworo licealistów urodzonych w 1989 r. zakłada zespół rockowy Radio Armageddon. Uzyskują olbrzymią popularność wśród rówieśników i prowokują zamieszki przeciw systemowi, w którym wszystko jest do kupienia. Nagle znika lider kapeli - Cyprian. Co się z nim stało, czy żyje, czy się znajdzie? Polska, szkoła i młodość opisane bez taryfy ulgowej.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 2 631
- 2 212
- 872
- 166
- 90
- 47
- 24
- 19
- 15
- 13
Opinia
Nie kupuję tego tekstu.
Nie kupuję groteskowych bohaterów, tego Cypriana, który jest połączeniem Mesjasza, Jima Morrisona i filozofa na delirce. Nadziei, która jest chodzącą encyklopedią i naczelną doradczynią rodem z "Bravo". Gnata i Jezusa, którzy wyglądają jak goście z MMA. Kompletnie nierealnych nauczycieli i Szymona, czyli bezosobowego człowieka-widmo. Szykujcie się na tony pieprzenia o niczym, jakbyście słuchali jednego z tych wbitych w gajerki slim fit "kołczów", którzy zbijają ciężki grosz na nawijaniu wam makaronu na uszy i zapewnianiu, że możecie wszystko.
Nie kupuję tego świata, który jest przerysowany, przejaskrawiony, gdzie każdy ma wyimaginowane problemy od nadmiaru kasy i możliwości. Gdzie twarde narkotyki kupisz tak łatwo, jak colę w puszce. I wszyscy są tym natrzaskani po uszy. Zabawne, ale wychodzi na to, że wzorcem normalnego siedemnastolatka jest w tym świecie zasikany i zarzygany ćpun albo lekoman z wiecznie zaciśniętymi szczękami. Przedstawione są imprezy, gdzie chlają do zgonu, dupczą się gdzie popadnie i przyswajają hurtowe ilości każdych możliwych dragów. Ten kabaret wygląda jak z katolickiej reklamy społecznej, która nieudolnie próbuje przedstawić niemoralne prowadzanie się. Jaja jak berety.
Nie kupuję tej szkoły, nazywanej przez kartonowych narratorów pierdlem, gdzie znajdziesz największe dziwadła i indywidua, rozpowiadające o gangbangach grube baby, czy nu-metalowych ministrantów. Gdzie zaznasz najbardziej pomylonych, "szwedzkich" norm poprawności politycznej i chorobliwej tolerancji. Nauczyciele chętnie przymkną oko na to, że jesteś zblazowanym dzieckiem nuworyszy, który ma zadatki na psychopatę. I jeszcze wyjdą z tobą zapalić. W dalszej części belfrzy znikają, a zamiast nich na scenę wtaczają się rodzimi mafiozi w tombakowych kajdanach na szyjach i w stylowych dresach. Też przegięci niemożebnie.
Nie kupuję fabuły, której właściwie nie ma, chociaż przebiega dwutorowo: raz w "Teraz", a raz w retrospektywach- niestety jest mocno pokancerowana i bez większego ładu. Wszystkie zdarzenia są w niej oczywiste, a ciąg wydarzeń, które do tego doprowadziły - starannie pomijany. Ot, takie: "jeb! znam was od dwudziestu minut, zakładamy zespół!". I może nawet byłoby interesująco miejscami, gdyby nie zalew tandetnych zagrywek mających szokować czytelnika patologiczną brutalnością. Była sobie kiedyś książka, w której autor robił to samo, za co słusznie czytelnicy go zjechali. Rzecz nazywała się "Gangrena". Teraz Żulczyk powtarza ten motyw i już jest ok? Już jest sztuka? Ludzie, co z waszą optyką?
Nie kupuję kabotyńskiej filozofii propagowanej przez płaskich bohaterów, anarchii z nudów i "bo tak". Nie kupuję tego nihilistycznego pieprzenia o buncie i konsumpcjonizmie cytatami z "Fight Clubu" - przecież to plagiat. Tak samo jak pewne "bardzo mundre" zdanie żywcem zerżnięte ze znanej gry komputerowej. Inwencji zabrakło, żeby sypnąć własnym aforyzmem? Nie kupuję powodującego torsje patosu, pięści wyciągniętych w górę i gówniarskich odzywek rodem z nurtu HWDP. A im dalej w las, tym gorzej - w pewnym momencie coraz częściej podnosiłem wzrok do sufitu w niemym pytaniu: "co ja, k**** czytam?!".
Serio, chyba się połapałem w tym, co autor chciał tu przekazać o nieprzystosowaniu społecznym, problemach jednostek wyróżniających się, bogatych, ale dysfunkcyjnych rodzinach, ale tego nie kupuję. To jest stwarzanie wyimaginowanych problemów na potrzeby bohatera/ ów.
Nie kupuję Żulczyka, kolejnego "młodego-zdolnego". Piórem co prawda posługuje się zdumiewająco sprawnie, rytm zdań porywa, co zresztą jest ważną cechą również dla Twardocha i Małeckiego. Przeczytałem po jednej ich książce (dużo, mało - nie wiem) i wychodzi mi na to, że tylko ten ostatni umie coś sensownego przekazać swoją językową kaskaderką. Mam nadzieję, że w innych książkach pokazuje coś więcej, aniżeli skierowaną góra do piętnastolatków pustą, efekciarską bazgraninę, wciskając im kit, że jest taki jak oni i ich rozumie. Rany szatańskie, dobrze że to już koniec.
Nie kupuję tego tekstu.
więcej Pokaż mimo toNie kupuję groteskowych bohaterów, tego Cypriana, który jest połączeniem Mesjasza, Jima Morrisona i filozofa na delirce. Nadziei, która jest chodzącą encyklopedią i naczelną doradczynią rodem z "Bravo". Gnata i Jezusa, którzy wyglądają jak goście z MMA. Kompletnie nierealnych nauczycieli i Szymona, czyli bezosobowego człowieka-widmo. Szykujcie się...