rozwiń zwiń

Ocaliła mnie łza

Okładka książki Ocaliła mnie łza
Angele Lieby Wydawnictwo: Świat Książki biografia, autobiografia, pamiętnik
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Une larme m'a sauvee temoignage
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2013-08-28
Data 1. wyd. pol.:
2013-08-28
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379430017
Tłumacz:
Barbara Jaroszuk
Tagi:
śpiączka farmakologiczna migrena
Średnia ocen

                7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
242 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1193
910

Na półkach:

Angele Lieby to kobieta, która kocha życie i korzysta z każdej minuty. Chętnie przyjmuje drobne podarki od losu i nigdy nie narzeka. To wieczna optymistka, a uśmiech nie schodzi z jej twarzy. Niezwykle silny ból głowy odrywa ją pewnego dnia od codziennych czynności. Wizyta w szpitalu, śpiączka, paraliż to kolejne, mrożące krew w żyłach, elementy tej bolesnej podróży. Czy sobie z nimi poradzi? Jak wpłynie to na jej życie? Na kogo będzie mogła liczyć?

W ostatnim czasie z wielką przyjemnością i ufnością sięgam po książki oparte na faktach. Bohaterowie, którzy naprawdę żyli, wydarzenia faktycznie mające miejsce, choroby, które rzeczywiście występują- to wszystko magicznie mnie przyciąga. Nic nie pobudza mojej wyobraźni bardziej, niż książkowy realizm. Kiedy wzięłam do ręki opowieść Angele, wiedziałam, że to coś dla mnie i nie zawiodłam się.

Autorka bez zbędnych wstępów i jakiejkolwiek cenzury wprowadza nas w świat swojej choroby. Chętnie opowiada o całym procesie, obejmującym moment zachorowania, śpiączkę, okres leczenia i dochodzenia do siebie. Angele nie szczędzi nam okropnych szczegółów i nie kryje brzydkiej prawdy. Otwarcie i bardzo szczerze wspomina to, co przeżyła, a przypomina to niedopracowany serial typu „Szpital’. Kiedy czytałam o tym, jak traktowali ją lekarze, przechodziły mnie dreszcze.

Wyobraźcie sobie, że znajdujecie się na jej miejscu. Bezwładnie leżycie na łóżku, w stanie śpiączki farmakologicznej, nie potraficie dać bliskim żadnych znaków, mimo że umysł macie sprawny i przytomny. Tymczasem personel już po 5 dniach myśli o tym, żeby Was odłączyć od aparatury, a Waszej rodzinie doradza już organizację pogrzebu. Zagłębiałam się w tę książkę i wciąż zastanawiałam, jak tak można i w jakim świecie przyszło nam żyć? A może wypadałoby powiedzieć nie żyć? Czy rzeczywiście ludzkie istnienie warte jest tak niewiele?

„W ich oczach jestem mechanizmem. Mechanizmem, który, oczywiście, szwankuje, lecz nic w tym dziwnego: jego dni są policzone”.

Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jak Angele poradziła sobie w tym czasie i co stało by się wówczas, gdyby spod powieki nie uwolniłaby się jedna samotna łza. Prawdopodobnie nie przeczytałabym tej historii, a przynajmniej nie napisałaby jej autorka, która mogłaby już zostać pozbawiona życia. Ze zdrowej i sprawnej kobiety zupełnie niespodziewanie stała się bowiem rośliną, zależną całkowicie od innych. Nie potrafiła mówić, chodzić, samodzielnie załatwiać swoich potrzeb. Czy Was również przygniata ciężar tej historii? Kiedy Angele pisała o tym, że nie może zaczerpnąć tchu, ja również zaczynałam gwałtownie oddychać, tak jakbym dopiero wówczas uświadamiała sobie, jakim darem jest każdy oddech.

„Na szczęście walka o przeżycie ma jedną podstawową zaletę: zmusza do skupiania się na chwili obecnej . Człowiek żyje już nie tyle z dnia na dzień, ile z sekundy na sekundę. Dlatego nie myśli o przyszłości. Wszystko w swoim czasie: gdy się walczy o oddech, troska o chodzenie odsuwa się na dalszy plan”.

Ból i smutek przeplatają się jednak z miłością i nadzieją. Bliscy nie pozwolili kobiecie się poddać i trwali przy niej w najgorszym. To właśnie uczucia, którym darzyli ją mąż i córka sprawiały, że każdego dnia otwierała oczy i zaczynała tę nierówną walkę- o oddech, słowo, krok. Czy potraficie uświadomić sobie, jak ciężko uczyć się tego wszystkiego od początku? Ile to wymaga siły, determinacji i chęci? Czy wiecie, jak ciężko być wciąż od kogoś zależnym, w momencie, kiedy Twoje życie zostało Ci odebrane, a ciało stało się dla Ciebie więzieniem?

„Tak, przypominam drzewo, drzewo pokryte grubą korą. Bo, jak już rozumiem, zostałam uwięziona. Zamknięta w trumnie własnego ciała. Zamurowana w sobie samej. Obijam się o wewnętrzne ściany mojego więzienia, ale nikt tego nie zauważa”.

Angele wzbudziła we mnie tyle emocji, że nawet nie wiem, od czego mogłabym zacząć. Nie jestem pewna, czy będąc na jej miejscu, nie odpuściłabym. Nawet nie chcę myśleć, ile bólu przynosiło jej każdego dnia choćby czyszczenie zatok. Choć momentami odnosiłam wrażenie, że najbardziej ze wszystkiego boli obojętność i bezsilność, ciągnące się w nieskończoność upokorzenie, jedynie podkreślające jej ułomność. Co za koszmar.

Nie znaczy to bynajmniej, że żałuję. Wręcz przeciwnie- cieszę się z każdej przeczytanej strony, a książkę uznaję za niewiarygodnie cenną i pouczającą. Mimo całego dramatu czyta się ją wspaniale, a to za sprawą dziennikarza pomagającego Angele uporządkować myśli. Pozostaje mi jedynie gorąco polecić ją każdemu, kto jeszcze nie miał okazji jej przeczytać.

„Jakże byłam szczęśliwa, nawet o tym nie wiedząc! Niesamowite, ile prostych przyjemności dostarcza „normalne” życie! Przyjemności, z których nie zdajemy sobie sprawy”.

Recenzja ukazała się także na moim blogu:
http://rudarecenzuje.blogspot.com/2015/09/polegajac-na-zach.html

Angele Lieby to kobieta, która kocha życie i korzysta z każdej minuty. Chętnie przyjmuje drobne podarki od losu i nigdy nie narzeka. To wieczna optymistka, a uśmiech nie schodzi z jej twarzy. Niezwykle silny ból głowy odrywa ją pewnego dnia od codziennych czynności. Wizyta w szpitalu, śpiączka, paraliż to kolejne, mrożące krew w żyłach, elementy tej bolesnej podróży. Czy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    346
  • Przeczytane
    301
  • Posiadam
    82
  • Teraz czytam
    12
  • 2013
    7
  • 2018
    6
  • Pisane przez życie
    6
  • Chcę w prezencie
    5
  • E-book
    5
  • Moja domowa biblioteczka
    4

Cytaty

Więcej
Angele Lieby Ocaliła mnie łza Zobacz więcej
Angele Lieby Ocaliła mnie łza Zobacz więcej
Angele Lieby Ocaliła mnie łza Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także