Ludzie za ścianą
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Seria:
- Ze Strachem
- Tytuł oryginału:
- Süden / Tabor Süden Bd.16
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2013-08-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-08-01
- Liczba stron:
- 344
- Czas czytania
- 5 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375365276
- Tłumacz:
- Elżbieta Kalinowska-Styczeń
- Tagi:
- literatura niemiecka
Tabor Süden znalazł się na rozstaju dróg. Odszedł z policyjnej sekcji do spraw poszukiwań, by wieść zwyczajne, bezproblemowe życie. Ale pewnego dnia jeden telefon burzy cały spokój, który komisarz z takim trudem budował. W słuchawce słyszy głos swojego ojca, którego od dawna uważał za zmarłego. Lecz połączenie zostaje zerwane, zanim Süden zdąży się czegokolwiek dowiedzieć. Wraca więc do rodzinnego Monachium i krąży po dobrze znanych ulicach w nadziei, że przypadkowo natknie się na ojca. Z planów na nową przyszłość nici — dawne sprawy wciągają go coraz bardziej. Postanawia zatrudnić się w biurze detektywistycznym. Na początek ma rozwiązać zagadkę zniknięcia Rajmunda Zacherla, szefa lokalnej restauracji, który w Wielką Sobotę dwa lata wcześniej wyszedł do sklepu po żarówki i nigdy nie wrócił.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 141
- 43
- 9
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Niektórzy ludzie, pomyślał, stają się widoczni dopiero dzięki temu, że znikają.
OPINIE i DYSKUSJE
Zaciekawiła mnie od pierwszej strony, a czytało się dobrze do samego końca...
Tytuł tej powieści oznacza osoby, które ze znanych wyłącznie sobie powodów przepadły bez wieści. Z takimi właśnie tajemniczymi sprawami musiał się mierzyć były policjant z Sekcji ds. Poszukiwań, Tabor Süden, który po latach wraca do Monachium i nie od razu przystaje na propozycję podjęcia kolejnego zawodowego wyzwania - tym razem w biurze detektywistycznym.
Powierzone zadanie odnalezienia zaginionego przed dwoma laty restauratora w średnim wieku nie będzie łatwe, bo na całą zawiłość rzeczy nałoży się także determinacja detektywa w dążeniu do poznania prawdy o własnym ojcu.
Bezpretensjonalna, z wyczuciem napisana książka. Traktująca w dużej mierze o miłości. Tej, której najczęściej szuka człowiek.
Świetnie wykreowany został przez autora główny bohater. Na pierwszy rzut oka mrukliwy, mocno jednak doświadczony przez życie w sensie ogólnym: zarówno w znaczeniu zawodowym, jak i prywatnym.
Cieszę się, że Czarne wydało i lektura trafiła w moje ręce.
Zaciekawiła mnie od pierwszej strony, a czytało się dobrze do samego końca...
więcej Pokaż mimo toTytuł tej powieści oznacza osoby, które ze znanych wyłącznie sobie powodów przepadły bez wieści. Z takimi właśnie tajemniczymi sprawami musiał się mierzyć były policjant z Sekcji ds. Poszukiwań, Tabor Süden, który po latach wraca do Monachium i nie od razu przystaje na propozycję podjęcia...
Wydawnictwo Czarne reklamuje książkę jako thriller kryminalny. Ja tam wielu cech thrillera nie widzę, akcja wcale nie pędzi, wręcz snuje się nieśmiało, niejednokrotnie nawet kręcąc się bezradnie w kółko. Może to zabrzmi paradoksalnie, ale dzięki ukazaniu poczucia bezradności detektywa, jedynie zyskuje w oczach czytelnika. Cała historia w Ludziach za ścianą staje się po prostu wiarygodna.
W powieści zaginieni są najważniejsi. Każda z trzech zaginionych osób ucieka od dotychczas prowadzonego życia, szukając swojego szczęścia gdzieś indziej. Nikomu się nie udaje, ale najważniejsze, że w ogóle próbowali. Ich krok to po prostu dramatyczne wołanie o pomoc, niczym demonstracyjne próby samobójcze, które raczej mają na celu zwrócenie uwagi na cierpienie niż faktyczną samozagładę.
więcej tu: http://daftcount.wordpress.com/2014/09/30/friedrich-ani-ludzie-za-sciana/
Wydawnictwo Czarne reklamuje książkę jako thriller kryminalny. Ja tam wielu cech thrillera nie widzę, akcja wcale nie pędzi, wręcz snuje się nieśmiało, niejednokrotnie nawet kręcąc się bezradnie w kółko. Może to zabrzmi paradoksalnie, ale dzięki ukazaniu poczucia bezradności detektywa, jedynie zyskuje w oczach czytelnika. Cała historia w Ludziach za ścianą staje się po...
więcej Pokaż mimo toPowieści kryminalne charakteryzują się przede wszystkim fabułą związaną ze zbrodnią, bądź niewyjaśnionymi zagadkami czy tajemniczymi zniknięciami. Przepełnione są emocjami, które trzymają czytelnika w napięciu. I to właśnie na zaginięciach oparta jest fabuła książki „Ludzie za ścianą”, którego autorem jest Friedrich Ani, pięciokrotny laureat Niemieckiej Nagrody Kryminalnej. To pozwala nam już przypuszczać, że spotkanie z jego twórczością może być godne naszego czasu poświęconego na literaturę. Bądź zakładając mniej prawdopodobną wersję, iż w Niemczech nie ma zbyt wielu pisarzy specjalizujących się w kryminałach.
Główny bohater „Ludzi za ścianą” to były policjant z sekcji ds. poszukiwań, który po wielu latach budowania swojego spokojnego, nowego życia, wraca do rodzinnego Monachium. Dzieje się to za sprawą pewnego telefonu. Telefonu od jego ojca, którego od dawien dawna uznawał za zmarłego. Tabor Süden rozbudza w sobie uśpione przed laty nadzieje i niepokoje. Wszystko za sprawą jednego, przerwanego nagle telefonu. Starając się odnaleźć ojca, rozpoczyna nowe życie w dawnym mieście. Pełen rozterek zatrudnia się w biurze detektywistycznym. Jego pierwszym zadaniem jest odnalezienie Raimunda Zachlera, właściciela i kucharza zarazem lokalnej restauracji, który przed dwoma laty wyszedł z domu i już nigdy do niego nie powrócił.
Śmiem twierdzić, że „Ludzie za ścianą” nie jest typową książką kryminalną. To przepełniona głęboką refleksją, psychologiczna opowieść o ludziach samotnych, uwikłanych w bezmiarze swoich pragnień. Ludzi, nie potrafiących pogodzić swoich oczekiwań od życia z możliwościami ich realizacji.
Wieloznaczność tych historii przypomina nam o tym do czego w życiu dążymy. I skłania nas do zastanowienia się nad tym, czy dążenie do tego danego celu jest tym czego pragniemy. Czy ten cel nie jest sprzeczny z naszymi pragnieniami.
Opisane w książce postacie czasami budzą zdziwienie a czasem odpychają. Ich lekkomyślność i stała potrzeba wolności może na pierwszy rzut oka wydawać się ich słabością. Lecz jest również ich siłą, dającą odwagę do podejmowania trudnych dla nich i całego otoczenia decyzji. Często przemawia przez nich samotność. Poszukują bratniej duszy a w rezultacie uciekają przed prawie całym światem. Przynajmniej tym, który ich znał. Co pewnego razu uczynił również nasz bohater. Wrócił jednak „na stare śmieci” by rozwiązać zagadkę związaną ze swoim ojcem.
Sądzę, że nie jest to powieść, którą będzie się chciało czytać po wielokroć. Jest przepełniona smutkiem lecz również nadzieją. Jest to powieść po którą warto sięgnąć, i którą gorąco polecam. Sama z przyjemnością zagłębię się w kolejną publikację, której bohaterem jest Tabor Süden.
Powieści kryminalne charakteryzują się przede wszystkim fabułą związaną ze zbrodnią, bądź niewyjaśnionymi zagadkami czy tajemniczymi zniknięciami. Przepełnione są emocjami, które trzymają czytelnika w napięciu. I to właśnie na zaginięciach oparta jest fabuła książki „Ludzie za ścianą”, którego autorem jest Friedrich Ani, pięciokrotny laureat Niemieckiej Nagrody Kryminalnej....
więcej Pokaż mimo toTabor nie ma ojca. A może gdzieś jest? Gdzieś w dalekim lub bliskim kraju? Może żyje, a może nie. Po prostu zniknął z jego życia. Zabrał się. Uciekł. Nie egzystuje.
Mężczyzna ma ponad pięćdziesiąt lat. Nakazał sobie nie potrzebować ojca i żyje w przeświadczeniu, że już go nie ma. No bo nie odzywać się trzydzieści lat, to jak śmierć.
Tymczasem pewnego dnia w słuchawce słyszy jego głos. Głos mówi, że kuleje, że bywał tu i tam, że gdyby Tabor chciał, to mogliby się spotkać, to mógłby mu opowiedzieć...
Tu sygnał rozłączanej rozmowy... Może coś się stało? A może zwyczajnie zabrakło drobnych...
Życie Tabora znów wywraca się na lewą stronę. Jedzie do rodzinnego miasta, które porzucił wiele lat temu, by odnaleźć ojca. Jest w tym szkolony – przez dwadzieścia lat pracował w policji, w sekcji do spraw poszukiwań. Ma swoje sposoby, by odnaleźć kogoś, kto zostawia jakikolwiek ślad. A tu śladem jest niedokończona rozmowa telefoniczna...
Tabor nie ma pieniędzy, więc musi się gdzieś zatrudnić. Stawia na to, co umie robić najlepiej – zostaje prywatnym detektywem. Jego pierwsza sprawa, to restaurator, który zaginął dwa lata wcześniej. Żona ma przeczucie. Żona chciałaby, żeby wznowić węszenie. Tabora staje na przeciw tej sprawy, a ona prowadzi go w dziwne rejony, w miejsca, w których nigdy nie był, ale też w te z odległej przeszłości.
„NDR Info” wedle słów z okładki książki, napisało, że „Ludzie za ścianą” to książka z ogromnym poczuciem humoru. Przecieram oczy ze zdziwienia. Zaglądam jeszcze raz między strony, choć nie chcę, czuję organiczny strach przed tą powieścią. Nie widzę tam uśmiechniętych twarzy. Ja nie jestem uśmiechnięta. To książka duszna, bijąca po twarzy, pełna niepokojów, lunatycznych scen. Tabor w tej powieści chodzi wciąż w oparach alkoholu – tu jedno piwo (na jednym nigdy się nie kończy),tam jakiś wymyślny drink, który w nazwie ma Rosję, wciąż i wciąż znieczulanie się procentami. Widzę jego sylwetkę, jak lekko chwieje się na pustej, zimnej ulicy. Jak idzie od baru do baru, usprawiedliwiając się tokiem śledztwa. Jest przymglony, a ja wraz z nim obijam się o kartki tej książki, boleśnie raniąc się w łokcie, w kolana.
Tylko, że on zachowuje jasność umysłu, jest od zawsze znieczulony – tak jak większość postaci, przewijających się przez tę powieść. Ja nie mam takiej odporności i często ląduję twarzą w tekście. To ciężka książka. Pomimo formy, jaką jest kryminał, która powinna być lekka, toczyć się wartko, przeskakiwać ze zdarzenia w zdarzenie. Ale za bardzo siedzimy w głowie Tabora, za mocno wchodzimy w jego klatkę piersiową. Robi się z tego psychoanaliza, babranie się w świecie, w którym nie jest różowo. I wszystkie postaci są jakieś powykrzywiane, jakieś poobijane, wybrakowane – jednemu brakuje szczęśliwego dzieciństwa, a innemu spokojnej starości.
I gdzieś pomiędzy tym wszystkim jest moje niedowierzanie – że tak można wyprowadzić czytelnika w pole, że tak można go omamiać, a potem zaskoczyć, że daje się na tacy piwo, a ono okazuje się mocnym samogonem.
To bimber ze słów – odurza.
Tylko że trzeba się przygotować na picie raczej na smutno.
Tabor nie ma ojca. A może gdzieś jest? Gdzieś w dalekim lub bliskim kraju? Może żyje, a może nie. Po prostu zniknął z jego życia. Zabrał się. Uciekł. Nie egzystuje.
więcej Pokaż mimo toMężczyzna ma ponad pięćdziesiąt lat. Nakazał sobie nie potrzebować ojca i żyje w przeświadczeniu, że już go nie ma. No bo nie odzywać się trzydzieści lat, to jak śmierć.
Tymczasem pewnego dnia w słuchawce słyszy...
Po lekturze "fantastycznego thrillera kryminalnego" nie wiem czy mam sie smiać czy płakać
Po lekturze "fantastycznego thrillera kryminalnego" nie wiem czy mam sie smiać czy płakać
Pokaż mimo toKryminał nie , thriller kryminalny tym bardziej nie , jedyne stwierdzenie pasujące z opisów to melancholijny. Ani poetycko ani z poczuciem humoru. Kiepsko.
Kryminał nie , thriller kryminalny tym bardziej nie , jedyne stwierdzenie pasujące z opisów to melancholijny. Ani poetycko ani z poczuciem humoru. Kiepsko.
Pokaż mimo toKlimatyczna książka, wzbudza niepokój. Jednak... nie dla osób, które lubią rozwiązywać zagadki, głowią się "kto zabił". Tu raczej chodzi o emocje, atmosferę, nastrój.
Klimatyczna książka, wzbudza niepokój. Jednak... nie dla osób, które lubią rozwiązywać zagadki, głowią się "kto zabił". Tu raczej chodzi o emocje, atmosferę, nastrój.
Pokaż mimo toObyczajowy dramat,nie porwał ,ciągnął się niemiłosiernie ,zmęczył mnie..
Obyczajowy dramat,nie porwał ,ciągnął się niemiłosiernie ,zmęczył mnie..
Pokaż mimo toDoskonała książka! Bardzo bardzo polecam :)
Doskonała książka! Bardzo bardzo polecam :)
Pokaż mimo to