Lancasterowie i Yorkowie. Wojna Dwóch Róż
- Kategoria:
- historia
- Tytuł oryginału:
- Lancaster and York: The Wars of the Roses
- Wydawnictwo:
- Astra
- Data wydania:
- 2013-10-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-10-01
- Data 1. wydania:
- 2009-07-02
- Liczba stron:
- 510
- Czas czytania
- 8 godz. 30 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788389981653
- Tłumacz:
- Krzysztof Królik
- Tagi:
- historia Anglia Wojna Kuzynów Wojna Dwu Róż
Wojnę, jaką toczyły o angielski tron rody Lancasterów i Yorków, cechowały zdrada, kłamstwo i jedne z najkrwawszych, najbardziej dramatycznych bitew średniowiecznej Anglii. W latach 1455–1487 królewski skarbiec opustoszał, konflikt doprowadził do upadku Lancasterów i Yorków, a w efekcie do pojawienia się znamienitej dynastii – Tudorów.
W swej wyrazistej i porywającej opowieści Alison Weir koncentruje się na ludzkiej stronie tej historii, na wielkich osobowościach uwikłanych w brutalny konflikt. W sercu krwawej rozgrywki pomiędzy frakcjami znalazła się żałosna postać umysłowo niezrównoważonego Henryka VI, którego nieumiejętność rządzenia i psychiczne upośledzenie wywołały polityczną destabilizację, niezadowolenie społeczne oraz konflikty pomiędzy wielkimi magnatami ziemskimi, a te z kolei ostatecznie doprowadziły do wojny i zaciętej walki o tron. Głównym rywalem Henryka VI był Ryszard Plantagenet, trzeci książę Yorku, człowiek, który powinien zasiąść na tronie zgodnie z prawem primogenitury w ówczesnym jej rozumieniu. Po śmierci Yorka przysługujące mu prawo do tronu odziedziczył jego syn, który objął rządy jako Edward IV, będący bezwzględnym, ale czarującym człowiekiem. To on miał ostatecznie zniszczyć dynastię Lancasterów…
Niniejsza książka jest również historią zajadłej walki kobiety o prawa jej syna. Królowa i żona Henryka VI, Małgorzata Andegaweńska – oskarżona przez wrogów o podrzucenie bękarta do królewskiej kołyski – podjęła walkę w imieniu Lancasterów, nie ustając w niej przez wiele lat.
„Wojna Dwóch Róż” to także historia niepospolitych kobiet tamtej epoki – Elżbiety Woodville, Małgorzaty Beaufort, Cecylii Neville oraz córek potężnego hrabiego Warwick, Izabeli i Anny – których wyjątkowy wpływ na książąt i królów kształtował ówczesną scenę polityczną Anglii.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 281
- 81
- 70
- 20
- 8
- 7
- 5
- 5
- 4
- 3
Opinia
Męczyłem się.
Czytałem tę książkę chyba dwa miesiące i jej obszerność wcale tego nie tłumaczy. W pewnym momencie doszło nawet do kryzysu tak mocnego, że realnie rozważałem czytelniczą kapitulację, co zdarza mi się nieczęsto. Książka pani Weir ma kilka wad na tyle poważnych, że mimo entuzjastycznych blurbów na okladce, z pewnością już nigdy żadnego innego jej tytułu nie ruszę. Przez jakiś czas zastanawiałem się, co tu właściwie nie gra, bo na pozór z językiem jest tu wszystko w porządku: czuć, że autorka dobrze się czuje w formach fabularyzowanych. I w końcu zrozumiałem: podstawową wadą książki jest jej wewnętrzny chaos, jakieś takie wewnętrzne nieporządki, które niedostrzegalne na pierwszy rzut oka, z czasem skutecznie utrudniają lekturę. Dwa przykłady. Na początku autorka omawia kolejnych synów Edwarda III, kluczowych dla przyszłych wydarzeń w Anglii. Mamy więc po kolei obszerne opisy Czarnego Księcia, Lionela z Antwerpii, Jana z Gandawy, Edmunda Langleya, każdy z nich rozwinięty na przynajmńiej stronę... po czym najmłodszemu Tomaszowi Woodstockowi Alison Weir poświęca... jedno zdanie. Suche, informacyjne, encyklopedyczne zdanie wyglądające tam naprawdę totalnie out of context. Drugi przykład jest natury ogólnej: autorka wielokrotnie wraca do tych samych elementów opisujących daną postać. Gdy czytam po raz czwarty, jak bardzo katastrofalne dla Anglii było panowanie Henryka VI, to naprawdę jestem znużony. W dodatku jest tu momentami tak wiele nieistotnych szczegółów, że łatwo tu o uczucie zagubienia. Tak jest na przykład z opisem ucieczki Małgorzaty Andegaweskiej przed Edwardem IV, wzbogacanie ich o informacje, że ten konkretny zameczek w którym na jedną noc zatrzymała się królowa był typu motte, że pochodził z czasów normandzkich i że dziś został z niego jedynie pagórek potrafiło być zabójcze dla mojego samozaparcia.
Kolejna rzecz: tytulatura. Ja rozumiem, na zachodzie nazwy głównych domen zastępowały imiona, ale... naprawdę, wolałbym jakby taki York, Gloucester, Somerset czy Pembroke naprzemiennie nazywani byli tym, co otrzymali przy chrzcie. Ponieważ jednak autorka konsekwetnie używa jedynie ich tytułów książęcych lub hrabiowskich, w efekcie otrzymujemy trudną dla mnie do ogarnięcia masę nazw geograficznych pod które musiałem podkładać konkretnych ludzi. Fakt, że w książce jest po kolei kilku Somersetów, Cliffordów czy Yorków jest w tym momencie gwoździem do trumny.
I jeszcze jedno: książka kończy się na Tewkesbury. Fakt, że nie pociągnięto wydarzeń do Bosworth, też jest dla mnie wadą książki.
Ale jednak ją przeczytałem. Dlaczego?
Bo Wojna Dwóch Róż sama w sobie jest tak fascynująca, że nadrabia wiele. Naprawdę wiele. Nic dziwnego, że Anglia wydała później Szekspira.
Męczyłem się.
więcej Pokaż mimo toCzytałem tę książkę chyba dwa miesiące i jej obszerność wcale tego nie tłumaczy. W pewnym momencie doszło nawet do kryzysu tak mocnego, że realnie rozważałem czytelniczą kapitulację, co zdarza mi się nieczęsto. Książka pani Weir ma kilka wad na tyle poważnych, że mimo entuzjastycznych blurbów na okladce, z pewnością już nigdy żadnego innego jej tytułu nie...