Anioł w kapeluszu
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Sol
- Data wydania:
- 2013-10-03
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-10-03
- Liczba stron:
- 336
- Czas czytania
- 5 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362405282
- Tagi:
- literatura polska
Czy anioły noszą kapelusze? Owszem, zdarza się. To te same anioły, które nie cierpią sztywnych mundurków. Są z natury bardzo pracowite, często zdarza im się ratować ludzi, których własny anioł stróż wybrał się właśnie na długie wakacje, a oni, pozostawieni sami sobie, popadają w depresje, zdarza im się próbować samobójstwa, uciekać z domu, tracić wolę życia.
Spotkamy w tej książce grono własnie takich osób, którym "rzeczywistość zwaliła się na głowę". Starszawa pani profesor, niezbyt młody biznesmen, studentka, dziecko... Niektórych bohaterów znamy z poprzednich powieści Moniki Szwai.
Czy ktoś z nich chadza w kapeluszu? Dowiemy się, czytając tę opowieść.
.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Na kłopoty Anioł – niekoniecznie z aureolą
Przysłowie mówi, że każdy jest kowalem własnego losu. Sama nie jestem zwolenniczką takiego poglądu. Czasem w życiu choćbyśmy nie wiem jak się starali wychodzi całkiem odwrotnie niż byśmy chcieli. Nie zawsze sami ściągamy sobie na głowę kłopoty. Czasem spadają one po prostu z nieba i przytłaczają, wpędzając w depresję, przygnębienie i zły nastrój. Sytuacje, gdy codzienność nas przytłacza zdarzają się w życiu bez naszej zgody. Co zrobić, gdy wydaje nam się że sobie nie poradzimy, że nie ma wyjścia z danej sytuacji? Ano trzeba spojrzeć czy gdzieś w pobliżu nie „lata” koło nas jakiś anioł. I wcale nie myślę tu o istocie w pięknej białej czy pastelowej szacie, z długimi włosami i aureolą nad głową. Anioły bowiem to także ludzie o wielkim sercu gotowi wyciągnąć pomocną dłoń. Czasem, by sobie pomóc wystarczy tylko takim aniołom w ludzkim ciele zaufać.
Na kolejną w bogatym dorobku Moniki Szwai powieść czekałam z niecierpliwością. Byłam ciekawa o czym tym razem napisze autorka „Domu na klifie”, którą miałam okazję poznać osobiście. Po lekturze tak wyczekiwanej książki mogę stwierdzić, że jest ona o zwyczajnym życiu, które czasem nie rozpieszcza i daje solidnie popalić. Książka składa się jakby z dwóch części. Jej początek to zapoznanie się z trójką głównych bohaterów, którzy śmiało o sobie mogą powiedzieć, że są raczej pod wozem niż na wozie. Przeżywają trudne chwile i by nie zwariować muszą coś w swoim życiu zmienić.
Jaśmina cierpi po stracie męża, który nagle zmarł. Kobieta będąca psychologiem doskonale zdaje sobie sprawę ze swojego fatalnego stanu duszy. Nie jest już zdolna udzielać porad innym, nie ma sił i motywacji do pracy na uczelni. Jej synowie wyfruwają z rodzinnego gniazda, a ona sama po śmierci matki postanawia zmienić adres i wrócić na stare śmieci.
Jonasz jest dzieckiem bardzo nieszczęśliwym. Jedynak mający niezwykle zapracowanych, nowobogackich rodziców czuje się zmęczony niczym stuletni starzec. Matka wymaga od niego zbyt wiele, organizuje mu czas co do minuty, wydaje tylko nakazy i zakazy. Chłopiec nie ma odrobiny prywatności, jest tylko sterowany niczym komputer. I ma tego serdecznie dość.
Miranda jest młodą kobietą po przejściach. Studentka wskutek wielu nieprzyjemnych przeżyć traci ochotę do życia. Brakuje jej rodzinnego ciepła, kochającego partnera i chęci by po prostu żyć.
W drugiej części powieści losy tych trzech osób pochodzących z różnych światów za sprawą dość skomplikowanych okoliczności łączą się. Ich relacje stają się bardzo bliskie.
„Anioł w kapeluszu” to książka w której łatwo się zatopić, łatwo się zaczytać. Jest do bólu współczesna i realna. To, co przytrafia się trójce bohaterów spotyka wielu ludzi w realnym świecie. Dzisiejsza rzeczywistość jest bowiem dość brutalna i pędzi nie wiadomo dokąd w szaleńczym tempie. Sporo ludzi żyje tak jak rodzice Jonasza, którzy zatracają się z karierze zawodowej. Byle tylko dopiąć kolejny kontrakt, byle tylko pozyskać kolejnego klienta, byle tylko zgarnąć kolejne tysiące, byle konto zrobiło się jeszcze bardziej pękate. Po drodze do swoich celów zatracają ważne wartości – uczucia, rodzinne ciepło, bliskie relacje z dziećmi i małżonkami. I to właśnie dzieci takie jak Jonasz płacą za błędy rodziców najwyższą cenę. Dziś świat nie jest życzliwy i dla seniorów. Emeryci są często przygnębieni samotnością, odsunięciem na margines życia, czują się nieprzydatni. A przecież relacje między młodym, a starszym pokoleniem mogą być tak wartościowe! Jaśmina mając kogoś pod opiekuńczymi skrzydłami odżywa. To właśnie pomoc drugiemu jest dla niej najlepszym antydepresantem.
„Anioł w kapeluszu” to książka mądra i lekka, naszpikowana dobrym humorem. Autorka gloryfikuje przyjaźń i gotowość do bezinteresownej pomocy. Powieść czyta się z przyjemnością. Jej lektura napawa optymizmem i pogodą ducha. Przypomina, że istnieją na tym świecie jeszcze życzliwi i bezinteresowni ludzie, którzy nie będą bezduszni i obojętni na potrzeby innych. Warto czasem komuś zaufać, warto dać poprowadzić się za rękę. Wśród ludzi żyją anioły. Tylko trzeba je umieć dojrzeć. Doskonała lektura na chandrę. Idealna dla osób zranionych przez brutalny świat i wyrachowanych ludzi. Książka pozwalająca uwierzyć, że na świecie mieszka jeszcze dobro!
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Oceny
Książka na półkach
- 1 644
- 536
- 325
- 71
- 57
- 26
- 20
- 16
- 11
- 10
Opinia
"Zazwyczaj anioły fruwają wieczorami, prawda?"
Praca to obecnie towar deficytowy. Ci którzy jej nie mają marzą o jakimkolwiek zajęciu, a ci którzy pracują w codziennym pędzie do kariery czasami zapominają, że praca to nie wszystko. Jest przecież jeszcze życie i ludzie obok nas. W czasach pogłębiającej się znieczulicy, warto więc zajrzeć do książki, która daje nadzieję. Nadzieję na pomoc i współczucie drugiego człowieka.
Monika Szwaja to pisarka i dziennikarka telewizyjna (prawie czterdzieści lat pracy w Telewizji Polskiej w Szczecinie) z kilkuletnim epizodem nauczycielskim. Jest absolwentką polonistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, a obecnie edukuje się permanentnie, czyli życiowo. Debiutem książkowym pisarki była powieść "Jestem nudziarą", a jej kolejne powieści przyniosły jej wielu stałych czytelników. Autorka obecnie jest wesołą emerytką z jednym konkretnym planem na przyszłość: ma być sympatycznie.
Poznajcie kilka osób. Jaśmina, starszawa pani profesor, której niespodziewanie umarł mąż, a której dorosłe dzieci opuściły gniazdo rodzinne postanawia przeprowadzić się do Szczecina. Miranda, studentka polonistyki próbuje pozbierać się po skutkach nietrafionych życiowych decyzji. Miron, miejscowy wykształcony kloszard, który okazuje się byłym biznesmenem, posiadający swoje tajemnice. Co mogę mieć ze sobą wspólnego ludzie z różnych klas społecznych i z różnym światopoglądem? Okazuje się, że mogą, bowiem wszystkich bohaterów połączy dziecko o imieniu Jonasz. Jonasz będący na przysłowiowym gigancie uciekł z domu, w którym rodzice zabierali mu dzieciństwo zastępując je licznymi, dodatkowymi zajęciami mającymi przynieść mu sukces i pieniądze w przyszłości. Opieka nad chłopcem leczy duszę nie tylko Jonasza...
Jeśli czytaliście którąś z poprzednich powieści autorki, wiecie z pewnością, że Monika Szwaja fabułę swoich książek konstruuje w oparciu o szeroką gamę barwnych bohaterów, którzy często pod ciekawymi przydomkami zdobywają sympatię czytelnika. Również w przypadku najnowszej powieści autorki, możecie się spodziewać wielu zapadających w pamięć postaci, z których kilka autorka przeniosła ze swoich poprzednich książek (Sasza Winogradow czy Miranda Wiesiołek). Na pierwszy plan wysuwa się trójka bohaterów: Jaśmina, Miron i Jonasz i to właśnie oni, pomimo różnego wieku i różnych perturbacji życiowych, chorują na tą samą przypadłość czyli samotność. Samotność, która dopada każdego na różnym etapie życiowym. Zarówno wziętą profesor psychologii, bogatego biznesmena czy młodego człowieka uwikłanego w pułapkę wydumanych aspiracji własnych rodziców. Autorka poprzez kreację takich postaci stara się przekazać jasną i klarowną myśl, że istnieje jeszcze nadzieja na istnienie na świecie ludzi chcących pomóc. Ludzi, na których można liczyć bez względu na wszystko.
Pomimo trudnej tematyki jaką niewątpliwie jest samotność, Monika Szwaja wplata w swoją powieść mnóstwo humoru. W wielu fragmentach czytelnik uśmieje się po pachy, ale również wzruszy i zastanowi nad roztrząsanymi problemami książkowych bohaterów. Przewodnim motywem jaki można zauważyć podczas lektury "Anioła w kapeluszu" to temat pracy. Pracy, która dla wielu w dzisiejszych czasach staje się sensem życia. Przykład taki doskonale odzwierciedla para rodziców Jonasza, czyli Romana i Ędżi Piranii, którzy w bezsensowny pęd do kariery wtłoczyli również własnego, kilkunastoletniego syna zagrażając jego zdrowiu psychicznemu i fizycznemu. To oczywiście nieco przerysowany przykład, jednak dający sporo do myślenia.
"Anioł w kapeluszu" jest powieścią pełną optymizmu i humoru. Jak wszystkie książki autorki kończy się happy endem, jednakże nie zmienia to faktu, że wzbudza wiele refleksji podczas jej czytania. Powieść o życiu i ludzkich błędach, okraszona dużą dawką śmiechu. Czasami takiej lektury właśnie nam potrzeba. Ku pokrzepieniu serc. I nie powiem wam, co oznacza tytuł i kim jest anioł w kapeluszu, musicie sprawdzić to sami.
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
"Zazwyczaj anioły fruwają wieczorami, prawda?"
więcej Pokaż mimo toPraca to obecnie towar deficytowy. Ci którzy jej nie mają marzą o jakimkolwiek zajęciu, a ci którzy pracują w codziennym pędzie do kariery czasami zapominają, że praca to nie wszystko. Jest przecież jeszcze życie i ludzie obok nas. W czasach pogłębiającej się znieczulicy, warto więc zajrzeć do książki, która daje nadzieję....