Bardzo zła, a wręcz żenująca. Tytuł powinien brzmieć "Opowieść o tym jak Włosi podniecają się tym, że mam włoski skuter". Co dwie strony można przeczytać jak obcy ludzie podchodzili do autora gratulowali mu maszyny i coś dla niego robili za darmo bo ma cudowny skuter. Nonsens, brakuje tylko informacji o kierowcy autobusu, który wstał i zaczął klaskać. Ani to się literacko nie broni (miałka fabuła, język to dno). Jedna z najgorszych książek przeczytanych w tym roku. Nie polecam!

Bardzo zła, a wręcz żenująca. Tytuł powinien brzmieć "Opowieść o tym jak Włosi podniecają się tym, że mam włoski skuter". Co dwie strony można przeczytać jak obcy ludzie podchodzili do autora gratulowali mu maszyny i coś dla niego robili za darmo bo ma cudowny skuter. Nonsens, brakuje tylko informacji o kierowcy autobusu, który wstał i zaczął klaskać. Ani to się literacko...

Jeśli udane włoskie wakacje to tylko na Vespie. Książka powinna być obowiązkową lekturę wakacyjną... szkoda, że nikt mi tego wcześniej nie powiedział.

Ciepła oraz interesująca opowieść o człowieku, który niebawem ma zostać ojcem. Jak każdy ojciec, Piotrek kupuje oryginalną Vespę i rusza po raz ostatni na włoską przygodę... ;-)

Wiele ciekawych opowieści z podróży przeplatanych informacjami historycznymi, a także prywatnymi przemyśleniami autora. Niestety, nic o słodkich pomarańczach. Oryginalny tytuł chyba lepiej oddawałby przeżywane emocje... Gazem poprzez morze (org. "Vroom by the sea")?

Jeśli udane włoskie wakacje to tylko na Vespie. Książka powinna być obowiązkową lekturę wakacyjną... szkoda, że nikt mi tego wcześniej nie powiedział.

Ciepła oraz interesująca opowieść o człowieku, który niebawem ma zostać ojcem. Jak każdy ojciec, Piotrek kupuje oryginalną Vespę i rusza po raz ostatni na włoską przygodę... ;-)

Wiele ciekawych opowieści z podróży...

Nie, no nie! Zwykle nie oceniam książek, których nie przeczytam do końca ale tutaj chciałabym wszystkich przestrzec. Flaki z olejem!
Lubie raz na jakiś czas usiąść do zupełnie niewymagającej lektury (prostej historii, miłych szczęśliwych bohaterów, cukierkowej fabuły) ale ta książka jest nie-do-zniesienia.
Główny bohater wyjeżdża się "wyluzować" bo jego żona jest w ciąży i jak urodzi to już "luzu" nie będzie. Miło... No dobrze pojechał i co? I nuda!!!
Nic więcej nie napiszę bo może książka po setnej stronie jest wybitnej klasy literaturą. Tego nie wiem i prawdopodobnie się nie dowiem. Próbowałam kilka razy, na półce przeleżała jakieś 3 lata. Podchodziłam z zapałem ale daje spokój.

Nie, no nie! Zwykle nie oceniam książek, których nie przeczytam do końca ale tutaj chciałabym wszystkich przestrzec. Flaki z olejem!
Lubie raz na jakiś czas usiąść do zupełnie niewymagającej lektury (prostej historii, miłych szczęśliwych bohaterów, cukierkowej fabuły) ale ta książka jest nie-do-zniesienia.
Główny bohater wyjeżdża się "wyluzować" bo jego żona jest w ciąży...

Spodziewałam się ciekawej książki. Męczyłam ją rok czasu... nudna jak falki z olejem. Rozwleczone opisy (choć bardzo ładne i można było się wczuć w otoczenie) powodowały znudzenie i brak chęci kontunowania czytania.

Spodziewałam się ciekawej książki. Męczyłam ją rok czasu... nudna jak falki z olejem. Rozwleczone opisy (choć bardzo ładne i można było się wczuć w otoczenie) powodowały znudzenie i brak chęci kontunowania czytania.

Przewodnik w innym stylu :) motywujący do podróży w nietypowy sposób. Bohater zwiedza Italię na pomarańczowej Vespie dzięki czemu doświadcza nowych doznań, przeżywa ciekawe przygody i zdobywa kolejnych przyjaciół:)

Przewodnik w innym stylu :) motywujący do podróży w nietypowy sposób. Bohater zwiedza Italię na pomarańczowej Vespie dzięki czemu doświadcza nowych doznań, przeżywa ciekawe przygody i zdobywa kolejnych przyjaciół:)

Podróż sentymentalna, swoiste pożegnanie z wolnością? Wszakże autor lada moment ma zostać ojcem? I czy to w porządku, że zostawia swoją kobietę w tym czasie, który powinni spędzać razem? Skoro obie strony tego chcą, to dlaczego nie. Zwłaszcza, że miejsca rzeczywiście warte odwiedzenia: Sycylia, Sardynia, Elba, a na koniec Wieczne Miasto - Rzym. Warto obyć tę podróż wraz z autorem, zwłaszcza jesienią lub zimą, gdy u nas brakuje już słońca.

Podróż sentymentalna, swoiste pożegnanie z wolnością? Wszakże autor lada moment ma zostać ojcem? I czy to w porządku, że zostawia swoją kobietę w tym czasie, który powinni spędzać razem? Skoro obie strony tego chcą, to dlaczego nie. Zwłaszcza, że miejsca rzeczywiście warte odwiedzenia: Sycylia, Sardynia, Elba, a na koniec Wieczne Miasto - Rzym. Warto obyć tę podróż wraz z...

Ostatnie wakacje przed wejściem w role tatusia.
Fajnie się czyta, ale nie jest to książka do której kiedyś wrócę.

Ostatnie wakacje przed wejściem w role tatusia.
Fajnie się czyta, ale nie jest to książka do której kiedyś wrócę.