rozwińzwiń

Kompleks Portnoya

Okładka książki Kompleks Portnoya Philip Roth
Okładka książki Kompleks Portnoya
Philip Roth Wydawnictwo: Czytelnik literatura piękna
268 str. 4 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Portnoy's Complaint
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
268
Czas czytania
4 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788307031552
Tłumacz:
Anna Kołyszko
Tagi:
powieść amerykańska
Inne
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
805 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
188
37

Na półkach: ,

Jeden z bardziej spektakularnych portretów psychologicznych w historii literatury. Jaki los czeka chłopca wychowanego w kontrolującym, lękowym środowisku rodzinnym? Jak odbije się na nim dorastanie w mieszance kompleksu niższości i wyższości? Jakimi prawami rządzą się fantazje i fiksacje seksualne i dlaczego nigdy do końca nie uwolnimy się od cienia rodziców? Na te pytania Roth odpowiada w swoim słynnym "Kompleksie Portnoya". Narracja ma formę pierwszoosobowego monologu głównego bohatera na kozetce terapeuty. Ten zabieg ciekawie obrazuje, że nawet świadomość własnych mechanizmów i ich genezy nie uwalnia jednostki od fatum wychowania; jest jednak dla potencjalnej zmiany niezbędna.

Jeden z bardziej spektakularnych portretów psychologicznych w historii literatury. Jaki los czeka chłopca wychowanego w kontrolującym, lękowym środowisku rodzinnym? Jak odbije się na nim dorastanie w mieszance kompleksu niższości i wyższości? Jakimi prawami rządzą się fantazje i fiksacje seksualne i dlaczego nigdy do końca nie uwolnimy się od cienia rodziców? Na te pytania...

więcej Pokaż mimo to

avatar
290
212

Na półkach:

Rozumiem czemu ta książka wzbudza spore emocje i dlaczego pół wieku temu była popularna - czytając ją, trzeba trochę przenieść się w czasie i wyobrazić sobie mentalność tamtych ludzi.

Rozumiem czemu ta książka wzbudza spore emocje i dlaczego pół wieku temu była popularna - czytając ją, trzeba trochę przenieść się w czasie i wyobrazić sobie mentalność tamtych ludzi.

Pokaż mimo to

avatar
1468
974

Na półkach: , ,

Alexander Portnoy, rocznik 1933, pochodzenie żydowskie, IQ 158. Leży na kozetce u psychoterapeuty… Monolog młodego żydowskiego prawnika straumatyzowanego przez matkę.
Kim może być główny bohater? Jak może go postrzegać Roth?
Opis próbuje odwołać się do seksualności bohatera z akcentem na uzależnienie behawioralne, jakim jest seksoholizm. Czy to powinno bulwersować? Nie. Czy przez ten pryzmat należy widzieć książkę? Zdecydowanie nie!
Napisana przez Rotha w 1969 roku, w epoce rozkwitu psychoanalizy, jakże by mogła pominąć wątek libido. Szczególnie gdy autor kładzie swojego klienta na kozetce i próbuje rozłożyć na czynniki pierwsze sięgając po bohatera jako narratora własnej linii życia. Natomiast całość wykracza znacznie poza ten jeden aspekt. Roth bierze na tapet wszystkie bolączki amerykańskiego społeczeństwa, szczególnie w aspekcie własnego żydowskiego pochodzenia i antysemityzmu.
Nie rażą mnie sceny opisujące masturbację, stosunki seksualne czy używanie wulgaryzmów, przeszkadzał mi natomiast język, styl. Może charakterystyczny dla klasyki amerykańskiej literatury z tamtych lat, ale jakże toporny w dzisiejszych czasach

Alexander Portnoy, rocznik 1933, pochodzenie żydowskie, IQ 158. Leży na kozetce u psychoterapeuty… Monolog młodego żydowskiego prawnika straumatyzowanego przez matkę.
Kim może być główny bohater? Jak może go postrzegać Roth?
Opis próbuje odwołać się do seksualności bohatera z akcentem na uzależnienie behawioralne, jakim jest seksoholizm. Czy to powinno bulwersować? Nie. Czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
3

Na półkach:

Nie wiem czy wystawiłam kiedykolwiek ocenę jeden/dziesięć. Jeżeli ktoś marzy poczytać o tym jak bohater się onanizuje - polecam. Może jakby wyjąć 1/10 tej książki to powstałoby piękne opowiadanie. Nie polecam!

Nie wiem czy wystawiłam kiedykolwiek ocenę jeden/dziesięć. Jeżeli ktoś marzy poczytać o tym jak bohater się onanizuje - polecam. Może jakby wyjąć 1/10 tej książki to powstałoby piękne opowiadanie. Nie polecam!

Pokaż mimo to

avatar
57
51

Na półkach:

Rozprawa z żydowskimi obyczajami i wychowaniem szybko przeradza się w rozprawę ze stereotypami męczącymi współczesną ludzkość. Kilka rzeczy się zdezaktualizowało, ale książka jest tak odważna, że można je nawet przeoczyć. Wizyta na kozetce psychoanalityka potrzebna każdemu w dobrze napisanej formie.

Rozprawa z żydowskimi obyczajami i wychowaniem szybko przeradza się w rozprawę ze stereotypami męczącymi współczesną ludzkość. Kilka rzeczy się zdezaktualizowało, ale książka jest tak odważna, że można je nawet przeoczyć. Wizyta na kozetce psychoanalityka potrzebna każdemu w dobrze napisanej formie.

Pokaż mimo to

avatar
102
7

Na półkach:

Być może to moje osobiste poglądy i odczucia przesłaniają mi odbiór książki, ale nie umiałam w narracji dostrzec faktycznego "kompleksu" Portnoya. Mimo przebłysków, które rzeczywiście odkrywały pewien rodzaj zepsucia przez świat i otoczenie (jak nadmierna opiekuńczość rodziców),w podejściu Portnoya do seksualności widziałam więcej dumy z własnych doświadczeń, niż wspomnianego na początku poczucia winy. Dla mnie jest to próba uczynienia intelektualisty ze zwyczajnego zboczeńca. Ostatecznie każdy z nas ma swoje przypadłości i traumy, ale chyba właśnie ten intelekt pozwala nam podchodzić do nich w sposób ludzki, a nie zwierzęcy.

Być może to moje osobiste poglądy i odczucia przesłaniają mi odbiór książki, ale nie umiałam w narracji dostrzec faktycznego "kompleksu" Portnoya. Mimo przebłysków, które rzeczywiście odkrywały pewien rodzaj zepsucia przez świat i otoczenie (jak nadmierna opiekuńczość rodziców),w podejściu Portnoya do seksualności widziałam więcej dumy z własnych doświadczeń, niż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
109
6

Na półkach:

Jak dla mnie - przerost formy nad treścią.

Jak dla mnie - przerost formy nad treścią.

Pokaż mimo to

avatar
324
158

Na półkach:

Mógłbym napisać: Nie podobała mi się: 1/10, ale moja złość musi jakoś znaleźć ujście, a znajduje go poprzez napisanie poniższego uzasadnienia.

Jaki jest cel tworzenia powieści w której kompulsywne załatwianie potrzeb fizjologicznych i związanego z nią skurwysyństwa jest tematem przewodnim? To nie kompleks a seksoholizm. Może autor, podobnie jak Charles Bukowski w "Kobietach" chciał się pochwalić wszem i wobec swoimi seksualnymi "dokonaniami" prezentując własną, skrajną niedojrzałość? W świecie przepełnionym złem, atakującym nim z każdej strony, jest to tak potrzebne jak prostytutce bliźnięta. Ta książka również przypomniała mi Jerzego Kosińskiego i "Malowanego Ptaka", podobnie źle się czułem podczas lektury, ale wracając do meritum.. Początek zapowiadał świetną zabawę, ale im dalej w las tym więcej śmieci, większa żenada i smród, lawinowa utrata poczucia komfortu, zupełnie jakby autor swoją szmirą próbował mnie molestować. Główny bohater podobno uzyskał w teście IQ 158 pkt. (ta, jasssne) a jego jedynym celem w życiu jest autodestrukcyjne rżnięcie wszystkiego. Zależnie od własnego wieku: zaczął najpierw od ręki, jabłek, wątróbki "kupionej w jakimś szaleństwie", butelki po mleku, poprzez biustonosz siostry, rękę koleżanki na kobietach kończąc.
Zwierzęta nie panują nad popędem i to jest fakt, ludzie inteligentni tym się od nich różnią, że znajdują sposób aby to oni nad popędem panowali. Po tym ich można rozpoznać. Kolejną wadą jest chaos narracyjny,  często tak naprawdę nie wiadomo było, czy czytam o ośmioletnim chłopcu,  piętnastoletnim albo dorosłym człowieku. Mentalność ich wszystkich jest identyczna dlatego często ze zdziwieniem stwierdzałem nagle, że z dorosłego człowieka bohater nagle stał się dzieckiem by później znów wrócić do dorosłości. Nie ma spójności czasu za cholerę, pewnie by sprawić wrażenie bycia czymś więcej niż kawałkiem toaletowego papieru którym po masturbacji wycierał się Portnoy.
Podsumowując: na pewno kompleksy autora stworzyły to coś,  w 10 stopniowej skali pretensjonalności "Kompleksowi Portnoya" daję 18. Jeśli komuś podobała się książka Charlesa Bukowskiego "Kobiety", będąca zapewne inspiracją autora, będzie zachwycony. Reszta normalnych ludzi których kloaczny fetor i atmosfera brzydzi, niech się trzyma od tego wychodka z daleka.
Z papierem można zrobić wiele pięknych rzeczy: stworzyć poruszające dzieło, podnoszące na duchu, ukazujące nowe przestrzenie i perspektywy albo namalować wspaniały obraz. Za to warto jest zapłacić. Jednak jeśli ktoś postanowił tym papierem się podcierać przez rok, listki oprawić, nadać tytuł i jeszcze sprzedać znajdując zachwyconych nabywców, to dla świata nie ma już żadnej nadziei. Kobiety mają swoje "365 Dni", faceci jak widać również. W obu przypadkach chodzi o papier, podcieranie i dni tyle, aby było co oprawić.

Jaka książka, takie porównania.

Mógłbym napisać: Nie podobała mi się: 1/10, ale moja złość musi jakoś znaleźć ujście, a znajduje go poprzez napisanie poniższego uzasadnienia.

Jaki jest cel tworzenia powieści w której kompulsywne załatwianie potrzeb fizjologicznych i związanego z nią skurwysyństwa jest tematem przewodnim? To nie kompleks a seksoholizm. Może autor, podobnie jak Charles Bukowski w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
303
131

Na półkach:

Tak się składa że pochodzę z miejscowości Wiązów .
,,Ulica Wiązowa. Rosną przy niej drzewa, które muszą być wiązami! ,,

,,Jestem Raskolnikowem masturbacji – lepkie dowody winy są wszędzie!,,

,,Pamiętam, że kiedy podano w radio wiadomość o wybuchu pierwszej bomby atomowej, ojciec powiedział na głos: – Może to coś da. – Ale żadne środki przeczyszczające nie skutkowały – kiszki tego człowieka pozostawały w żelaznych kleszczach gniewu i frustracji. Pośród innych jego niepowodzeń to ja byłem ulubieńcem jego żony.,,

Wielce na poziomie!

Tak się składa że pochodzę z miejscowości Wiązów .
,,Ulica Wiązowa. Rosną przy niej drzewa, które muszą być wiązami! ,,

,,Jestem Raskolnikowem masturbacji – lepkie dowody winy są wszędzie!,,

,,Pamiętam, że kiedy podano w radio wiadomość o wybuchu pierwszej bomby atomowej, ojciec powiedział na głos: – Może to coś da. – Ale żadne środki przeczyszczające nie skutkowały –...

więcej Pokaż mimo to

avatar
198
36

Na półkach: ,

nurzące

nurzące

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 343
  • Chcę przeczytać
    2 836
  • Posiadam
    628
  • Ulubione
    100
  • Teraz czytam
    67
  • Literatura amerykańska
    43
  • Chcę w prezencie
    28
  • 2018
    22
  • 2019
    19
  • 2023
    17

Cytaty

Więcej
Philip Roth Kompleks Portnoya Zobacz więcej
Philip Roth Kompleks Portnoya Zobacz więcej
Philip Roth Kompleks Portnoya Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także