Zaginiona dziewczyna

Okładka książki Zaginiona dziewczyna
Gillian Flynn Wydawnictwo: Burda Publishing Polska kryminał, sensacja, thriller
652 str. 10 godz. 52 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
Gone Girl
Wydawnictwo:
Burda Publishing Polska
Data wydania:
2014-10-22
Data 1. wyd. pol.:
2013-03-06
Data 1. wydania:
2012-06-05
Liczba stron:
652
Czas czytania
10 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377787915
Tłumacz:
Magdalena Koziej
Tagi:
Magdalena Koziej literatura amerykańska małżeństwo intryga
Inne

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Opinia

avatar
637
221

Na półkach: ,

http://wiewiorkawokularach.blogspot.com/2018/01/jak-spartolic-dobry-pomys-zaginiona.html

„Zaginioną dziewczynę” kupiłam bodajże na jakiejś promocji albo w chwili kompletnej paniki, która mnie akurat zaćmiła. Było to chyba trochę po tym, jak wyszedł film (książkę mam w okładce filmowej z Benem Affleckiem), więc stwierdziłam, że skoro wszyscy się tak zachwycają i powieścią, i jej ekranizacją, to wypadałoby przeczytać ten „thriller o wartkiej akcji”, jak głosił krótki opis na okładce. Jeśli mam być szczera, to w życiu tak nie żałowałam, że kupiłam jakąkolwiek książkę...
Głównych bohaterów poznajemy w dzień ich piątej, tzw. drewnianej, rocznicy małżeństwa. Nick i jego cudowna żona Amy mają świętować, ale w ich małżeństwie nie dzieje się za dobrze, a to oznacza, że powodów do świętowania nie ma prawie żadnych (jest chyba tylko jeden – oboje wytrzymali sami ze sobą i z tym drugim kolejny rok). Przez pół książki nie spotykamy się de facto z Amy oko w oko – czytamy tylko fragmenty jej pamiętnika, w którym opisuje swoje życie od momentu, gdy poznała Nicka Dunne. Potem dopiero perspektywa się zmienia i poznajemy prawdziwą Amy... Wracając do samej akcji – zamiast świętować rocznicę, Nick wpada po uszy: jego żona znika, a w toku śledztwa wszystko wskazuje na to, że sprawcą. Dunne prowadzi śledztwo na własną rękę, nie ufając policji, która stawia go na pierwszym miejscu jako podejrzanego o porwanie, a potem nawet o zabójstwo żony. Rodzice Amy, a teściowie Nicka, z początku starają się bronić zięcia, ale potem również oni skłaniają się ku wersji, że to on jest winny. Jedynie siostra-bliźniaczka uparcie trwa przy boku brata i stara mu się pomóc... Czy uda się Nickowi wyplątać z tej intrygi czy może jednak zostanie wciągnięty w jej trybiki i poniesie karę jako porywacz i morderca?
Dawno już tak nie męczyłam się nad żadną książką, a żeby mnie kompletnie coś nie zainteresowało, to trzeba się naprawdę postarać. Bohaterowie są beznadziejni. Niby jakieś charaktery mają, ale są one tak skonstruowane, że ani do Amy, ani do Nicka nie można zapałać sympatią. Nick jest nieprzystosowanym społecznie dziwakiem, dziennikarzem na bezrobociu, który wraz ze swoją siostrą-bliźniaczką zakłada (za pieniądze żony) własny bar, nazwany jakże błyskotliwie... Bar. Całą książkę zachowuje się jak neurotyczny palant, do którego trzeba mówić najlepiej dużymi literami i na plakacie, żeby zrozumiał, czego się od niego chce. Dopiero po połowie książki można go chociaż częściowo zrozumieć i wybielić jego osobę, ale to i tak nie sprawiło, żebym zapałała do tego typa sympatią. Ot, zaczął mnie tylko irytować, zamiast wkurzać.
Jeśli chodzi o jego żonę, to okazuje się ona być osobą, obok której wolałabym nawet nie przechodzić na ulicy i nie rozmawiać. Chora psychicznie manipulantka, psycho- i socjopatka nieprzystosowana tak jak jej mąż do życia wśród ludzi. Neurotyczka, egocentryczka i egoistka, dumna.. Mogłabym tak długo. Szczerze mówiąc, ta kobieta nie powinna żyć wśród ludzi, a być zamknięta w szpitalu psychiatrycznym i trzymana na oddziale zamkniętym w kaftanie bezpieczeństwa.
Jak dla mnie, książka była napisana nudno, a cała ta intryga była z gatunku takich, które można włożyć między bajki. Jak zazwyczaj thrillery, które czytam, są tak skonstruowane, że mogłabym uznać wydarzenia w nich zawarte za wysoce prawdopodobne, tak tutaj to prawdopodobieństwo było mniejsze niż zero. Na dodatek cała akcja była rozwleczona do nieprzyzwoitości, równie dobrze można by ją zamknąć w połowie tej objętości stron, w której była, i nie była wcale ale to wcale wartka, bardziej przypominała sobą rozgotowany makaron spaghetti. Język bohaterów jest prosty, bez jakiejkolwiek finezji, przekleństwa są wsadzone w takich miejscach, jakby autorce brakowało akurat innych określeń i w myślach stwierdzała „A, wsadzę sobie tu kurwę, nieźle zabrzmi”. Zazwyczaj bluzgi mi kompletnie nie przeszkadzają, ale w tej książce były w tak fatalnie dobranych stylistycznie miejscach, że miałam ochotę znaleźć Gillian Flynn i ją udusić. W dodatku całość jest pisana z perspektywy pierwszej osoby (Nicka bądź Amy) – nie lubię tak napisanych książek, bo zazwyczaj po prostu autorzy nie potrafią podołać postawionemu sobie wyzwaniu. Według mnie najzwyczajniej w świecie trzeba umieć dobrze pisać, żeby napisać ciekawą książkę z takiej perspektywy. A Flynn nie podołała i zginęła marnie.
Podsumowując: książka mnie w ogóle do siebie nie przekonała, może film jest lepszy, ale jeszcze go nie oglądałam. Nudziłam się przy niej niemożebnie, czasami wręcz przysypiałam i namęczyłam, zanim skończyłam. W ogólnym rozrachunku dodałabym jeszcze, że pomysł sam w sobie na taką historię nie był zły, ale autorka mu nie podołała i zawaliła na całej linii. Ale może ja miałam zbyt wysokie wymagania po tych wszystkich „ochach” i „achach” na okładce...

http://wiewiorkawokularach.blogspot.com/2018/01/jak-spartolic-dobry-pomys-zaginiona.html

„Zaginioną dziewczynę” kupiłam bodajże na jakiejś promocji albo w chwili kompletnej paniki, która mnie akurat zaćmiła. Było to chyba trochę po tym, jak wyszedł film (książkę mam w okładce filmowej z Benem Affleckiem), więc stwierdziłam, że skoro wszyscy się tak zachwycają i powieścią,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    10 033
  • Chcę przeczytać
    6 573
  • Posiadam
    2 269
  • Ulubione
    480
  • Teraz czytam
    252
  • 2014
    129
  • Chcę w prezencie
    128
  • 2018
    92
  • 2015
    85
  • 2015
    84

Cytaty

Więcej
Gillian Flynn Zaginiona dziewczyna Zobacz więcej
Gillian Flynn Zaginiona dziewczyna Zobacz więcej
Gillian Flynn Zaginiona dziewczyna Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także