Czy przeżyłeś kiedyś przygodę, która przewróciła Twoje życie do góry nogami?
Taką przygodę przeżył autor książki Thompson aka Raoul Duke, oraz jego adwokat Doktor Gonzo. Aby poznać niezapomniane wybryki bohaterów zapraszam do krótkiego wideo:

Czy przeżyłeś kiedyś przygodę, która przewróciła Twoje życie do góry nogami?
Taką przygodę przeżył autor książki Thompson aka Raoul Duke, oraz jego adwokat Doktor Gonzo. Aby poznać niezapomniane wybryki bohaterów zapraszam do krótkiego wideo:

Lepsze niż Kroniki Rumowe. I bardziej zrozumiałe niż filmowa adaptacja. Czytało się. A nawet można coś wynieść, jak się bardzo wczyta.

Lepsze niż Kroniki Rumowe. I bardziej zrozumiałe niż filmowa adaptacja. Czytało się. A nawet można coś wynieść, jak się bardzo wczyta.

Bardzo szalona książka i ciężko mi cokolwiek o niej powiedzieć. Na pewno jest to książka w której bardziej niż o fabułę chodzi o sposób narracji i styl, niektórzy to pokochają a inni znienawidzą. Jeśli zastanawiasz się czy po nią sięgnąć to tak sprawdź sam i wyrób sobie własną opinie.

Bardzo szalona książka i ciężko mi cokolwiek o niej powiedzieć. Na pewno jest to książka w której bardziej niż o fabułę chodzi o sposób narracji i styl, niektórzy to pokochają a inni znienawidzą. Jeśli zastanawiasz się czy po nią sięgnąć to tak sprawdź sam i wyrób sobie własną opinie.

Niezły język dobre pióro nawet wciąga ale treść dużo gorzej. Ot przemyślenia pod wpływem alkoholu i narkotyków może kilka ciekawych spostrzeżeń ale bez szału . Trochę się człowiek na oglądał ludzi uzależnionych więc raczej nie porywa.

Niezły język dobre pióro nawet wciąga ale treść dużo gorzej. Ot przemyślenia pod wpływem alkoholu i narkotyków może kilka ciekawych spostrzeżeń ale bez szału . Trochę się człowiek na oglądał ludzi uzależnionych więc raczej nie porywa.

Istnie szalona podróż do serca amerykańskiego snu lat 70 - Las Vegas. Pierwsza styczność z typem Gonzo Journalism i przyznaję, jestem lekko zauroczony. Książka pełna onirycznych opisów wydarzeń widzianych oczami głównego bohatera. Czytanie jej wywołuje w czytelniku wiele różnych uczuć po rozbawienie aż po tytułowy lęk czy odrazę. "Lęk i odrazę w Las Vegas" przeczytałem po angielsku, nie ukrywam, że niektóre smaczki stylistyczne czy dotyczące treści, dokładnie znajomości historii Ameryki lat 70, mogły mi umknąć. Niemniej jednak nie żałuję zaznajomienia się z lekturą - polecam!

Istnie szalona podróż do serca amerykańskiego snu lat 70 - Las Vegas. Pierwsza styczność z typem Gonzo Journalism i przyznaję, jestem lekko zauroczony. Książka pełna onirycznych opisów wydarzeń widzianych oczami głównego bohatera. Czytanie jej wywołuje w czytelniku wiele różnych uczuć po rozbawienie aż po tytułowy lęk czy odrazę. "Lęk i odrazę w Las Vegas" przeczytałem...

Ta książka jest jak ostatnie dwie godziny najbardziej szalonego piątkowej nocy w twoim życiu. Cudowna, chaotyczna i nie przewidywalna.

Ta książka jest jak ostatnie dwie godziny najbardziej szalonego piątkowej nocy w twoim życiu. Cudowna, chaotyczna i nie przewidywalna.

Czemu lęk? Czemu odraza? Nie mam pojęcia. Chyba tylko, żeby tytuł był chwytliwy marketingowo. Na podstawie został nakręcony film, kultowy w pewnych kręgach, który zacząłem oglądać, z nieznanych mi teraz przyczyn nie dokończyłem, i tak zostało. Pewnie kiedyś zobaczę w całości. Wracając, rzecz opowiada o wycieczce do Las Vegas a w tym o chlaniu, ćpaniu i robieniu rozmaitych głupot. Za młodego człowiek odwalał podobnie, może nie na taką skalę, ale różnie bywało, ale żeby z tego robić książkę? W realu się przeżywa, potem miło wspomina, w druku niestety tylko nudzi. Niby wartością dodaną mogłyby być jakieś uwagi wrzucane mimochodem, w dygresjach, ale to wszystko pierdoły. Chyba, że to reportaż i autor chciał się pochwalić jakim by kozakiem. No to zieeeew.

Zmarnowałem czas.

Wysłuchałem w świetnej interpretacji Miłogosta Reczka. Jego teatralne wpisywanie się w narrację było mistrzowskie. Chyba to jedyny powód dla którego warto tej wydmuszki posłuchać. Czytanie odradzam zdecydowanie.
3/10

Czemu lęk? Czemu odraza? Nie mam pojęcia. Chyba tylko, żeby tytuł był chwytliwy marketingowo. Na podstawie został nakręcony film, kultowy w pewnych kręgach, który zacząłem oglądać, z nieznanych mi teraz przyczyn nie dokończyłem, i tak zostało. Pewnie kiedyś zobaczę w całości. Wracając, rzecz opowiada o wycieczce do Las Vegas a w tym o chlaniu, ćpaniu i robieniu rozmaitych...

\/ \/ \/

\/ \/ \/

Czyste wariactwo w chaotycznej formie poskładne w składną kupę.

Czyste wariactwo w chaotycznej formie poskładne w składną kupę.

Wakajkowy trip ze schyłku kontrkultury. Chyba się zestarzałem. Nie poczułem ani lęku, ani odrazy. Poczułem zmęczenie bohaterów substancjami psychoaktywnymi. Raczej żal i ból niż uśmiech.

Wakajkowy trip ze schyłku kontrkultury. Chyba się zestarzałem. Nie poczułem ani lęku, ani odrazy. Poczułem zmęczenie bohaterów substancjami psychoaktywnymi. Raczej żal i ból niż uśmiech.