Zaziemie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Zázemí
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo 7/8
- Data wydania:
- 2014-05-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-05-30
- Liczba stron:
- 126
- Czas czytania
- 2 godz. 6 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788393955404
- Tłumacz:
- Michał Fijałkowski
- Tagi:
- literatura czeska
Podniebie, przedpiekle, zaziemie – świat wspomnień tuż pod powierzchnią rzeczywistości, świadek wielkich i małych zdarzeń. Swojska, bezpieczna kraina, której nie chcemy opuścić. Królestwo rzeczy bezpowrotnie utraconych, w którym nie możemy zostać.
Trzydziestoletnia pisarka mierzy się ze śmiercią ukochanej babci, próbując odpowiedzieć na pytania o sens straty i naturę dorastania. Mocna, szczera, wzruszająca opowieść, w której wspomnienia domu rodzinnego przeplatają się z obrazkami z teraźniejszego życia artystki, matki, kobiety.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kochana babciu, tęsknię za Tobą…
Zaziemie to tereny niezbadane, obce. Oprócz niego istnieje jeszcze podniebie i przedpiekle. Te trzy słowa przyśniły się pewnej nocy autorce, która swoją poetycką opowieść o zmarłej babci utkała ze słów, emocji, wspomnień. Podzieliła ją na trzy części, a każda z nich jest swoistą interpretacją tych trzech słów: zaziemia, podniebia i przedpiekla. Wrażliwość pozwoliła jej stworzyć piękne i wzruszające epitafium. Šrámková wspomnienia przeplata scenami z własnego życia, w którym wciąż poszukuje śladów ukochanej babci. To jeden z jej sposobów na przeżycie żałoby i domknięcie rozdziału zwanego dzieciństwem.
Z kart książki wyziera ogromna tęsknota, która każe jej szukać podobieństwa do zmarłej w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych chwilach. Jana bezpowrotnie utraciła ukochana osobę, a wraz z nią odeszło coś jeszcze – beztroskie dzieciństwo. Śmierć babci to jak zgubienie cząstki siebie. Autorka próbuje ją odnaleźć, choć zdaje sobie sprawę, że strata i odchodzenie są wpisane w życie. Šrámková, przetwarzając wspomnienia, próbuje oswoić targające nią emocje i ocalić przed niebytem przeszłość. Po babci, oprócz wspomnień, nie zostało wiele. Dom został sprzedany i zmienił wygląd, nawet stary zegar przestał działać, jakby nie chciał pogodzić się ze stratą.
Šrámková poprowadziła kilka wątków, bo choć pisze głównie o babci i o sobie, napomyka też o macierzyństwie i śmierci, międzypokoleniowych więziach (szczególnie między kobietami),poczuciu przynależności do konkretnego miejsca, przywiązaniu, dążeniu do spełnienia i samorealizacji, wewnętrznym rozdarciu. I marzeniach, które tkwią w człowieku bez względu na to, czy wyrósł już z krótkich spodenek, czy wciąż je nosi. Dorzuca do tego wewnętrzne monologi na temat rodaków, wykpiwa ludzkie przywary (swoje również),a czyni to z iście czeskim poczuciem humoru. Jest też niemoc twórcza i polski akcent w postaci zmagań z dorobkiem Olgi Tokarczuk oraz po prostu scenki z życia.
„Zaziemie” jest po części intymnym dziennikiem, po części pamiętnikiem - z tą różnicą, że autorka nie dba o chronologię. Osią akcji są wspomnienia i uczucia, to one porządkują fabułę. Jest jeszcze jeden element, który przyciąga do tej książki jak magnes: okładka. Nareszcie nie jest to banalne zdjęcie, ale metaforyczne ujęcie tego, co znajdziemy w środku: ambiwalentnych uczuć, wewnętrznego rozdarcia, życia na styku dwóch rzeczywistości. Jest jak ilustracja wyjęta z baśni. Bo czyż dla wielu z nas dzieciństwo spędzane z babcią i jej magicznymi opowieściami nie jest w dużej mierze taką bajką?
Chociaż „Zaziemiu” do bajki daleko, raczej bliżej mu do zwyczajnego życia, czyta się je z niekłamanym zachwytem. Jana Šrámková napisała piękną książkę, niewielką objętościowo, naładowaną emocjami, do niespiesznego czytania. To bardzo osobista opowieść, podszyta smutkiem, ale i uśmiechem. Odbieram ją też jako zachętę do tego, by wyjątkowe dla nas osoby unieśmiertelniać, poprzez trwałość pamięci właśnie i wspomnienia. Po książkę powinni sięgnąć ci, którzy przeżyli stratę i szukają remedium na ból. Nim nadejdzie spokój i pogodzenie z losem, wstąpicie do Zaziemia.
Magdalena Świtała
Książka na półkach
- 51
- 20
- 9
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Publikacja ta ukazała się na rynku wydawniczym w roku 2014 nakładem Wydawnictwa 7/8, jest to pozycja z kręgu literatury czeskiej.
Jana Šrámková w tej dosyć nietypowej książce w głównej mierze snuje wspomnienia o swojej babci Noemi, która odeszła. Krótkie formy tychże retrospekcji przybierają formę mini opowiadań, w których autorka mniej lub bardziej świadomie stara się odnaleźć w sobie podobieństwo do zmarłej babci. Noemi była bowiem dla swojej wnuczki kwintesencją kobiecości.
Pisarka próbuje w ten sposób uporać się z targającymi nią emocjami, żałobą i poczuciem straty, które bardzo dotkliwie dają o sobie znać po śmierci seniorki.
„Zaziemie” podzielone zostało na trzy części, są to: podniebie, przedpiekle i zaziemie. Autorka pisze, iż właśnie te trzy słowa jej się przyśniły. W związku z powyższym próbuje ona jakoś je sobie na własny użytek zobrazować. Robi to przy pomocy mających dla niej największe znaczenie reminiscencji.
Opowieść ta z całą pewnością jest bardzo emocjonalna, dla mnie jednak mnogość zawartych w niej szczegółów była mocno przytłaczająca. Nadmiar detali powodować może u czytelnika, tak jak miało to miejsce w moim przypadku, poczucie literackiego chaosu.
Jednakże oprócz wspomnień śledzimy również bieżące życie autorki. Dużo miejsca poświęciła ona tematowi macierzyństwa i samorealizacji kobiety na różnych innych płaszczyznach.
Jeśli chodzi o mnie to mam w stosunku do tej książki mocno mieszane uczucia, jeżeli jednak mimo tego Wy zechcecie się z nią zmierzyć to życzę Wam owocnej lektury, być może dostrzeżecie w niej coś, czego mnie niestety nie udało się dopatrzeć...
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2019/01/kalejdoskop-wspomnien.html
Publikacja ta ukazała się na rynku wydawniczym w roku 2014 nakładem Wydawnictwa 7/8, jest to pozycja z kręgu literatury czeskiej.
więcej Pokaż mimo toJana Šrámková w tej dosyć nietypowej książce w głównej mierze snuje wspomnienia o swojej babci Noemi, która odeszła. Krótkie formy tychże retrospekcji przybierają formę mini opowiadań, w których autorka mniej lub bardziej świadomie stara się...
"Zaziemie" nie jest książką dla każdego.
"Zaziemie" nie jest książką lekką, łatwą i przyjemną.
"Zaziemie" to propozycja dla tych, którzy stale poszukują nowych literackich odkryć.
"Zaziemie" przypomina osobisty dziennik. Autorka żali się, jak ciężko jej zebrać się do pisania recenzji książki Tokarczuk, opisuje przeżycia związane z urodzeniem dziecka, podaje czytelnikowi siebie na tacy – nagą, bezbronną, targaną przeróżnymi emocjami. W książce autorka punktuje banalne ludzkie cechy, ironizuje, wskazuje palcem na słabostki i miłostki.
"Zaziemie" podzielone jest na krótkie scenki. Wszystkie krążą wokół wspomnień po babci i poszukiwania jej w sobie. A zaczęło się od snu... "Dziś w nocy przyśniły mi się trzy słowa. Podniebie, przedpiekle i zaziemie. Żadnych obrazów, tylko słowa." Dlatego książkę podzielono na trzy części, z których każda jest odautorską interpretacją tych trzech słów.
"Zaziemie" nie jest książką dla każdego.
więcej Pokaż mimo to"Zaziemie" nie jest książką lekką, łatwą i przyjemną.
"Zaziemie" to propozycja dla tych, którzy stale poszukują nowych literackich odkryć.
"Zaziemie" przypomina osobisty dziennik. Autorka żali się, jak ciężko jej zebrać się do pisania recenzji książki Tokarczuk, opisuje przeżycia związane z urodzeniem dziecka, podaje czytelnikowi...
Na początku chciałabym napisać, że dziwi mnie poprzednia opinia - jest bardzo pozytywna, a tylko 6/10 gwiazdek. Moim zdaniem Sramkovej należy się 10/10!
Przede wszystkim za oryginalność - tyle mówi się teraz o roli kobiety, a jednak mam wrażenie, że Sramkova jako pierwsza napisała o problemach i dylematach kobiety pracującej i jednocześnie posiadającej rodzinę. To zagadnienie jest moim zdaniem bliskie wielu kobietom w dzisiejszych czasach, kiedy możemy wybierać między karierą, rozwojem artystycznym czy tradycyjnym prowadzeniem domu. Niemal każda kobieta to superwomenka, więc zazwyczaj decydujemy się na wszystko naraz.
Podobnie Jana Sramkova, która w tej na poły biograficznej powieści cały czas odwołuje się do babci, ideału kobiecości ze swoich lat dziecinnych. Która z nas nie myślała czasem zazdrośnie o mamie bądź babci "jak ona to robi?!"? Poza tym, autorka pisze w żartobliwy sposób o kondycji współczesnej intelektualistki, która jest przecież także... kobietą, i chce być atrakcyjna. Ci, którzy czytali fragment o zumbie, będą wiedzieli o co chodzi. Ja śmiałam się do łez - to było bardzo życiowe.
Wszystkie te wątki składają się na całość, która przetwarza w oryginalny sposób klasyczyny motyw literacki o stawaniu się dorosłym. Powiedzieć, że "Zaziemie" to powieść inicjacyjna to może przesada...ale w sumie dlaczego nie?
Na zakończenie, "Zaziemie" to barwna opowieść o naszych południowych sąsiadach - naszpikowana historyczno-kulturowymi aluzjami. Fragmenty o wojnie są przejmujące i czyta się je z zapartym tchem. A rozdziały bardziej nam współczesne kręcą łezkę w oku, gdyż ta babcina żółta kanapa tak bardzo przypomina nasze swojskie zestawy wypoczynkowe i meblościanki.
Wreszcie, "Zaziemie" to literatura nie tylko pełna treści, ale posiadająca również ciekawą formę. Narracja przypomina strumień świadomości, lecz niech Was nie zmyli jego "przypadkowość" - u erudytki Szramkovej wszystko jest doskonale zaplanowane. No i czyta się po prostu świetnie!
Na początku chciałabym napisać, że dziwi mnie poprzednia opinia - jest bardzo pozytywna, a tylko 6/10 gwiazdek. Moim zdaniem Sramkovej należy się 10/10!
więcej Pokaż mimo toPrzede wszystkim za oryginalność - tyle mówi się teraz o roli kobiety, a jednak mam wrażenie, że Sramkova jako pierwsza napisała o problemach i dylematach kobiety pracującej i jednocześnie posiadającej rodzinę. To...
Okładka „Zaziemia” kojarzy mi się z bajką i opowieść Šrámkovej o babce Noemi taki właśnie ma dla mnie wydźwięk. Sama do babć nie miałam szczęścia: obie były dość powściągliwe w okazywaniu uczuć i dziwnie niezręczne w kontakcie z wnuczkami. Niby były zadowolone z faktu posiadania wnucząt, ale to wszystko. Czeska pisarka miała niewątpliwie dużo więcej szczęścia, zważywszy że jej książka to swoiste wyznanie miłosne, a zarazem oryginalny tren.
głośna tęsknota za zmarłą babcią.
http://czytankianki.blogspot.com/2014/06/zaziemie.html
Z tęsknoty za zmarłą babcią powstał specyficzny patchwork uszyty ze wspomnień, ożywających często w najmniej nieoczekiwanych sytuacjach. Nawet drobiazg może przypomnieć Janie historię ocalenia babci podczas wojny, jej nadzwyczajne umiejętności kulinarne czy siatkę żyłek na nogach, a podobiznę Noemi wnuczka potrafi zauważyć i na twarzy czekoladowego anioła w sklepie, i na buźce noworodka. Spomiędzy przebłysków pamięci wyłaniają się epizody z życia dorosłej Jany: żony, matki pisarki w jednym. Młoda kobieta jest zagubiona i rozbita; można odnieść wrażenie, że wraz ze śmiercią babci straciła kawałek siebie. I tak odczytuję tęsknotę narratorki – jako żal za przeszłością, która oznaczała beztroskę oraz ciepło i bezpieczeństwo rodzinnego domu, czyli po prostu szczęście. Opłakując odejście babci, Jana opłakuje również własne dzieciństwo, tak proste i niefrasobliwe w odróżnieniu od kłopotliwej dorosłości.
W „Zaziemiu” prawdziwej bajki z morałem i szczęśliwym zakończeniem nie ma, jest za to soczysta, gęsta opowieść – niewiarygodne, jak wiele udało zmieścić się Šrámkovej na zaledwie 128 stronach. I tylko trudno mi się zdecydować, czy wolę fragmenty o bajecznej Noemi, czy raczej migawki z życia dorosłej Jany (jak np. opowieść o skutkach czytania „Biegunów” Tokarczuk) oba wątki są świetnie poprowadzone. W przypadku tej książki potwierdza się powiedzenie, że małe jest piękne. Zdecydowanie tak.
Okładka „Zaziemia” kojarzy mi się z bajką i opowieść Šrámkovej o babce Noemi taki właśnie ma dla mnie wydźwięk. Sama do babć nie miałam szczęścia: obie były dość powściągliwe w okazywaniu uczuć i dziwnie niezręczne w kontakcie z wnuczkami. Niby były zadowolone z faktu posiadania wnucząt, ale to wszystko. Czeska pisarka miała niewątpliwie dużo więcej szczęścia, zważywszy że...
więcej Pokaż mimo tohttp://dajprzeczytac.blogspot.com/2015/05/zaziemie-jana-sramkova.html
http://dajprzeczytac.blogspot.com/2015/05/zaziemie-jana-sramkova.html
Pokaż mimo to