Nie do końca jestem obiektywna, bo nie przepadam za poradnikami w stylu "jak żyć" tak generalnie. Do przeczytania tego namówił mnie znajomy, bo "jest inny niż wszystkie". No cóż, przeczytałam, nawet każdy rozdział 2 razy, tak jak kazała instrukcja, przez co męczyłam się z czytaniem chyba ze 2 miesiące, ale tej inności nie zauważyłam.

Garść truizmów zaczerpniętych z różnych filozofii czy religii popartych często mało aktualnymi przykładami "z życia". Do tego spora część jest poświęcona sile modlitwy i oddania się pod opiekę "wyższej sile", co u ateistki takiej jak ja juz powoduje zgrzyt.

Z drugiej strony książka nie jest ZŁA, bo w sumie większość tych rzeczy opisanych w niej ma sens, sensownie jest np. skupiać sie na teraźniejszości a nie na przyszłości czy przeszłości, żeby jak najmniej się zamartwiać. Po prostu to dość oczywista oczywistość, a książka sugeruje od pierwszych stron, że ma monopol na jakiś magiczny, tajemny sposób na brak zmartwień i radość w życiu. No niestety.

Fani motywujących obrazków z temysli.pl ewentualnie cytatów Paolo Coelho będą zachwyceni, reszta może czuć się lekko rozczarowana.

Nie do końca jestem obiektywna, bo nie przepadam za poradnikami w stylu "jak żyć" tak generalnie. Do przeczytania tego namówił mnie znajomy, bo "jest inny niż wszystkie". No cóż, przeczytałam, nawet każdy rozdział 2 razy, tak jak kazała instrukcja, przez co męczyłam się z czytaniem chyba ze 2 miesiące, ale tej inności nie zauważyłam.

Garść truizmów zaczerpniętych z różnych...