Ludzie za ścianą

Okładka książki Ludzie za ścianą
Friedrich Ani Wydawnictwo: Czarne Seria: Ze Strachem kryminał, sensacja, thriller
344 str. 5 godz. 44 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Seria:
Ze Strachem
Tytuł oryginału:
Süden / Tabor Süden Bd.16
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2013-08-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-08-01
Liczba stron:
344
Czas czytania
5 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375365276
Tłumacz:
Elżbieta Kalinowska-Styczeń
Tagi:
literatura niemiecka
Średnia ocen

                5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
32 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
378
236

Na półkach:

Tabor nie ma ojca. A może gdzieś jest? Gdzieś w dalekim lub bliskim kraju? Może żyje, a może nie. Po prostu zniknął z jego życia. Zabrał się. Uciekł. Nie egzystuje.
Mężczyzna ma ponad pięćdziesiąt lat. Nakazał sobie nie potrzebować ojca i żyje w przeświadczeniu, że już go nie ma. No bo nie odzywać się trzydzieści lat, to jak śmierć.
Tymczasem pewnego dnia w słuchawce słyszy jego głos. Głos mówi, że kuleje, że bywał tu i tam, że gdyby Tabor chciał, to mogliby się spotkać, to mógłby mu opowiedzieć...
Tu sygnał rozłączanej rozmowy... Może coś się stało? A może zwyczajnie zabrakło drobnych...
Życie Tabora znów wywraca się na lewą stronę. Jedzie do rodzinnego miasta, które porzucił wiele lat temu, by odnaleźć ojca. Jest w tym szkolony – przez dwadzieścia lat pracował w policji, w sekcji do spraw poszukiwań. Ma swoje sposoby, by odnaleźć kogoś, kto zostawia jakikolwiek ślad. A tu śladem jest niedokończona rozmowa telefoniczna...
Tabor nie ma pieniędzy, więc musi się gdzieś zatrudnić. Stawia na to, co umie robić najlepiej – zostaje prywatnym detektywem. Jego pierwsza sprawa, to restaurator, który zaginął dwa lata wcześniej. Żona ma przeczucie. Żona chciałaby, żeby wznowić węszenie. Tabora staje na przeciw tej sprawy, a ona prowadzi go w dziwne rejony, w miejsca, w których nigdy nie był, ale też w te z odległej przeszłości.
„NDR Info” wedle słów z okładki książki, napisało, że „Ludzie za ścianą” to książka z ogromnym poczuciem humoru. Przecieram oczy ze zdziwienia. Zaglądam jeszcze raz między strony, choć nie chcę, czuję organiczny strach przed tą powieścią. Nie widzę tam uśmiechniętych twarzy. Ja nie jestem uśmiechnięta. To książka duszna, bijąca po twarzy, pełna niepokojów, lunatycznych scen. Tabor w tej powieści chodzi wciąż w oparach alkoholu – tu jedno piwo (na jednym nigdy się nie kończy), tam jakiś wymyślny drink, który w nazwie ma Rosję, wciąż i wciąż znieczulanie się procentami. Widzę jego sylwetkę, jak lekko chwieje się na pustej, zimnej ulicy. Jak idzie od baru do baru, usprawiedliwiając się tokiem śledztwa. Jest przymglony, a ja wraz z nim obijam się o kartki tej książki, boleśnie raniąc się w łokcie, w kolana.
Tylko, że on zachowuje jasność umysłu, jest od zawsze znieczulony – tak jak większość postaci, przewijających się przez tę powieść. Ja nie mam takiej odporności i często ląduję twarzą w tekście. To ciężka książka. Pomimo formy, jaką jest kryminał, która powinna być lekka, toczyć się wartko, przeskakiwać ze zdarzenia w zdarzenie. Ale za bardzo siedzimy w głowie Tabora, za mocno wchodzimy w jego klatkę piersiową. Robi się z tego psychoanaliza, babranie się w świecie, w którym nie jest różowo. I wszystkie postaci są jakieś powykrzywiane, jakieś poobijane, wybrakowane – jednemu brakuje szczęśliwego dzieciństwa, a innemu spokojnej starości.
I gdzieś pomiędzy tym wszystkim jest moje niedowierzanie – że tak można wyprowadzić czytelnika w pole, że tak można go omamiać, a potem zaskoczyć, że daje się na tacy piwo, a ono okazuje się mocnym samogonem.
To bimber ze słów – odurza.
Tylko że trzeba się przygotować na picie raczej na smutno.

Tabor nie ma ojca. A może gdzieś jest? Gdzieś w dalekim lub bliskim kraju? Może żyje, a może nie. Po prostu zniknął z jego życia. Zabrał się. Uciekł. Nie egzystuje.
Mężczyzna ma ponad pięćdziesiąt lat. Nakazał sobie nie potrzebować ojca i żyje w przeświadczeniu, że już go nie ma. No bo nie odzywać się trzydzieści lat, to jak śmierć.
Tymczasem pewnego dnia w słuchawce słyszy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    141
  • Przeczytane
    43
  • Posiadam
    9
  • 2013
    3
  • Kryminał
    2
  • 2014
    2
  • B_27
    1
  • WYDAWNICTWO CZARNE
    1
  • 2018
    1
  • Niedoczytane
    1

Cytaty

Więcej
Friedrich Ani Ludzie za ścianą Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także