rozwińzwiń

Sor

Okładka książki Sor Jarek Szulski
Okładka książki Sor
Jarek Szulski Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Jarosław Szulski & Co literatura piękna
425 str. 7 godz. 5 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Dom Wydawniczy Jarosław Szulski & Co
Data wydania:
2014-03-05
Data 1. wyd. pol.:
2014-03-05
Liczba stron:
425
Czas czytania
7 godz. 5 min.
Język:
polski
ISBN:
9788393711680
Średnia ocen

9,1 9,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,1 / 10
226 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
33
6

Na półkach:

Skąd te wysokie oceny??? To po prostu jest bardzo dobra książka.
I ocena 1/10 czy 2/10 osoby która w ciągu nieco ponad roku ma na koncie 2000 recenzji jest o wiele bardziej niewiarygodna niż osoby która widząc to co taka postać pisze na temat dobrej książki, wkurza się, zakłada konto żeby napisać recenzje. Jak podłym trzeba być człowiekiem, żeby bez lektury książki (a tego jestem pewna) dawać oceny 1 czy 2.
Po lekturze "Nauczyciela z Polski" (która to książka też doczekała się "nieczytających" hejterów),która zupełnie serio jest chyba najlepszą książką o szkole napisaną w ostatnich latach (polecaną zresztą na okładce przez mój pedagogiczny Autorytet i dyrektorkę mojej byłej szkoły - dr Krystynę Starczewską) , sięgnęłam po inne tytuły Szulskiego. I nie zawiodłam się, "Sor" to kolejna, pełna humoru i autoironii, mądra opowieść o stawaniu się nauczycielem, O człowieku, który pomimo własnych problemów i niedoskonałości, potrafi stanąć i wypełnić rolę na stanowisku nauczyciela, a często też być nie tyle autorytetem, ale ważną osobą dla swoich podopiecznych.
Obowiązkowa lektura dla nauczycieli, rodziców, i młodzieży, jeśli chcą się dowiedzieć jak mogłaby wyglądać szkoła.
Teraz biorę się za Zdarza się"
"Czytajcie, cieszcie się i wzruszajcie" widnieje na okładce.

Skąd te wysokie oceny??? To po prostu jest bardzo dobra książka.
I ocena 1/10 czy 2/10 osoby która w ciągu nieco ponad roku ma na koncie 2000 recenzji jest o wiele bardziej niewiarygodna niż osoby która widząc to co taka postać pisze na temat dobrej książki, wkurza się, zakłada konto żeby napisać recenzje. Jak podłym trzeba być człowiekiem, żeby bez lektury książki (a tego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2914
2825

Na półkach: , ,

Skąd te wysokie oceny?
Bladego pojęcia nie mam.
Oceny 10/10 dały osoby mające 4! PRZECZYTANE książki na koncie... lub niewiele więcej.
Książka jest maksymalnie infantylna.
Składa się z ogólnikowych 'mądrości', tony sloganów, niekonkretnych rad, i hektolitrów samozachwytów.
Pan Nauczyciel, który zjadł wszystkie rozumy, zakochany w sobie niemożliwie, tłumaczy, jaki powinien być dobry nauczyciel. Czyli On.
Ja bym nie chciała mieć takiego belfra, którego zresztą uznałabym za nadętego głupka. Koleś na siłę próbuje być zabawny.
Zamiast wesołości odczułam jedynie znużenie, irytację, i chęć porzucenia lektury, póki dopisuje mi zdrowie psychiczne. A jednej zmęczyłam całą, by napisać recenzję.
Nie kumam, co jest zabawnego w porwaniu całej klasy w trakcie klasówki u innego nauczyciela, w zaprowadzeniu dzieciarni w okolice zasyfionego Stadionu Narodowego, by im pokazać ówczesne kramy z badziewiem, nie pozwoleniu im spać przez całą noc...
Wypisywanie niezmywalnym mazakiem imion uczniów na ich czołach na wycieczce... - głębokie, wychowawcze, taaaakie zabawne 😒
Poziom wczesnej podstawówki.

Nędza umysłowa i żenada.

Skąd te wysokie oceny?
Bladego pojęcia nie mam.
Oceny 10/10 dały osoby mające 4! PRZECZYTANE książki na koncie... lub niewiele więcej.
Książka jest maksymalnie infantylna.
Składa się z ogólnikowych 'mądrości', tony sloganów, niekonkretnych rad, i hektolitrów samozachwytów.
Pan Nauczyciel, który zjadł wszystkie rozumy, zakochany w sobie niemożliwie, tłumaczy, jaki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3768
949

Na półkach: , ,

Myślałam, że w tej książce zapoznam się z jakimś oryginalnym podejściem do zjednywania sobie oraz nieschematycznego nauczania młodzieży. Przecież miało być o relacji nauczyciel-uczeń prawda? Tymczasem im dalej, tym bardziej odczuwałam zmęczenie wciąż ironizującym stylem wypowiedzi bohatera, posługującym się specyficznym podejściem do fachu belferskiego. Fajnie to jest wtedy, gdy mamy w szkole do czynienia z osobą nauczającą o nieograniczonych horyzontach, nie stroniącą od niekonwencjonalnych metod na zorganizowanie zajęć. Ale jeśli ktoś opiera metodykę swego przedmiotu głównie na spontanicznie organizowanych wyjazdach i pomniejszych wyskokach tu i ówdzie oraz kumpelskich kontaktach ze swoimi wychowankami, czy to za pomocą telefonu, mediów społecznościowych czy bezpośrednio, a do tego: a to się spóźni na zajęcia, a to w ogóle zapomni o pracy, bo zdarzy się wypadek, a on nagle zapomina, że XXI wiek i można się szybko kontaktować ze światem nawet z bieguna polarnego. Dla mnie taki nauczyciel wcale nie jest super git.

Nie znajdziemy w "SORze" obrazu z prowadzonych zajęć. Przygotowywania się do nich tym bardziej. A nawet nie dowiemy się tak naprawdę, jak wyglądały wspólne wypady. Za to belfer wyspowiada się przed czytelnikiem z tego, jak to nie znosi ograniczeń, szczególnie tych związanych z całą wielką papierologią, tysiącami kart, tabelek, wykresów, których od kilku lat nauczycielom wciąż przybywa. A dziś spokojnie możemy powiedzieć, że nauczyciel pracuje na dwóch etatach, jako ten, którego zadaniem jest przekazywanie wiedzy, jak i składania solidnej dawki biurokratycznej makulatury.
A owszem w treści zdarzają się spotkania uczeń-nauczyciel np. w kawiarni, bo ktoś chce się wyżalić, nakreślić trudną sytuację w grupie. I ponownie podana sytuacja jakby z góry: uczeń opisuje problem, nauczyciel podkreśla, jak to cudownie, że wychowankowie mu ufają i zgłaszają się do niego z problemami szkolnymi lub domowymi. I co z tego? Tutaj nie ma dobitnie zarysowanej sytuacji problemowej, ani sposobu rozwiązania, czy choćby nakreślenia kierunku, w którym można by się zwrócić dalej. Stosunek narracji do przedstawianych sytuacji jest nadrzędny. Wszystkowiedzący głos przytakuje, chwali, a przede wszystkim wysuwa siebie na przód, jako tego, który ma doświadczenie i... mówi ogólnikami. Takie tam strzelanie sloganami. I nie zdziwię się, gdy sięgnie po tę książkę ktoś nie najlepiej nastawiony do środowiska, a po przeczytaniu stwierdzi: "no tak, zawsze uważałem, że nauczyciele nie mają wiele pracy".

Dla mnie to nie jest książka o szkole, problemach uczniów, czy roli nauczyciela, a o osobie Mirona Czarnieckiego - super, hiper, przewspaniałego wychowawcy gimnazjum, jaki zdarza się jeden na milion. Tylko dlaczego mam wrażenie, że na kartach dopiero co przeczytanej przeze mnie lektury miałam do czynienia z rodzajem nowoczesnego abnegata, a nie osobą o pewnym statusie zawodowych, który do czegoś jednak zobowiązuje. Uważam, że takie wykreowanie człowieka, który mógłby przyczynić się do zmiany i wizerunku, jak i kierunku w środowisku nauczycielskim, bardziej szkodzi, niż uwzniośla rolę mentora. Oczywiście nie jako lidera skostniałego systemu, ale tego dzisiejszego, spontanicznego psora, mogącego zapisać się w pamięci wielu uczniów na dłuuugie lata.

Bezpośredniość narratora bardzo szybko zaczęła mnie męczyć, tak samo jak jego ironiczne podejście do wszelkiej materii oraz nagminne trywializowanie. Może to taki zabieg, by łatwo i przyjemnie przejść przez - mogłoby się zdawać - nudną treść o szkolnictwie, wypalonych nauczycielach i czasem mało ambitnych, a częściej roszczeniowych gimnazjalistach. Nie wiem, ale ja poczułam się jakbym utknęła z bohaterem w piaskownicy. Zamiast doznać kreatywnych przeobrażeń zostałam gdzieś na samy początku drabiny rozwoju.
Wszyscy lubimy spontaniczność, od czasu do czasu jakąś odmianę, więc naprawdę warto wprowadzać metody pracy, które wybudzają uczniów z letargu codzienności, proponować im coś niestandardowego, motywującego do działania, by szczególnie dziś nie zamykali się jedynie w wirtualnej rzeczywistości, by mieli ochotę myśleć, pobudzać wyobraźnię i spełniać niemożliwe. I takiego materiału naszpikowanego bodźcami spodziewałam się po książce Szulskiego, a dostałam... takie bliżej nieokreślone COŚ.

Myślałam, że w tej książce zapoznam się z jakimś oryginalnym podejściem do zjednywania sobie oraz nieschematycznego nauczania młodzieży. Przecież miało być o relacji nauczyciel-uczeń prawda? Tymczasem im dalej, tym bardziej odczuwałam zmęczenie wciąż ironizującym stylem wypowiedzi bohatera, posługującym się specyficznym podejściem do fachu belferskiego. Fajnie to jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1288
63

Na półkach: ,

Sama jestem nauczycielką, dlatego z wielką przyjemnością i emocjami przeczytałam książkę. Nawet nie wiedziałam, że jest pierwsza część. Nie ma to znaczenia. Czytając, nie odczuwa się tego. Pierwsza moja myśl, że książka świetnie oddaje to, co się dzieje w szkołach. Druga - koniecznie polecić ją innym; tylko tu pojawia się pytanie, czy inni, nie będący nauczycielami, podobnie jak ja zachwycą się książką? Wydaje mi się, że nie, bo jest to opowieść głównie o sposobie pracy Sora z jego gimnazjalnymi Maleństwami. Dużo też jest o jego życiu osobistym, ale jednak na główny plan wysuwa się szkoła i relacje budowane z dzieciakami. Dla kogoś, kto nie ma ze szkołą nic wspólnego, może nie być to najciekawsze. Chyba, że jesteście rodzicami, wtedy pewnie ta książka może być dla was.
Parę razy w trakcie czytania wzruszyłam się, zanotowałam na karteczce parę pomysłów na własną pracę wychowawczą i wiele razy wkurzałam się na myśl o tym, jak bardzo skostniałą instytucją jest szkoła.
Nie umiem określić, czy książkę warto przeczytać. Może inaczej. Sięgnij po nią, jeśli ciekawią cię relacje dużych i małych.

Sama jestem nauczycielką, dlatego z wielką przyjemnością i emocjami przeczytałam książkę. Nawet nie wiedziałam, że jest pierwsza część. Nie ma to znaczenia. Czytając, nie odczuwa się tego. Pierwsza moja myśl, że książka świetnie oddaje to, co się dzieje w szkołach. Druga - koniecznie polecić ją innym; tylko tu pojawia się pytanie, czy inni, nie będący nauczycielami,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
831
75

Na półkach:

Fajna, ciekawa i wciągająca opowieść o pewnym nietuzinkowym i niekonwencjonalnym panu nauczycielu. Naprawdę interesujące.
cała opinia tutaj: http://moniskape.blogspot.com/2016/02/sor-jarek-szulski-42016.html

Fajna, ciekawa i wciągająca opowieść o pewnym nietuzinkowym i niekonwencjonalnym panu nauczycielu. Naprawdę interesujące.
cała opinia tutaj: http://moniskape.blogspot.com/2016/02/sor-jarek-szulski-42016.html

Pokaż mimo to

avatar
1175
1170

Na półkach: ,

Jarek Szulski to nauczyciel gimnazjum i liceum im. Tadeusza Reytana w Warszawie. Autor powieści o szkole: "Zdarza się" , oraz "Sor". W ostatnim czasie sięgnęłam po książkę jego autorstwa pt. "Sor".

Miron Czarniecki to nauczyciel z pasją. Jego zdaniem każdy nauczyciel powinien pamiętać, że nie uczy angielskiego, polskiego, geografii... tylko uczy dzieci. Dla Mirona jego praca to misja. Stara się młodzież nie tylko przygotować do egzaminów, ale i do dorosłego życia. Miron jest wychowawcą. Swoich podopiecznych nazywa maleństwami. Rozmawia z nimi o sprawach ważnych i mniej ważnych. Miron jest zapraszany na urodziny do swoich uczniów. Byli uczniowie go odwiedzają. Czarniecki przywiązuje się do dzieci, których był wychowawcą.

W książce są ukazane wady polskiej szkoły. Jedną z nich jest marnowanie talentów uczniów. W szkole wszyscy uczą się tego samego. Uczniowie są pozbawieni kreatywności. Programy nauczania nierzadko są przeładowane. Kolejna wadą jest dystans między uczniem a nauczycielem. Wielu nauczycieli zwraca się do uczniów po nazwisku. Na niektórych lekcjach panuje atmosfera grozy. Uczniowie boją się o cokolwiek zapytać. W szkole ludzie uczą się szablonowego myślenia. Niewielu nauczycieli podchodzi do swojej pracy z entuzjazmem.

Czytając tę książkę, przypomniałam sobie okres, kiedy byłam w gimnazjum. Miałam paru nauczycieli, których porównała bym do Sora. Czasami przychodzę do mojej starej szkoły, żeby z nimi pogadać, czy żeby przytulić się.

"Sor" to wyjątkowa książka. Polecam każdemu. Nie brakuje w niej zabawnych historyjek, nie tylko o szkole. Czytając tę książkę, można się i wzruszyć i roześmiać.
Kasia, lat 18
źródło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com

Jarek Szulski to nauczyciel gimnazjum i liceum im. Tadeusza Reytana w Warszawie. Autor powieści o szkole: "Zdarza się" , oraz "Sor". W ostatnim czasie sięgnęłam po książkę jego autorstwa pt. "Sor".

Miron Czarniecki to nauczyciel z pasją. Jego zdaniem każdy nauczyciel powinien pamiętać, że nie uczy angielskiego, polskiego, geografii... tylko uczy dzieci. Dla Mirona jego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
204
43

Na półkach: ,

Książkę zaczęłam czytać bez przekonania, początkowo działała mi na nerwy (zaznaczam, że nie znam tej pierwszej części). Z każdym kolejnym rozdziałem jednak moje nastawienie zmieniało się. Tytułowy Sor okazał się świetnym człowiekiem-nauczycielem, którego szczerze można pozazdrościć. Książka okazała się bardzo wciągająca i do tego zabawna :-) Szczerze polecam!

Książkę zaczęłam czytać bez przekonania, początkowo działała mi na nerwy (zaznaczam, że nie znam tej pierwszej części). Z każdym kolejnym rozdziałem jednak moje nastawienie zmieniało się. Tytułowy Sor okazał się świetnym człowiekiem-nauczycielem, którego szczerze można pozazdrościć. Książka okazała się bardzo wciągająca i do tego zabawna :-) Szczerze polecam!

Pokaż mimo to

avatar
542
523

Na półkach: , ,

Bardzo dobra książka. Kontynuacja opowieści rozpoczętej w "Zdarza się". Jest troszkę inaczej niż w poprzedniej książce. Przede wszystkim w zasadzie nie ma "małego". W poprzedniej książce mieliśmy przeplatające się relacje "małego" i "dużego" - nauczyciela i ucznia. Tu tylko przez chwilę narratorem jest młody i to w zasadzie na zakończenie.

Mimo, że w zasadzie mamy do czynienia z kontynuacją, to widzę ogromną różnicę w stosunku do poprzedniej książki. Przede wszystkim pierwsza książka była o szkole. Sor jest o człowieku. Nie wiem na ile o "Jotesie" a na ile o Mironie Czarneckim. Ale jest to opowieść o człowieku, jego zagubieniu, problemach. Ja znajduję tu ważny temat dotyczący relacji z ojcem i inicjowania w męskość. Książkowy ojciec się nie spisał.

W poprzedniej książce widziałem zarzuty, bo traktowałem ją jako wskazówki do niestereotypowego spoglądania na szkołę. Tę książkę traktuję jako opowieść o ludzkich problemach i nie chcę jej oceniać. Jeśli ktoś chce po nią sięgnąć to polecam w pierwszej kolejności "Zdarza się". A autora czyta się dobrze. Zapewne coś jeszcze nam napisze. Zapewne to przeczytam.

Bardzo dobra książka. Kontynuacja opowieści rozpoczętej w "Zdarza się". Jest troszkę inaczej niż w poprzedniej książce. Przede wszystkim w zasadzie nie ma "małego". W poprzedniej książce mieliśmy przeplatające się relacje "małego" i "dużego" - nauczyciela i ucznia. Tu tylko przez chwilę narratorem jest młody i to w zasadzie na zakończenie.

Mimo, że w zasadzie mamy do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2037
457

Na półkach: ,

Rany! Napisałam całą epistołę na temat"Sor"-a. A chwilę później, trafiło do mnie, że wszystkie te zapisane słowa są jakieś płaskie, infantylne, byle jakie, nic nie mówiące o książce. Ze wystarczą tylko dwa - świetna książka! i tyle. Polecam.

Rany! Napisałam całą epistołę na temat"Sor"-a. A chwilę później, trafiło do mnie, że wszystkie te zapisane słowa są jakieś płaskie, infantylne, byle jakie, nic nie mówiące o książce. Ze wystarczą tylko dwa - świetna książka! i tyle. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
60
25

Na półkach:

Miron - bohater znany z "Zdarza się" wraca po przerwie do szkoły, ponownie obejmuje klasę w innym już gimnazjum. I powtarzają się wyjazdy, zabawy, wracają znane już pomysły. Jednak w odróżnieniu od poprzedniej - w tej powieści więcej uwagi narrator poświęca sam sobie. Wiele dowiadujemy się o problemach trzydziestokilkuletniego singla, poznajemy bliżej (nareszcie!) jego rodzinę. Bardzo bliski życiu jest fragment o chorującym ojcu, konieczności zajęcia się nim i trudnej miłości do niego.
Oczywiście równolegle toczy się życie zawodowe, refleksje dotyczące polskiej szkoły - bezcenne! Bardzo, bardzo prawdziwe. Poza tym niezmienne poczucie humoru, dowcipny język pełen sarkazmu i określeń absolutnie "na czasie", z życia wziętych.

Miron - bohater znany z "Zdarza się" wraca po przerwie do szkoły, ponownie obejmuje klasę w innym już gimnazjum. I powtarzają się wyjazdy, zabawy, wracają znane już pomysły. Jednak w odróżnieniu od poprzedniej - w tej powieści więcej uwagi narrator poświęca sam sobie. Wiele dowiadujemy się o problemach trzydziestokilkuletniego singla, poznajemy bliżej (nareszcie!) jego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    244
  • Chcę przeczytać
    151
  • Posiadam
    26
  • Ulubione
    8
  • Teraz czytam
    5
  • 2014
    2
  • Polskie
    1
  • Bełkot, gramofania.
    1
  • Dobre
    1
  • Young Adult Books
    1

Cytaty

Więcej
Jarek Szulski Sor Zobacz więcej
Jarek Szulski Sor Zobacz więcej
Jarek Szulski Sor Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także