„Moje życie od teraz” to książka, która w założeniu miała poruszać trudny temat jakim jest zarażenie HIV. Nastoletnia Lucy, po jednorazowej przygodzie z nieznajomym, zostaje nosicielem wirusa.

Sama fabuła jest ciekawa, jednak sposób przedstawienia, brak emocji, który mi towarzyszył przy czytaniu tej książki, bardzo mnie rozczarowały. Mnóstwo wątków pobocznych : przedstawienie, strata chłopaka, heteroseksualni rodzice geje, kłótnia z przyjaciółmi- to wszystko miało zbudować obraz życia Lucy, jednak dla mnie było tego za dużo a główny wątek gdzieś zanikł. A szkoda, bo temat ciekawy i mało spotykany.

Miałam wrażenie, że wprowadzenie do opowieści matki Lucy było zbędne i właściwie nie wiem co to wniosło. Irytujące było też zachowanie bohaterki (jak na przykład strach o to, czy zarazi swojego byłego chłopaka Ty’a wirusem, jednocześnie lekkomyślnie uprawiając z nim seks).

Zakończenie też jest rozczarowujące. Wiemy, że Lucy udało się zagrać w przedstawieniu, jej matka porzuciła ją po raz kolejny, zostawiając nowonarodzone dziecko, a Lucy jest z nowym chłopakiem – Evanem.

Jedyne co czułam po przeczytaniu tej książki to żal, że autorka zabierając się za tak dobry temat, nie potrafiła go właściwie ukazać, przez co czuję niedosyt.

„Moje życie od teraz” to książka, która w założeniu miała poruszać trudny temat jakim jest zarażenie HIV. Nastoletnia Lucy, po jednorazowej przygodzie z nieznajomym, zostaje nosicielem wirusa.

Sama fabuła jest ciekawa, jednak sposób przedstawienia, brak emocji, który mi towarzyszył przy czytaniu tej książki, bardzo mnie rozczarowały. Mnóstwo wątków pobocznych :...