Na skrzydłach czasu

Okładka książki Na skrzydłach czasu Aleksandra Kromp
Okładka książki Na skrzydłach czasu
Aleksandra Kromp Wydawnictwo: Novae Res kryminał, sensacja, thriller
268 str. 4 godz. 28 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2013-04-04
Data 1. wyd. pol.:
2013-04-04
Liczba stron:
268
Czas czytania
4 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377226162
Tagi:
powieść polska
Średnia ocen

4,7 4,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,7 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
295
268

Na półkach:

Co za beznadzieja. Przeczytana jakoś tak - 2 lata temu i ponowne podejście teraz. I wniosek ten sam – beznadzieja

Co za beznadzieja. Przeczytana jakoś tak - 2 lata temu i ponowne podejście teraz. I wniosek ten sam – beznadzieja

Pokaż mimo to

avatar
229
34

Na półkach: ,

Bardzo mi sie spodobało a najbradziej zachwycił mnie ostatnie 3 linijki:
-Przecież wiesz
-Ale chciałbym to usłyszeć
-Nie, nie ma żadnej różnicy
Ciekawa książka, przyjemnie się ją czytało.Spodobało mi sie połączenie anioła i gangsterstwa w jednej skiążce :)

Bardzo mi sie spodobało a najbradziej zachwycił mnie ostatnie 3 linijki:
-Przecież wiesz
-Ale chciałbym to usłyszeć
-Nie, nie ma żadnej różnicy
Ciekawa książka, przyjemnie się ją czytało.Spodobało mi sie połączenie anioła i gangsterstwa w jednej skiążce :)

Pokaż mimo to

avatar
885
673

Na półkach:

Strasznie płaska fabuła. Po prostu nic ciekawego. Historia dziewczyny przenoszącej się w czasie aby zapobiec morderstwu swojego chłopaka. Generalnie cały czas czytamy o grupce młodych ludzi spotykających się w kasyno/burdelu.

Strasznie płaska fabuła. Po prostu nic ciekawego. Historia dziewczyny przenoszącej się w czasie aby zapobiec morderstwu swojego chłopaka. Generalnie cały czas czytamy o grupce młodych ludzi spotykających się w kasyno/burdelu.

Pokaż mimo to

avatar
57
30

Na półkach:

To nie powinno być wydane. Rozumiem pisanie nastolatek dla siebie i publikowanie na forach, ale po co tak nieudolną grafomanię powielać drukiem? Brawo za okładkę i opis, niestety na tym kończą się zalety tej pożal się boże publikacji. To nie jest powieść, to żałosne próby osoby niedojrzałej, o ograniczonym słownictwie, infantylne, zdradzające brak wiedzy. Do tego ta irytująca maniera nadawania kretyńskich imion i budzące chichot wyobrażenia piszącej (bo nie pisarki) na temat świata przestępczego... Nie, jeśli masz więcej niż 16 lat, nie trać czasu i nie otwieraj tej pozycji.

To nie powinno być wydane. Rozumiem pisanie nastolatek dla siebie i publikowanie na forach, ale po co tak nieudolną grafomanię powielać drukiem? Brawo za okładkę i opis, niestety na tym kończą się zalety tej pożal się boże publikacji. To nie jest powieść, to żałosne próby osoby niedojrzałej, o ograniczonym słownictwie, infantylne, zdradzające brak wiedzy. Do tego ta...

więcej Pokaż mimo to

avatar
931
222

Na półkach: , ,

Kiedy przeczytałam recenzję, koniecznie chciałam mieć tą książkę w swojej biblioteczce. Wcale nie żałuję swojej decyzji, bo bardzo dobrze zrobiłam, że wreszcie ją kupiłam i przeczytałam. Książka na początku jednak niestety nie zachwyca. Akcja toczy się bardzo szybko, ale zbyt wiele rzeczy nie jest wyjaśnionych (byłam też zaskoczona tym jak lekko Maida uwierzyła Mandirowi i o nic go nie pytała. Ale potem - że tak powiem - uwierzyłam w tą książkę. W sumie cała historia toczy się przy jednym momencie i wielu rzeczy trzeba się po prostu domyślać. Jednak naprawdę "Na skrzydłach czasu" Aleksandry Kromp przypadła mi do gustu, czyta się ją swobodnie i lekko. Podobało mi się bardzo zakończenie jakiego użyła autorka. Zrobiła nietypowy happy end, czemu wzrosło moje uznanie do książki.

Kiedy przeczytałam recenzję, koniecznie chciałam mieć tą książkę w swojej biblioteczce. Wcale nie żałuję swojej decyzji, bo bardzo dobrze zrobiłam, że wreszcie ją kupiłam i przeczytałam. Książka na początku jednak niestety nie zachwyca. Akcja toczy się bardzo szybko, ale zbyt wiele rzeczy nie jest wyjaśnionych (byłam też zaskoczona tym jak lekko Maida uwierzyła Mandirowi i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
240
8

Na półkach:

Książka to historia wędrówki. To droga, którą przemierza czytelnik, aby dotrzeć do majaczącego gdzieś w oddali horyzontu. Na końcu tej przygody powinniśmy czuć satysfakcję, może rozrzewnienie z powodu pożegnania z postaciami, które napotkaliśmy w międzyczasie, może radość i przyjemność. Ale żeby czuć w sobie coś, co kazało wspiąć się na szafę po ulubionego miśka – worek treningowy i go znokautować?

No, cóż droga, którą była debiutancka książka Aleksandry Kromp „Na skrzydłach czasu” okazała się być wyboista i męcząca. O ile obiecujący wiele opis zapowiadający treść i całkiem ładna okładka kusiły mile spędzonym czasem, o tyle zostały one jedynymi jasnymi punktami pośród wędrówki w ciemnościach, jakimi była książka.

Pomysł opierał się na przeniesieniu w czasie przez anioła stróża głównej bohaterki. Powieść rozpoczyna się od sceny w domu Maidy i jej męża. Aleks zostaje śmiertelnie postrzelony przez swojego przyjaciela, a Maida cudem uchodzi z życiem, chowając się z dzieckiem w pokoju. Gdy zjawia się jej anioł, zostaje ona przeniesiona w przeszłość, czasy szkoły średniej, gdzie dopiero ma poznać swojego przyszłego męża, a podejmowane przez nią decyzje mają zapobiec jego śmierci 4 lata później. Choć pomysł jest prosty, mógłby przerodzić się w naprawdę trzymającą w napięciu powieść. Ale nie dzieje się tak w tym przypadku.

Maida powraca w przeszłość jako 17-latka, by naprawić swoje błędy. Jednak nie dość, że prawie natychmiast przechodzi do porządku dziennego, nie martwi się o nic i nikogo, ani nawet nie przeżywa właściwie żadnych emocji z powodu zobaczenia tak niedawno ciała własnego męża w kałuży krwi, to w dodatku zupełnie nie zastanawia się nad tym, co powinna zrobić, by nie dopuścić do tego wszystkiego w przyszłości. Tymczasem jest ona tak zaabsorbowana przeżywaniem swego życia jeszcze raz, że nie dostrzega niczego i nie próbuje zapobiec znajomości Aleksa z jego własnym mordercą. Jest ślepa na wszystko, głucha na szepty i kłamstwa i do tego jeszcze egoistyczna w swym postępowaniu. Chyba najlepszym określeniem zachowania głównej bohaterki jest stwierdzenie, że miota się ona pomiędzy dwoma chłopakami, których oczywiście kocha ponad wszystko. Dlatego robi sobie taki kwiecień-plecień ze spotkań z nimi w różnych pozycjach. Coś w stylu „Och, dziś stęskniłam się za tobą, a jutro o 19.00 będę potrzebowała tego drugiego klejnotu.” Momentami naprawdę głęboko zastanawiałam się nad tym, czy anioł Mandir miał w ogóle pojęcie, o czym mówi, gdy wnioskował, że każdy powinien decydować i mieć wolną wolę. Bo w przypadku bohaterów, a zwłaszcza Maidy, sprawdzało się to jak wróżby zamieszczone w gazecie na temat liczb, które mają być wylosowane jutro w totolotku. Jeśli ktoś się zastanawia, czy może więc ten trójkąt jest romantyczny… powiem tak: romantyczności w tym tyle, ile w mojej skromnej kanapce na drugie śniadanie. A muszę zaznaczyć, że jest wyposażona w seksownego pomidora…

Co do pozostałych bohaterów, są oni tak słabo zarysowani, że prócz głównych kilku, nie pamiętam nawet ich imion. Zresztą najczęściej funkcjonują oni w książce pod pseudonimami składającymi się z jednej litery alfabetu. Autorka nie poświęciła uwagi żadnemu z bohaterów. Nie istnieje żadna więź emocjonalna pomiędzy czytelnikiem a postaciami. Nie można o nich powiedzieć prawie nic. Czytelnik po prostu ich nie zna.

„Na skrzydłach czasu” składa się prawie z samych dialogów dotyczących niczego, opisy są taką rzadkością jak mięso w zupie podanej na stołówce, a prosty, infantylny język pozostawia wiele do życzenia. Autorka nie stara się zbudować żadnej atmosfery, klimatu odpowiedniego do nadanej książce kategorii thillera. Nie pozostawia śladów i wskazówek, które czekałyby tylko na czytelnika, by mógł nimi pożonglować i samemu rozwiązać końcową zagadkę. Wszystko praktycznie jest podane na srebrnej tacy i jeszcze podpisane, aby przypadkiem nie pomyśleć, że chodzi o coś innego. Fabuła nie dość że naiwna, to jeszcze całkowicie przewidywalna. Od samego początku do udręczonego końca.

Jednego tej książce nie można odmówić – jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką pomysłowością w próbach wywołania u czytelnika stanu wzburzenia. To doprawdy wspaniałe, ileż silnych emocji jest w stanie wzbudzić niecałe 300 stron słów: od niepojętej irytacji, niedowierzania, zrezygnowania, poprzez zniechęcenie, chęć rozbicia książką jakiejś przeszkody na drodze, aż po ból brzucha wywołany litościwym śmiechem.

Brnąc przez treść książki, czułam się jak w dziczy – osamotniona, zdana na siebie, brudna i zła na wszystkie zarośla i krzaki zastępujące mi drogę nader często. Cóż, nie była to miła podróż, ani nawet znośna. Jej treść bowiem tworzyła nijaką, nużącą i męczącą masę. Jakby jakiś niezrównoważony klaun wyciągnął ją z rękawa zamiast pięknych kwiatów. I nawet nie przeprosił za bałagan!

Jeśli zastanawiasz się, jakie pytania i wątpliwości zrodziły się w mojej głowie po lekturze tej książki, czy były to pytania o egzystencję, wiarę w to, że czuwa nad nami jakaś dobra siła w postaci aniołów opiekuńczych, która nie pozwoli nam zbłądzić, czy też pytania o tajemnicę naszych wyborów, decyzji, przeoczeń i konsekwencji, jakie ze sobą niosą… to chyba Cię rozczaruję stwierdzając, że jedyne, jakie się pojawiły, brzmiały: „Co to było?!” i „Czy ja śnię? Może to koszmar?”. Niestety koszmar okazał się jawą, a moje krwawiące serce musiało się ratować szalupą znaną też pod nazwą uspokajającej nazwy ilości wchłoniętej czekolady.

Książkę polecam, bo jakżeby inaczej. Co jak co, ale świetnie nada się w roli wyzwalacza skrajnych emocji. Jeśli chcesz się na czymś wyżyć – będzie idealna. Jeśli jeszcze nie widziałeś swojego kota w gorączce furii – daj mu przeczytać chociaż fragment. Tylko w tym przypadku bądź ostrożny – z kocią złością nie należy przesadzać.

Być może moja opinia wyrażona o książce jest trochę obcesowa, ale niestety napisana w takim odczuciu, jakie dała po sobie owa lektura. Przeczytałam kiedyś słowa pewnego poczytnego polskiego pisarza, który stwierdził, że jeśli ktoś nie ma talentu do pisania, to po prostu nie powinien na siłę tego robić. Niestety ta książka jest na to przykładem. Ledwo zrozumiałe urywki jakiejś paplaniny, która w ogóle nie ma sensu, postaci, które oprócz imion nie miały nic do zaoferowania, a także fabuła, która ledwo zasługuje na to miano – to wyznaczniki „Na skrzydłach czasu”. Niestety, po raz pierwszy żałuję, że wzięłam książkę do ręki. Moja ocena 1/10 odzwierciedla poziom powieści, jak i ilość negatywnych uczuć kłębiących się w moim ciele po przeczytaniu tej pozycji.

Książka to historia wędrówki. To droga, którą przemierza czytelnik, aby dotrzeć do majaczącego gdzieś w oddali horyzontu. Na końcu tej przygody powinniśmy czuć satysfakcję, może rozrzewnienie z powodu pożegnania z postaciami, które napotkaliśmy w międzyczasie, może radość i przyjemność. Ale żeby czuć w sobie coś, co kazało wspiąć się na szafę po ulubionego miśka – worek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1552
417

Na półkach: ,

Zawsze w takich przypadkach,zastanawiam się,kim jest człowiek,który decyduje o wydaniu tak beznadziejnej książki,co nim kieruje ,czy ma jakąkolwiek wiedzę literacką?
Na miejscu wydawcy wywaliłabym takiego osobnika z posady,lub przeniosła na stanowisko ciecia.
Trzeba kochać książki,żyć literaturą,czuć ją pod skórą,mieć instynkt literacki,nosa - by piastować tak odpowiedzialną funkcję,jaką jest "przesiewacz tytułów "[pewnie ma to fachową nazwę,ale mnie odpowiada ta]

Ja wiem ,że tu i teraz rządzi niepodzielnie Pani Komercja .Sama czasem dla rozluźnienia intelektu ,oddam się we władanie jakiegoś kiczowatego romansu ,ale są jakieś granice .
W księgarniach pełno takiego badziewia.Ile czasu trzeba stracić , by oddzielić ziarno od plew i znaleźć jakąś perełkę.
A teraz krótko o książce:
Treść -kompletnie bez sensu.
Styl - dwunastolatki
Dialogi - podnoszą mi ciśnienie.

Zawsze w takich przypadkach,zastanawiam się,kim jest człowiek,który decyduje o wydaniu tak beznadziejnej książki,co nim kieruje ,czy ma jakąkolwiek wiedzę literacką?
Na miejscu wydawcy wywaliłabym takiego osobnika z posady,lub przeniosła na stanowisko ciecia.
Trzeba kochać książki,żyć literaturą,czuć ją pod skórą,mieć instynkt literacki,nosa - by piastować tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
769
330

Na półkach:

Historia zaczyna się w 2008 roku, rankiem, gdy Maida i Aleks szykują się na nadchodzący dzień. Niespodziewanie do ich domu, przychodzi ich przyjaciel Ragner by porozmawiać z Aleksem. Maida zostawia ich samych i idzie do ich córki. Nikt nie spodziewa się niczego złego, lecz staje się coś strasznego. Ragner zabija Aleksa i zamierza to samo zrobić z resztą rodziny. Nieoczekiwanie Maida zostaje wybawiona z opresji. W pokoju jej córki pojawia się postać (anioł) nie z tego świata imieniem Mandir. Wymawia on słowa, które dają Maidzie nadzieję w tak strasznej chwili. Okazuje się, że wystarczy cofnąć się w czasie, a da się uratować Aleksa.

Cofamy się w czasie o cztery lata. Maida znów ma siedemnaście lat i jej związek z Aleksem dopiero nabiera tempa. Dziewczyna pamięta całą swoją przyszłość, ale wie, że kilka rzeczy musi naprawić, by historia się nie powtórzyła. Maida pragnie uratować Aleksa, którego kocha i z którym ma dziecko. Jednak na jej drodze staje chłopak Mandir (człowiek, nie anioła),w którym się zakochuje. Dziewczyna prowadzi podwójny związek, zarówno z Aleksem, jak i Mandirem. Jednak nigdy nie zapomina, że powrót do przeszłości posiada cel i nadal się na nim skupia, (choć chwilami ma się wrażenie, że kompletnie jej to nie obchodzi i zapomniała o wszystkim),mimo, że wiele rzeczy widzi już znacznie inaczej niż przedtem. Powoli wraz z aniołem opiekuńczym Mandirem (aniołem, nie człowiekiem) odkrywają prawdę, która skrycie była przed nią chowana. Okazuje się, że wszystko było jednym wielkim kłamstwem, a Maida była kompletnie zaślepiona. Powrót do przeszłości oznacza zmiany, tylko czy cel powrotu zostanie spełniony?

Książka Na skrzydłach czasu scharakteryzowana została, jako thriller. Jednak ja w ani jednym fragmencie tego nie zauważyłam. I nie wiem, jak ją określić. Pozostaje tylko paranormal z aniołami. A skupia się ona na poznawaniu przeszłości i odkrywaniu jej sekretów. Sięgnęłam po książkę, gdyż zachwyciłam się jej opisem. Spodziewałam się naprawdę niesamowitej historii, która zachwyci mnie od pierwszych stron. Jakże się zawiodłam.

Podobały mi się tylko pierwsze strony. Nic więcej. Dalej nuda. Jedna wielka nuda. Niby autorka powoli rozwiązuje sytuacje i naprowadza na pewne rzeczy, ale ma się wrażenie, że wszystko jest przeciągane i naciągane. Chwilami pytałam się samej siebie, o co tu chodzi i czemu muszę czytać coś tak bezbarwnego i nieciekawego. Przeczytałam ją do końca tylko, dlatego że byłam ciekawa, jak zakończy ją autorka. I po raz kolejny byłam rozczarowana. Gdybym wiedziała, na co się porywam, nigdy bym jej nie przeczytała. Nie było momentu bym się zaśmiała, zastanowiła nad myślą czy była zaskoczona. Byłam jedynie zniesmaczona. Ta książka jest wszystkim tym, czym książka nie powinna być: marne dialogi (chwilami to po prostu nie dialogi),przeciąganie, brak akcji, zero zaskoczenia, nuda, nuda, nuda i bezbarwne postaci (nikogo nie dało się polubić, wręcz miało się ich dość). Dawno nie czytałam czegoś tak męczącego i napisanego w takim stylu. Cała książka to przeróżne obrazy mojej irytacji. Chwilami byłam kompletnie pogubiona, gdyż autorka zamiast imion używała tylko pojedynczych literek (nawet nie inicjały imienia i nazwiska, po prostu pojedyncze literki). Doprowadzało mnie to do szału.

Dwa wątki wprowadzone zostały w tej książce. Wątek kryminalny i wątek paranormalny. Kryminalny naciągany (zero zaskoczenia, czy choćby zdziwienia – tylko irytacja),a drugi kompletnie dla mnie niezrozumiały. Może to moja wina, ale kompletnie nie potrafiłam pojąć tego drugiego. Ogólnie miałam problem z wciągnięciem się w historię, a także ze zrozumieniem treści. A autorka nie pomagała. Swoim językiem, stylem i treścią Na skrzydłach czasu stała się dla mnie najgorszą książką, jaką miałam okazję czytać w ostatnich latach. A wielkim minusem w tym wszystkim jest to, że po raz kolejny zraziłam się do polskich autorów. Co polska książka, to kompletne rozczarowanie. A powieść Aleksandry Kromp to dla mnie nieporozumienie.

Moja negatywna opinia wynika zarówno ze stylu, jak i fabuły książki, która wydaje się mocno naciągana i nieprzemyślana. Wiele rzeczy razi w tej powieści. Gdyby nie to, że chciałam dowiedzieć się czy można coś jeszcze w niej zepsuć (można),to skończyłabym ją czytać po kilkudziesięciu stronach. Właściwie malutką drzazgę wyczułam po pierwszym dłuższym dialogu. Ciężko mi znaleźć, choć jeden plus. Po prostu go nie widzę. Mogłabym wiele pisać o tej książce, ale nie chcę już dalej tego robić. Pragnę tylko o niej zapomnieć.

Ocena: 1/10 – Poniżej krytyki

http://przystanek-ksiazka.bloog.pl/

Historia zaczyna się w 2008 roku, rankiem, gdy Maida i Aleks szykują się na nadchodzący dzień. Niespodziewanie do ich domu, przychodzi ich przyjaciel Ragner by porozmawiać z Aleksem. Maida zostawia ich samych i idzie do ich córki. Nikt nie spodziewa się niczego złego, lecz staje się coś strasznego. Ragner zabija Aleksa i zamierza to samo zrobić z resztą rodziny....

więcej Pokaż mimo to

avatar
467
290

Na półkach: ,

Jedna z najnowszych powieści wydanych przez Novae Res, która wyszła spod palców młodziutkiej autorki, Aleksandry Kromp, należy do gatunku "tych dziwnych". Owa dziwność przejawia się w tym, że choć motyw użyty w powieści jest oklepany i średnio udany, postępowanie głównej bohaterki co najmniej żenujące, a sens całej książki trudny do odgadnięcia, to jednak jest to nie tylko świetna lektura na wieczór, ale i powieść, do której chętnie powrócę, i to nie raz! Absolutnie nie potrafię tego wytłumaczyć, ale mocno wciągnęłam się w fabułę, śledząc ją z niezakłamanym przejęciem i przyjemnością!

Maida to młoda dziewczyna, przed którą - wydawać by się mogło - całe życie pełne przygód i szczęścia. W rzeczywistości jest jednak inaczej. Dla Maidy całym życiem jest Alex i ich córeczka. Mogliby żyć długo i szczęśliwie, gdyby chłopak któregoś dnia nie został zastrzelony przez ich najlepszego przyjaciela. Maidzie w krytycznym momencie objawia się Anioł Stróż i sprawia, że cofają się w czasie, aby uratować życie Alexowi, który prowadził życie na krawędzi, wikłając się w kontakty z dilerami, handlarzami ludźmi i mordercami.

Schody zaczynają się właściwie od razu. Maida szybko przechodzi do porządku dziennego z informacją o istnieniu aniołów i tego, że cofnęła się w czasie i znów jest nastolatką. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że ją to obeszło. Strasznie mnie to denerwuje w tego typu książkach, bo nie potrafię wyobrazić sobie normalnego człowieka, który nie byłby zdziwiony, biorąc udział w jakichś paranormalnych zjawiskach. Tymczasem bohaterka tej książki w ogóle się tym nie przejmuje i jak gdyby nigdy nic, po raz drugi przeżywa swoje życie. Podkreślę jedno: wciąż popełniając te same, idiotyczne błędy.

Sama fabuła jest mocno naciągana. Ciężko mi przetrawić informację o gangsterskim życiu Alexa, a tym bardziej to, że nikt - policja, rodzice, "normalni" znajomi - nie mieli o tym żadnej wiedzy. Taki wielki gang, tyle przestępstw i ani jednej wpadki? Nie kupuję tego. Tak samo jak Anioła Stróża Maidy, Mandira, który był tak sztywny i nierealistyczny, że nawet gdyby pokazał mi swoje skrzydła - nie uwierzyłabym, że jest aniołem. Słowo daję, myślałam, że nie istnieje sztywniejszy anioł od Patcha z "Szeptem" i Castiela pogrążonego w depresji. Jak widać, wciąż istnieją tacy, co potrafią kompletnie zepsuć wizerunek anioła.

Mimo tych wszystkich oczywistych wad, thriller Aleksandry Kromp czyta się zaskakująco dobrze. Napisany jest prosto, momentami aż nazbyt infantylnie, niemniej jednak całość jest do zaakceptowania, nawet jeśli gołym okiem widać brak doświadczenia autorki w pisaniu. Fabuła, choć napisana w sposób zaskakująco nieprzemyślany, przepełniona jest zagadkami, których żal nie rozwiązać poprzez lekturę. A co najbardziej przewidywalne, "Na skrzydłach czasu" kończy się naprawdę dobrze - kompletnie inaczej niż się po tej książce spodziewałam. Szczerze mówiąc, z uwagi na wątpliwy warsztat literacki pisarki i brak doświadczenia, liczyłam na coś wyjątkowo kiepskiego. A tu taka miła niespodzianka!

Po raz kolejny w przypadku pozycji od Novae Res, nie jestem w stanie jednoznacznie zdecydować, czy polecić Wam tę powieść, czy może mimo wszystko odradzić. Najlepiej zdecydujcie sami. W zaufaniu powiem Wam jednak, że potrzeba nie lada talentu, by popełnić masę strasznych błędów przy pisaniu książki, a potem zainteresować mnie nią na tyle, bym z chęcią przeczytała ją raz jeszcze. To doprawdy niesamowite...

Ocena: 3,5/6

Jedna z najnowszych powieści wydanych przez Novae Res, która wyszła spod palców młodziutkiej autorki, Aleksandry Kromp, należy do gatunku "tych dziwnych". Owa dziwność przejawia się w tym, że choć motyw użyty w powieści jest oklepany i średnio udany, postępowanie głównej bohaterki co najmniej żenujące, a sens całej książki trudny do odgadnięcia, to jednak jest to nie tylko...

więcej Pokaż mimo to

avatar
725
154

Na półkach: , , ,

Autorka powieści wprowadza nas w życie Maidy i Aleksa. 12 sierpnia 2008r jej chłopak, Aleks zostaje zastrzelony przez przyjaciela, Rangera. Do Maidy przybywa tajemniczy wybawca, anioł – Mandir. Obiecuje jej, że Aleksa można uratować, wystarczy. Że dziewczyna zmieni kilka decyzji w swoim życiu. Mandir przenosi dziewczynę w przeszłość. Znów ma 17 lat i właśnie poznaje Aleksa. Są parą, tego samego dnia, poznaje Mandira – człowieka, który chce się z nią umawiać. Spotykają się coraz częściej, aż w końcu zakochują się w sobie.



Książka zawiera kilkanaście rozdziałów zatytułowanych datą, a nawet godziną – prawie jak w pamiętniku. Czas akcji to ponad trzy lata, od 3 czerwca 2005r do 13 sierpnia 2008r.

Głównym wątkiem powieści jest misja polegająca na uratowaniu Aleksa z rąk Rangera, wiązek Aleksa i Maidy oraz znajomość Maidy i Mandira.



Maida to kobieta, która ma dwadzieścia lat. Pewnego dnia jej ukochany zostaje zastrzelony przez przyjaciela domu. Z pomocą przychodzi jej anioł, Mandir, który ma pomóc jej w przywróceniu Aleksa do życia. Dlatego musi cofnąć się trzy lata wstecz. Dziewczyna ma siedemnaście lat, chodzi do szkoły i nie zna jeszcze Aleksa.

Poznaje go i znów są razem. Przeżywają niesamowite chwile we wspólnym towarzystwie. Tego samego dnia co Aleksa, poznaje Mandira, człowieka, który chce się z nią spotykać. Na początku dziewczyna nie jest przekonana, ale anioł namawia ją do tego.

Tak więc od tego czasu prowadzi podwójne życie. Spotyka się zarówno z Aleksem jak i Mandirem. Musi dokonać wyboru między nimi, a nie jest on wcale taki łatwy jakby się można było tego spodziewać. Bo jak wybrać jednego z nich, jeśli kocha się obu? Dziewczyna ma twardy orzech do zgryzienia. Ma malutką córeczkę – Sarę.



Aleks to mężczyzna zabity przez Rangera. Gdy Mandir (anioł) cofa czas, nie znają się jeszcze z Maidą. Poznaje ją koło szkoły. Od razu wpada mu w oko. Zaczynają się spotykać, a w końcu znów są razem.

Aleks nie jest jednak taki święty jak się Maidzie wydaje. On również prowadzi podwójne życie, na dodatek pracuje w kasynie mieszczącym się zaraz koło burdelu. Poznaje tam wielu znajomych, którzy robią czarne interesy.

Zatrudnia się u nich i od tego czasu rzadko bywa w domu, całe dnie, a nawet noce przesiaduje w kasynie. Zaprzyjaźnia się z Rangerem, spędzają ze sobą mnóstwo czasu. Aleks również wchodzi w różne, lewe interesy. Poznaje bliżej również nowe kobiety, z którymi lubi się zabawić. Gdy chce się zwolnić, okazuje się, że to niemożliwe. Na dodatek jego ukochana, Maida spotyka się równocześnie z nim jak i z Mandirem. Chłopak postanawia walczyć o swoją rodzinę… przecież ma córkę!



Książka bardzo mi się podobała. Autorka wykazała się ogromną kreatywnością i stworzyła bardzo ciekawą książkę, którą przeczytałam w oka mgnieniu. Jest ona bardzo wciągająca i zawiera rewelacyjną historię przedstawioną w fantastyczny sposób.

Główni bohaterowie są bardzo realistyczni i przedstawieni bardzo ciekawie. Bardzo polubiłam Maidę i Mandira jako człowieka, natomiast Ranger i Aleks działali mi na nerwy.



Wydawnictwo określiło tę książkę jako thriller. Ja nie mogę się z tym zgodzić. Dla mnie to w żaden sposób nie przypominało thrillera.

Powieść jest pięknie wydana. Okładka bardzo przykuwa uwagę i samo to wystarczy, aby zachęcić czytelnika do przeczytania jej, tak było w moim przypadku. Bardzo się nią zachwycałam i nie było opcji, żebym jej nie przeczytała.



Komu polecę tą książkę?

Na pewno nie nadaje się ona dla dzieci, ani trzynasto czy czternastolatek. Nie wiem, czy zdołałabym przebrnąć przez nią w tak młodym wieku.

Natomiast polecam wszystkim zainteresowanym fabułą oraz tych, którzy nie są przekonani co do takiej literatury. Gwarantuję Wam, że się nie zawiedziecie.

Autorka powieści wprowadza nas w życie Maidy i Aleksa. 12 sierpnia 2008r jej chłopak, Aleks zostaje zastrzelony przez przyjaciela, Rangera. Do Maidy przybywa tajemniczy wybawca, anioł – Mandir. Obiecuje jej, że Aleksa można uratować, wystarczy. Że dziewczyna zmieni kilka decyzji w swoim życiu. Mandir przenosi dziewczynę w przeszłość. Znów ma 17 lat i właśnie poznaje Aleksa....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    114
  • Przeczytane
    45
  • Posiadam
    9
  • E-book
    2
  • 2014
    2
  • Wymienię / Sprzedam
    1
  • ■ Dane tech.: Stan - IDEALNY
    1
  • Oddaję... Zamierzam oddać
    1
  • Anioły/Nefilim/Upadli
    1
  • Fantasy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Na skrzydłach czasu


Podobne książki

Przeczytaj także