mam tą książkę w wersji oryginalnej, cholernie drogo mnie kosztowało jej sprowadzenie, zanim jeszcze wersja polska pojawiła się na rynku.

Cholernie było drogo, i cholernie było warto.

Glantz to chyba najlepszy poza Rosją specjalista od frontu wschodniego. Jego główny atut to fakt, że proponuje własną i świeżą (zwłaszcza na rynku polskim, od lat ukształtowanym przez historiografie radziecką) segmentację, koncentrując się na bitwach i kampaniach systematycznie spychanych w niebyt przez trubadurów niezwyciężonej raboczo-krestjańskiej.

I tu jest właśnie taka kampania. Praktycznie przez pół roku (od marca do sierpnia 1944) AC dreptała w miejscu w Bukowinie, usiłując sforsować Karpaty. Jak to było możliwe, zważywszy miażdżącą już na tym etapie wojny przewagę radziecką? Ano właśnie, żeby się dowiedzieć, trzeba kupić Glantza.

Tu jest wszystko, czego oczekujemy od historyka wojskowości. Na początek OdB, stany, uzbrojenie, dowódcy, doktryna. A potem szczegółowa rekonstrukcja - uwaga, na bazie źródeł i niemieckich, i radzieckich (chociaż amerykan, Glantz zna rosyjski; czyżby Żyd?). Tabele, listy, zestawienia - tego właśnie chcemy.

Jakbym się miał czegoś czepić, to map. Do jasnej anielki, jak omawiamy sytuację na froncie na odcinkach już nawet nie korpuśnych, ale wręcz dywizyjnych, to ja to chcę na mapie, a nie szkice w skali 1:500 000.

mam tą książkę w wersji oryginalnej, cholernie drogo mnie kosztowało jej sprowadzenie, zanim jeszcze wersja polska pojawiła się na rynku.

Cholernie było drogo, i cholernie było warto.

Glantz to chyba najlepszy poza Rosją specjalista od frontu wschodniego. Jego główny atut to fakt, że proponuje własną i świeżą (zwłaszcza na rynku polskim, od lat ukształtowanym przez...

Solidna monografia zapomnianej operacji na zapomnianym kierunku frontu wschodniego. Autor prowadzi nas dzień po dniu po radzieckim natarciu i niemieckim kontrnatarciu. Na minus brak większej ilości map, te które są nie grzeszą specjalną dokładnością.

Solidna monografia zapomnianej operacji na zapomnianym kierunku frontu wschodniego. Autor prowadzi nas dzień po dniu po radzieckim natarciu i niemieckim kontrnatarciu. Na minus brak większej ilości map, te które są nie grzeszą specjalną dokładnością.

Sowiecka ofensywa na Rumunię wiosną 1944 roku nie przebiła się do masowej świadomości osób interesujących się historią. Kampania ta zakończyła się klęską Rosjan, więc siłą rzeczy nie był to temat, który cieszył się ich wielkim zainteresowaniem. David Glantz na podstawie materiałów niemieckich oraz radzieckich przybliża więc czytelnikowi genezę oraz przebieg tej arcyciekawej rozgrywki. Na pewno lekturę trudno zaliczyć do łatwych i przyjemnych. Autor preferuje raczej "manewrowy", wojskowy styl opisu walki, oparty na oficjalnych historiach związków taktycznych, mało jest więc relacji niższych stopni wojskowych. Dużo też miejsca poświęcono planom obu stron, do tego autor przedstawia biogramy najważniejszych sowieckich dowódców. Minusem są dosyć kiepskie mapy, ale biorąc pod uwagę fakt, że książkę można teraz z dużym rabatem za około 1/3 ceny okładkowej, to wszystkim fanom II wojny światowej polecam się w nią zaopatrzyć.

Sowiecka ofensywa na Rumunię wiosną 1944 roku nie przebiła się do masowej świadomości osób interesujących się historią. Kampania ta zakończyła się klęską Rosjan, więc siłą rzeczy nie był to temat, który cieszył się ich wielkim zainteresowaniem. David Glantz na podstawie materiałów niemieckich oraz radzieckich przybliża więc czytelnikowi genezę oraz przebieg tej arcyciekawej...

Jestem bardzo zadowolony z nabycia tej książki. Jest to bardzo solidnie napisana monografia dotycząca nieudanej radzieckiej wiosennej ofensywy na Rumunię w okresie kwiecień - czerwiec 1944r. Jest to tak zwana zapomniana ofensywa /jedna z wielu/ w historiografii radzieckiej ale i u zachodnich historyków poza tą pozycją próżno by szukać czegoś konkretnego. Potworne straty /około 300 tys. ludzi i 1000 czołgów/ oraz utrata wcześniej zajętych przez armię czerwoną terytoriów skazały tą ofensywę na "wieczne zapomnienie".
Autor przedstawia nam na stronach swej pracy najpierw ogólną sytuację na froncie zaczynając od grudnia 1944 a następnie wszystkie fazy kilku stoczonych bitew systemem "dzień po dniu". Dlatego też mamy spory natłok informacji - mnóstwo nazwisk, jednostek a nade wszystko miast i wsi Rumuńskich. Z tego powodu książka ta jest nieco "ciężka" i może lekko zniechęcić przypadkowego czytelnika, dla prawdziwego miłośnika tematu to jednak prawdziwa "poezja".
Czytania ze zrozumieniem nie ułatwiają nam też mapy, jest ich wprawdzie 32, ale poza ostatnimi siedmioma wcześniejsze nie nadają się do niczego, są zupełnie nieczytelne. Ja czytałem z otwartą mapą na internecie / z tego powodu jedna gwiazdka mniej/.
Do zdecydowanych plusów trzeba zaliczyć oprócz ogólnej narracji autora liczne opisy walk słowami uczestników /najczęściej raporty sztabów, kroniki dywizji/ zarówno strony radzieckiej jak i niemieckiej. Dodatkowo opis każdej bitwy zaczyna się opisem planów Rosjan następnie Niemców, potem bitwa a potem wnioski i podsumowanie - bardzo solidnie i czytelnie. Dodatkowo na końcu każdego rozdziału genialna rzecz czyli szczegółowa tabela ze wszystkimi jednostkami , armiami , dywizjami aż do batalionu z podziałem na piechotę , artylerię i siły pancerne - w każdej chwili podczas czytania możemy sprawdzić kto, ile i czym walczył.
Jednym słowem niezwykle solidnie i profesjonalnie opisany temat, jestem pod wrażeniem pracy autora.
Sama książka ładnie wydana, kolorowa miękka okładka, solidnie klejona, papier średniej jakości. Zawiera oprócz wspomnianych już 32 map dwie średniej wielkości wkładki ze zdjęciami oraz cały rozdział z załącznikami /rozkazy, analizy,przyczyny porażki/.
Praca liczy 417 str + kilka stron map, 9 rozdziałów zawierających w sobie po 4-6 podrozdziałów.

Moja rekomendacja: Na prawdę wspaniała książka, dla zainteresowanych niesie mnóstwo wiedzy w słabo znanym segmencie II WŚ. Zasługuje na jedno z pierwszych miejsc w biblioteczce każdego miłośnika wojennych zmagań. Warto kupić i przeczytać. Polecam

Jestem bardzo zadowolony z nabycia tej książki. Jest to bardzo solidnie napisana monografia dotycząca nieudanej radzieckiej wiosennej ofensywy na Rumunię w okresie kwiecień - czerwiec 1944r. Jest to tak zwana zapomniana ofensywa /jedna z wielu/ w historiografii radzieckiej ale i u zachodnich historyków poza tą pozycją próżno by szukać czegoś konkretnego. Potworne straty...

Niektóre mniej udane operacje wojskowe, były marginalizowane lub zupełnie pomijane przez sowieckich historyków. Z dużej ofensywy stawały się nieznaczącymi operacjami... Wspólny mianownik takiego przeinaczania historii to- niepowodzenie.
Autor bierze się za barki z próbą zajęcia przez Armię Czerwoną - Rumunii na wiosnę 1944. Jak wskazuje podtytuł - próba zakończyła się fiaskiem.
Nie jest to łatwa lektura. Autor jest historykiem wojskowości. Jego prace cechuje niezwykła dokładność, szczegółowość i dość analityczny język.
Jest to praca historyczna, a nie książka popularnonaukowa więc trzeba mocno się skupić podczas czytania. Poziom wiedzy przynajmniej średnio zaawansowany- debiutanci mogą się zniechęcić.
Duże nasycenie jednostek, zwięzłość i suchość opisów, konieczność korzystania z map taktycznych i ogrom informacji z tym musimy się zmierzyć.
Na szczęście owe mapy są umieszczone na końcu książki. Autor wskazuje na którą należy spojrzeć. Nie jest to wysoki komfort czytania, ale nikt nie mówił, że będzie lekko. Przypisy pod tekstem, czasami mocno rozbudowane.
Autor często korzysta ze wspomnień, które ubarwiają nieco analityczne spojrzenie. Nie ma tu miejsca faworyzowanie, którejkolwiek ze stron konfliktu.
W trakcie czytania mamy nakreślone sylwetki najważniejszych postaci. Co ciekawe autor kończy ich los na 1944 roku a tłumacz w przypisach dodaje resztę. Czasami owe biogramy mnie denerwowały, gdyż wytrącały z nurtu głównego wątku. Szczególnie jest to widoczne w początkowym fragmencie pracy.
Wydanie w miękkiej oprawie ze skrzydełkami. Papier szary - ekonomiczny. Czcionka duża nie męczy oczu. W środku wkładki ze zdjęciami - głównie sylwetki dowódców.
Książka dla wdrożonych w temat, nie łatwa w odbiorze (co nie znaczy, że ją to dyskredytuje),poruszająca bardzo ciekawy fragment historii II WŚ.

Niektóre mniej udane operacje wojskowe, były marginalizowane lub zupełnie pomijane przez sowieckich historyków. Z dużej ofensywy stawały się nieznaczącymi operacjami... Wspólny mianownik takiego przeinaczania historii to- niepowodzenie.
Autor bierze się za barki z próbą zajęcia przez Armię Czerwoną - Rumunii na wiosnę 1944. Jak wskazuje podtytuł - próba zakończyła się...