W ostatnich dniach Twardoch bardzo często pojawia się u mnie w mieszkaniu. Idę do kuchni. Na stole „Polityka” otwarta na stronie z jego felietonem. Przy łóżku leży „Morfina”. Nic dziwnego, że znalazło się również miejsce na lekturę poradnika „Sztuki życia dla mężczyzn” duetu Twardoch i Bociąga.
Nie jest to typowy podręcznik. Miłośnicy samorozwoju poczują się rozczarowani. Co więcej, obśmiani przez autorów w jednym z podrozdziałów. Czytelnik w wielu miejscach otrzyma zapewnienie, że lektura książki nie zrobi z niego automatycznie mężczyzny, nie sprawi że niczym magnez zacznie przyciągać kobiety i wzmocni swe męskie ego.

„Sztuka życia dla mężczyzn” to ironiczna, zaprawiana kpiną i ciętą ripostą analiza zjawiska, nazywanego mężczyzną. Z kolejnych stron czytelnik dowie się o postawach pseudo-mężczyzn i jak należy się zachowywać, by tym prawdziwym mężczyzną być. Tak jak to w zwyczaju mają Twardoch i Bociąga.

Więcej: http://zzyciaksiazek.blogspot.com/2013/07/co-ty-wiesz-o-byciu-mezczyzna.html#more

W ostatnich dniach Twardoch bardzo często pojawia się u mnie w mieszkaniu. Idę do kuchni. Na stole „Polityka” otwarta na stronie z jego felietonem. Przy łóżku leży „Morfina”. Nic dziwnego, że znalazło się również miejsce na lekturę poradnika „Sztuki życia dla mężczyzn” duetu Twardoch i Bociąga.
Nie jest to typowy podręcznik. Miłośnicy samorozwoju poczują się rozczarowani....