Kobieta niespodzianka

Okładka książki Kobieta niespodzianka Piotr Kołodziejczak
Okładka książki Kobieta niespodzianka
Piotr Kołodziejczak Wydawnictwo: Borgis literatura piękna
192 str. 3 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Borgis
Data wydania:
2011-06-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-06-01
Liczba stron:
192
Czas czytania
3 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-85284-96-3
Tagi:
kobieta mężczyzna związek miłość zdrada
Średnia ocen

5,2 5,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,2 / 10
40 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1200
711

Na półkach: ,

Bardzo słabiutka książeczka, która zasadniczo nic nie wnosi do literatury. Całkiem dobry pomysł na fabułę, jednak potencjał został zaprzepaszczony. Zakończenia domyśliłam się po kilkudziesięciu stronach, a całość absolutnie nie zachwyca swoim poziomem. Tu i ówdzie zupełnie zbędne opisy uszczegółowione do granic możliwości (jak choćby pół strony o tym, jak jedna z bohaterek kupuje kawę z automatu),tymczasem wątki, które warto byłoby rozwinąć, potraktowane po macoszemu. Opowieść jest mało realistyczna, dialogi i opisywane sytuacje zbyt sztuczne. 99% treści zasadniczo nie ma związku z głównym (?!) tematem. Jedynym jaśniejszym punktem była dla mnie postać Romka, przy którego wypowiedziach nie sposób się nie uśmiechnąć.
Poza tym kiepskie wydanie: okropna szata graficzna, jakby okładka wyszła spod palców pięciolatka, który dobrał się do komputera, nachalna reklama strony internetowej autora, na którą po przeczytaniu tego 'dzieła' chyba nikt nie ma ochoty wejść. I do tego kompletne nieporozumienie, jakim jest ostatnich kilkanaście stron, będących fragmentami pięciu innych książek tego pana. Pochwalić można tylko sympatycznie dużą czcionkę, choć i ją można zinterpretować jako sztuczne zwiększanie objętości, bowiem przeczytanie jednej strony zajmuje co najwyżej pół minuty. Jak mało by go jednak nie było, czas poświęcony tej książce uważam za zmarnowany.

Bardzo słabiutka książeczka, która zasadniczo nic nie wnosi do literatury. Całkiem dobry pomysł na fabułę, jednak potencjał został zaprzepaszczony. Zakończenia domyśliłam się po kilkudziesięciu stronach, a całość absolutnie nie zachwyca swoim poziomem. Tu i ówdzie zupełnie zbędne opisy uszczegółowione do granic możliwości (jak choćby pół strony o tym, jak jedna z bohaterek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
131
47

Na półkach: ,

Kobieta niespodzianka to pierwsza książka, którą przeczytałam tego autora.

To powieść obyczajowa o tradycyjnej rodzinie. Są szczęśliwą rodziną ze zwyczajnymi problemami. Basia po skończeniu studiów próbuje znaleźć pracę. Romek o 8 lat młodszy od Basi uczy się jeszcze w liceum, a większość czasu przesiaduje przed komputerem. Magda - mama, która chce wiedzieć wszystko o wszystkich ze swojej rodziny, bo się o nich troszczy. Andrzej, kochający mąż, w którego życiu nagle pojawia się inna kobieta i zmieni życie całej rodziny

Szkoda, że ta książka ma taką okropną okładkę ...

Książkę czyta się błyskawicznie i przyznam szczerze, że nie wiem czy to z powodu małej wersji książkowej czy odpowiednich liter tekstu, a może ta "zwykła" fabuła jest jednak wciągająca ?

Dawno nie czytałam tak typowo obyczajowej lektury. Jednak wyróżnia ją jedno. Historia jest podzielona na rozdziały, a niektóre z nich są oddalone od siebie pewną luką czasową, czyli to co brakuje dopowiadamy sobie łatwo sami. Zastanawiałam się czy to jest fajne rozwiązanie, ale jeśli w życiu tych bohaterów nie działo się w tych "przerwach" nic ciekawego to faktycznie można pominąć te momenty i ruszyć z akcją dalej.

Bohaterowie są tu wyraziści i realni. Tak naprawdę to trudno mi było dokładnie stwierdzić kto jest głównym bohaterem, można by pomyśleć, że jest nim Andrzej, jednak mi sie wydaje, że to powieść o całej rodzinie. Rodzinie, która przypomina większość rodzin polskich, ich codzienne problemy i radości. Akcja jest szybka i prosta. Nie ma niepotrzebnych wywodów, powrotu do przeszłości i opisów.

Cała historia wydaje się banalna, zwykła i przewidywalna, ale jednak zakończenie zaskakuje.

Książkę czytało mi się bardzo dobrze i myślę, że przeczytam coś jeszcze tego autora.

Recenzja pochodzi z mojego bloga: http://mojedamskiemysli.blogspot.com/2014/05/kobieta-niespodzianka-piotr-kodziejczak.html

Kobieta niespodzianka to pierwsza książka, którą przeczytałam tego autora.

To powieść obyczajowa o tradycyjnej rodzinie. Są szczęśliwą rodziną ze zwyczajnymi problemami. Basia po skończeniu studiów próbuje znaleźć pracę. Romek o 8 lat młodszy od Basi uczy się jeszcze w liceum, a większość czasu przesiaduje przed komputerem. Magda - mama, która chce wiedzieć wszystko o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
590
489

Na półkach: , , ,

Jest to moje drugie spotkanie z twórczością pana Kołodziejczaka. Jego pierwsza książka " W kajdankach namiętności" zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie i z wielkim entuzjazmem podeszłam do lektury. Choć podczas czytania moje emocje trochę przygasły, to i tym razem się nie zawiodłam.

"Kobieta niespodzianka" opowiada o zwykłej rodzinie i ich codziennym życiu. Mama - Magda, tata - Andrzej, starsza córka Basia i młodszy syn - Romek. Ale każde monotonne życie, zawsze może się odmienić.

Magda i Andrzej zaraz po tym jak się poznali podjęli decyzję o ślubie, a pomogła im w decyzji wiadomość o ciąży. Mimo upływających lat ich miłość do siebie jest wciąż taka sama jak by się dopiero poznali.

"No cóż, czasem tak bywa, że namiętne "pospieszne" związki okazują się trwalsze
niż te oparte na dłuższej,
często wieloletniej znajomości i przyzwyczajeniu."

W ich życiu nie dzieje się nic nadzwyczajnego, do czasu....


"Ubrana dosyć skromnie. Prosta sukienka, prosty sweterek, taki,
jak dawniej robiły nam babcie na drutach. Na nogach zwyczajne,
typowe kozaczki. Na kolanach trzymała palto, na pewno niczym
specjalnym nie wyróżniające się na ulicy"


W życiu Andrzeja pojawia się tajemnicza młoda kobieta. Czyżby kryzys wieku średniego?
Na to wszystko wygląda. Ale czy na pewno?



"Nie węszę w twoim życiu, ale widzę, co się ostatnio z tobą dzieje
i powiem szczerze, że trochę mnie to niepokoi. Możesz się na mnie
gniewać, ale myślę, iż po tylu latach wspólnego siedzenia w jednej
dziupli mogę uważać się za twojego kumpla. Po prostu przemawia
przeze mnie wyłącznie troska o Magdę, Basię i Romka..."



Gdy dobrnęłam do końca powieści, byłam jak zwykle, szczerze zaskoczona. Autor mimo, że daje nam ukryte wskazówki i pozwala nam domyśleć się zakończenia, zaskakuje nas zakończeniem. Dlatego bardzo, przypadła mi do gustu, twórczość autora.

"Kobieta niespodzianka" jest to lekka powieść obyczajowa, która urozmaici nam długie, szare wieczory. Oderwie nas od codzienności i pozwoli na odprężenie, z każdą kolejną stroną.

Historia też nie jest skomplikowana, ale w życiu każdego człowieka, może się taka przytrafić. Prosty, dostępny język jakim jest napisana, pozwala na odpłynięcie od rzeczywistości. Choć nie wciąga bez opamiętania i nie ma tego uczucia, iż "nie można się oderwać od czytania", z łatwością powracałam do czytania, nawet po dłuższej przerwie.

Moja ocena 8/10

Jest to moje drugie spotkanie z twórczością pana Kołodziejczaka. Jego pierwsza książka " W kajdankach namiętności" zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie i z wielkim entuzjazmem podeszłam do lektury. Choć podczas czytania moje emocje trochę przygasły, to i tym razem się nie zawiodłam.

"Kobieta niespodzianka" opowiada o zwykłej rodzinie i ich codziennym życiu. Mama - Magda,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
14
1

Na półkach: ,

Nigdy nie wiesz ,co przyniesie przyszłość' tymi słowami rozpoczyna swoją książkę Piotr Kołodziejczak.I w zupełności ma rację, nigdy nie wiemy co przyniesie nam jutro.W życiu wszystko jest możliwe.

'Przepraszam Pana to ja wczoraj dzwoniłam..-Nieoczekiwanie wstała, po czym złożyła palto na krześle i pomału podeszła bliżej.W zasadzie nie powinnam tak bez uprzedzenia,ale w końcu pomyślałam sobie"raz kozie śmierć"- dodała i zamilkła'

To wydarzenie,spotkanie dwóch obcych sobie ludzi, zmieniło życie tak wielu osobom.Jak wiemy płeć piękna jest najpiękniejszym stworzeniem na ziemi ,ale także najbardziej skomplikowanym i niedocenionym.Tak naprawdę główną postacią w książce p.Kołodziejczaka nie jest jedna kobieta lecz jest ich kilka.Do samego końca do ostatniej strony nie mamy pojęcia kto jest tytułową 'kobietą niespodziaką' .Czy jest nią : Basia,Magda a może apodyktyczna szefowa Ewelina , czy Marta, którą poznajemy na samym końcu utworu.
Jak to możliwe, że jedna kobieta tak po prostu może całkiem odmienić życie wielu osób naraz?
A jednak możliwe.Jedna kobieta ma tak wielką siłę by zachwiać spokój małżeństwa z 30 letnim stażem. Aby zachwiać zaufanie dorosłych dzieci do własnego ojca.Aby pozbawić drugą kobietę poczucia bezpieczeństwa.
Książka opowiada przede wszystkim historię szczęśliwego małżeństwa Magdy i Andrzeja i ich dzieci Romka i Basi.Romek jest typowym nastolatkiem, który spędza swój czas przed komputerem.
Basia jest już dorosłą osobą, która jest w złym momencie życiowym. Nie ma pracy, jest nieszczęsliwa i samotna..Jednak żyjąc razem w ciasnym mieszkaniu czują się szczęśliwi.Razem pokonują codziennie troski.Aż pewnego dnia jeden telefon ,a później jedno spotkanie odmienia życie całej rodziny.Zaczynają się potajemne spotkania, telefony na osobności i tajemnicze wiadomości.Cały spokój zaczyna być powoli burzony.Nikt tak naprawdę nie zna powodu zachowania Andrzeja a już tym bardziej nikt nie zna prawdy.

Jeśli chcesz się dowiedzieć prawdy,dalszych losów bohaterów, jeśli chcesz 'poznać' kobietę niespodziankę,koniecznie musisz przeczytać tą książkę i bądź pewien że Cię zaskoczy.

Nigdy nie wiesz ,co przyniesie przyszłość' tymi słowami rozpoczyna swoją książkę Piotr Kołodziejczak.I w zupełności ma rację, nigdy nie wiemy co przyniesie nam jutro.W życiu wszystko jest możliwe.

'Przepraszam Pana to ja wczoraj dzwoniłam..-Nieoczekiwanie wstała, po czym złożyła palto na krześle i pomału podeszła bliżej.W zasadzie nie powinnam tak bez uprzedzenia,ale w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
333
233

Na półkach: , , , , , , , ,

To chyba najtrudniejsza recenzja jaką pisałam do tej pory. Zastanawiam się czy to ze mną jest coś nie tak czy z książką. No bo niby język przyjemny, łatwo i szybko się czyta. Sytuacja prawdziwa, rzeczywista, a jednak po przeczytaniu książki odczuwam tylko zdenerwowanie. Może to przez to, że od razu wiedziałam kim jest kobieta-niespodzianka?
Andrzej i Magda od lat są wzorowym małżeństwem. Ona kobieta anioł, on przykładny, kochający mąż, a do tego mają dwójkę udanych dzieci. Wprost sielanka. I nagle pojawia się ona, a kilka zdań dalej dowiadujemy się, że jej twarz wydaje się Andrzejowi dziwnie znajoma. Od tego momentu wszystko zaczęło mnie drażnić. Basia - córeczka mamusi, która nie potrafi sama o siebie zadbać, tylko trzeba ją trzymać za rękę, Ewelina - za dziwne zasady, sposób bycia i słownictwo, Magda, bo nie zapytała męża o co chodzi przez kilka miesięcy!!!! i nawet nie spytała o dziwne telefony. Andrzej, który zakochany w swojej żonie, w szczęśliwym, zgodnym małżeństwem nie potrafił się zdobyć na szczerość tylko czekał nie wiadomo na co! "Akcja", która była tak powolna, że momentami zapominałam początek akapitu i ciągle czekałam, że autor czymś mnie zaskoczy, że to wszystko ma jakiś sens. Reakcja Magdy - co najmniej dziwna (ja tam bym się cieszyła na jej miejscu, choć miałabym żal do męża, że tyle zwlekał). Żałowałam, że znajomość Basi z Darkiem rozwinęła się do całkiem poważnego związku w ciągu kilku tylko zdań (wiem, że to wątek poboczny),za to Ewelina "otworzyła pierwszą szufladę, włożyła raport. szufladę zamknęła. Pochyliła się nad stojącym na blacie po jej prawej ręce telefonem i wcisnęła przycisk funkcji głośnomówiącej" (str. 88).
Mam wrażenie, że autor napisał kiedyś opowiadanie i postanowił zrobić z niego książkę. Rozciągnął treść tu i ówdzie, zapominając o istotnych wątkach. Tytuł zakłada, że będziemy się głowić nad niespodzianką, a ona nie dość, że była bardzo przewidywalna to treść nie trzymała w napięciu i nie wprowadzała nutki zagadki, zainteresowania czy błyskawicznego dobrnięcia do finału. Doszukuję się tu czegoś ważnego, jakiegoś przekazu, idei, morału czy nauczki i nie widzę.

To chyba najtrudniejsza recenzja jaką pisałam do tej pory. Zastanawiam się czy to ze mną jest coś nie tak czy z książką. No bo niby język przyjemny, łatwo i szybko się czyta. Sytuacja prawdziwa, rzeczywista, a jednak po przeczytaniu książki odczuwam tylko zdenerwowanie. Może to przez to, że od razu wiedziałam kim jest kobieta-niespodzianka?
Andrzej i Magda od lat...

więcej Pokaż mimo to

avatar
651
68

Na półkach: ,

W nudnym, zwyczajnym życiu przeciętnej rodziny zwykle nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Niespodzianki zdarzają się jedynie w serialach. W swojej kolejnej książce pan Piotr Kołodziejczak stara się przekonać czytelników, że niespodzianki mogą jednak pojawić się w życiu każdego z nas. Czy to się mu uda?
„Kobieta niespodzianka” opowiada o losach przeciętnego małżeństwa. Andrzej pracuje w biurze. Jego żona Magda jest naukowcem. Mają oni również dwoje dzieci, Basię i Romka. Od dawna w ich sielankowej egzystencji nic się nie zmienia, a można nawet stwierdzić, że powoli zaczyna się robić nudno. Pewnego jednak dnia w tę idyllę wkracza Marta, młoda dziewczyna będąca mniej więcej w wieku Basi. Nie robi ona tego jednak bezpośrednio. Najpierw postanawia skontaktować się z Andrzejem. To bardzo komplikuje jego życie i drastycznie wpływa na relacje z pozostałymi członkami rodziny, a zwłaszcza z Magdą.
Było to moje pierwsze spotkanie z prozą pana Kołodziejczaka. Po opisie znajdującym się na odwrocie spodziewałem się historii zbliżonej lub wręcz identycznej jak u innego polskiego pisarza Stefana Chwina z jego powieści „Esther”. Można jednak powiedzieć, że tutaj pan Kołodziejczak mnie zaskoczył. Powieści te są zupełnie różne, niestety na niekorzyść autora „Kobiety niespodzianki”.
Przede wszystkim już od początku drażnił mnie opisowy styl, w jakim prowadzone były dialogi. Już na pierwszy rzut oka widać, że są nieco sztuczne i wymuszone. Szczególnie drażniące są wtrącenia oddzielające części żartobliwe wypowiedzi od fragmentów bardziej poważnych.
Kolejną sprawą, do której należałoby się przyczepić jest sama fabuła. Rozwiązanie zagadki jest właściwie tym, co pierwsze przychodzi czytelnikowi na myśl. I to nawet po zastosowaniu przez autora mało skutecznych zabiegów mających skierować czytelnika w ślepe zaułki. Jak się okazuje pod koniec, rozwiązanie jest oczywiste, a nawet nieco wtórne, jeśli widziało się kilka seriali, niekoniecznie zagranicznych nawet.
Właściwie jedynym, za co panu Kołodziejczakowi należy się pochwała jest fakt, że książkę czyta się bardzo szybko. Mnie zajęła ona około dwie godziny. Sama jednak treść ani nie zachwyca, ani też nie rozczarowuje. Przyswaja się ją niestety w sposób, w jaki przyswaja się treść ulotki przeczytanej w poczekalni u lekarza. Jest to zwykłe czytadło, którym można zapełnić raczej podróż autobusem na drugi koniec miasta niż długie jesienne wieczory. Fanom telenowel i programu Ewy Drzyzgi może się spodobać. Za szybkość czytania przyznaję „Kobiecie niespodziance” aż trzy punkty na dziesięć.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Borgis

W nudnym, zwyczajnym życiu przeciętnej rodziny zwykle nie dzieje się nic nadzwyczajnego. Niespodzianki zdarzają się jedynie w serialach. W swojej kolejnej książce pan Piotr Kołodziejczak stara się przekonać czytelników, że niespodzianki mogą jednak pojawić się w życiu każdego z nas. Czy to się mu uda?
„Kobieta niespodzianka” opowiada o losach przeciętnego małżeństwa....

więcej Pokaż mimo to

avatar
431
192

Na półkach: , , ,

Pan Kołodziejczak, ujęcie drugie. Po przeczytaniu "W kajdankach namiętności" tego samego autora, w moje ręce wpadła "Kobieta niespodzianka". Mając w pamięci wrażenia po pierwszym spotkaniu z twórczością tego polskiego pisarza, nastawiłam się na książkę lekką, napisaną w przystępny sposób. Niewielka objętość tomiku i duża czcionka podpowiedziały mi też, że lektura zajmie mi nie więcej niż kilka godzin.

I tak właściwie było. Historia przedstawiona w "Kobiecie niespodziance" to krótka opowieść o typowej polskiej rodzinie. Magda i Andrzej wychowują dwójkę dzieci. Młodszego Romka i starszą Basię. Ich życie jest przewidywalne do bólu. Każde z rodziców ma niezłą pracę, syn spędza całe dnie przed komputerem, córka po studiach zmaga się z bezrobociem. Wszystko jednak układa się dość pomyślnie, dopóki kobieta o imieniu Marta nie składa Andrzejowi dziwnej wizyty. Odwiedza go w pracy, dyskretnie. Niedługo potem rodzina zaczyna zauważać, że coś w zachowaniu Andrzeja się zmienia. Zaczynają się natrętne telefony, niezręczności, wreszcie Basia zauważa ojca w towarzystwie młodej i atrakcyjnej dziewczyny. Wszystko wskazuje na to, że rodzinna idylla zmierza ku końcowi.

Ciężko jest powiedzieć mi cokolwiek konkretnego na temat tej powieści. W zasadzie można by "Kobietę niespodziankę" potraktować bardziej jak opowiadanie, bo zanim akcja zdąży się rozwinąć na dobre, to już się kończy. W sposobie, w jaki Piotr Kołodziejczak nakreślił fabułę i napędzał akcję swojej książki, widzę wiele nieścisłości. Z jednej strony mamy rozbudowany opis wspólnych wakacji Magdy i Andrzeja, gdzie smażalnia ryb zostaje zilustrowana tak dokładnie, jak tylko można to zrobić, a z drugiej - brak tu konkretnych ogniw łączących poszczególne wydarzenia. Sprawia to, że do książki wkradają się nieścisłości, powstają dziwne luki, które czytelnik musi wypełnić własnymi domysłami. Mam wrażenie, że najważniejsze wątki zostały potraktowane zupełnie po macoszemu, a te poboczne, paradoksalnie, w oczach autora zasłużyły na szczególne wyeksponowanie. Nie rozumiem tego zabiegu, bo choć nawet te niewiele znaczące wstawki czyta się przyjemnie, to nie wnoszą one nic do powieści, a jedynie zostawiają czytelnika w stanie wysoko posuniętej dezorientacji, kiedy dociera on do momentu, w którym nie jest już pewien, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi.

Szczególnie zabrakło mi tutaj kilku słów na temat tytułowej bohaterki. Dziewczyna pojawia się na początku książki, bo zniknąć na kolejnych 150 stron. Nie wiemy o niej nic, nie wiemy, kim jest dla Andrzeja, ani jaka będzie jej ostateczna rola na tle wydarzeń powieści. Co prawda, taki manewr pozwolił pisarzowi na zbudowanie całkiem zgrabnego, zaskakującego zakończenia. Szkoda jednak, że nawet to zakończenie napisane jest tak na "raz, dwa, dziękuję za uwagę", bo zanim zdążyłam sobie je przetrawić, książka brutalnie się urwała, a ja pomyślałam sobie, że chyba należy mi się jeszcze jakieś słowo wyjaśnienia. Może dobrym pomysłem byłoby dopisać drugą część? Tyle wątków można by jeszcze wytłumaczyć i rozwinąć.

Potencjał był, choć nie został do końca wykorzystany. Wydaje mi się, że gdyby odpowiednio dopieścić tę książkę, byłoby to naprawdę bardzo przyzwoite czytadło. A tymczasem "Kobieta niespodzianka" pozostaje miłą propozycją, jeśli dysponujemy trzema wolnymi godzinami, lubimy historie o ludziach takich jak my, ale przy okazji lubimy, kiedy zakończenie książki po prostu "strzeli nam w twarz". I taką oto wyszukaną personifikacją chciałabym zakończyć mój wywód. Raz, dwa, dziękuję za uwagę.

Pan Kołodziejczak, ujęcie drugie. Po przeczytaniu "W kajdankach namiętności" tego samego autora, w moje ręce wpadła "Kobieta niespodzianka". Mając w pamięci wrażenia po pierwszym spotkaniu z twórczością tego polskiego pisarza, nastawiłam się na książkę lekką, napisaną w przystępny sposób. Niewielka objętość tomiku i duża czcionka podpowiedziały mi też, że lektura zajmie mi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
989
232

Na półkach:

"Kobieta niespodzianka" to druga przeczytana przeze mnie książka Piotra Kołodziejczaka. Czytane wcześniej "Kajdanki namiętności " przyjęłam z rezerwą i tak samo podchodzę do tej książki, a raczej książeczki, gdyż objętościowo jest niewielka, a i jej akcja zamyka się w krótkim przedziale czasowym.

O czym też Pan Kołodziejczak tym razem napisał. W zasadzie o niczym specjalnie ciekawym i gdyby nie zaskakujący koniec, co chyba jest specjalnością pisarstwa Piotra Kołodziejczaka, pewno już na drugi dzień po przeczytaniu zapomniałabym o czym czytałam.

Tytuł sugerowałby, że bohaterką książki jest kobieta niespodzianka, czyli młoda kobieta o imieniu Marta, która nagle, aczkolwiek nie brutalnie, wdziera się w unormowane życie Andrzeja, od wielu lat męża Magdy i ojca dorosłej córki Basi oraz zbuntowanego gimnazjalisty Romka. Jednak tak nie jest. To Andrzej jest tu głównym bohaterem, a na drugi plan wysuwa się jego córka, gdyż to ich perypetie życiowe są w książce zawarte.
Tytułowa postać pojawia się tylko w tle fabuły, na którą składa się w sumie dwa wątki - ojca i córki, jako problem Andrzeja, który próbuje ukryć przed rodziną, a szczególnie przed swą żoną, z którą stanowią zgodną i kochającą się parę małżeńską.

Ogólnie rzecz biorąc fabuła książki jest banalna i schematyczna. Mamy więc rodzinę, typowy przykład klasy średniej, której ojciec zatrudniony jest na stanowisku kierowniczym w jednym z działów telewizji a matka na stanowisku adiunkta w jednym z instytutów naukowych, córka jest po studiach a syn na razie uczy się w szkole.
Spokój, kłopoty tylko z pracą córki i z synem, typowe dla wieku dojrzewania. I nagle ni z tego ni z owego ta Marta, która pojawia się i......właściwie nie wiadomo co z nią, gdyż autor skupiając się na wystrzałowym finale rozmywa jej rolę w fabule książki.

Czytając obydwie książki Piotra Kołodziejczaka odniosłam wrażenie, że pisząc swe powieści, głównie stawia na efekt zaskoczenia czytelnika zakończeniem książki, czyli po nudnawej, sztampowej fabule fajerwerki.
Zastosowany natomiast przez autora w czytanych przeze mnie wcześniej "Kajdankach namiętności" chwyt reklamowy przyniósł w trakcie czytania "Kobiety niespodzianki" irytujący efekt swoistego deja vu; czytam i..., przecież ja to już czytałam, tylko gdzie i wysilam łepetynę by sobie przypomnieć.

Kończąc, by nie urazić autora książki stwierdzę tylko, że to po prostu książka nie dla mnie. Wychowana na literaturze XIX i XX wieku mam jednak większe oczekiwania czytelnicze. Co nie znaczy, że książka nie przypadnie do gustu młodym czytelniczkom, gdyż do nich jest głównie kierowana i okaże się lekkim, rozrywkowym, szybko się czytającym i nie pobudzającym do refleksji czytadłem o codzienności pewnej rodziny i kobiecie, która zapragnęła od życia więcej niż otrzymywała.

"Kobieta niespodzianka" to druga przeczytana przeze mnie książka Piotra Kołodziejczaka. Czytane wcześniej "Kajdanki namiętności " przyjęłam z rezerwą i tak samo podchodzę do tej książki, a raczej książeczki, gdyż objętościowo jest niewielka, a i jej akcja zamyka się w krótkim przedziale czasowym.

O czym też Pan Kołodziejczak tym razem napisał. W zasadzie o niczym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1721
1311

Na półkach: , , , ,

O Piotrze Kołodziejczaku zrobiło się ostatnio w blogosferze głośno za sprawą jego najnowszej książki "W kajdankach namiętności". Miałam okazję przeczytać tę oraz dwie inne książki autora oraz przeprowadzić z nim wywiad. "Kobieta niespodzianka" jest szóstą powieścią człowieka, który zajmuje się nie tylko pisaniem, lecz również komponowaniem oraz zarządzaniem firmą produkującą kosmetyki.

Akcja powieści toczy się w Warszawie, zwykłym mieście, gdzie mieszkają zwykli ludzie ze zwykłymi problemami (powtórzenia celowe). Magda i Andrzej to małżeństwo z ponadtrzydziestoletnim stażem. Poznali się w latach osiemdziesiątych w Międzyzdrojach, jednak ich znajomość nie zakończyła się wraz z końcem lata, lecz zaowocowała starszą córką Basią. Osiem lat później na świat przyszedł Romek, czyli rodzina była w komplecie, bo przecież wielu rodziców marzy, by mieć dwójkę dzieci, każde innej płci. Małżonkowie bardzo się kochają, darzą zaufaniem, szacunkiem i nawet ich dzieci wciąż zauważają ich zakochanie.

Basia niedawno ukończyła studia, jej pierwsza praca okazała się niewypałem, prawo jazdy zdała dopiero za siódmym razem. Dziewczyna czuje się z tym źle, brak jej pewności siebie, bez której przecież ciężko jest się przebić w jakiejkolwiek dziedzinie życia. Jednak i przed nią życie stawia szansę - Basia ma zmienić swoje życie diametralnie: nowa praca, ekscentryczna szefowa, trener tenisa... Czy dziewczyna przestanie być szarą myszką i skorzysta z szansy? Jak ułożą się jej stosunki z Eweliną? Co jeszcze dostanie w prezencie od życia?

Romek to typowy nastolatek, uczeń liceum, który większość wolnego czasu spędza przed komputerem. Nie jest jednak pustym chłopakiem, którego mózg pochłonęły w całości gry komputerowe. Potrafi udzielać dobrych rad siostrze i rodzicom, lecz niełatwo jest wymusić na nim zrobienie czegoś pożytecznego.

Mimo codziennej rutyny, powtarzalności i przewidywalności ta czteroosobowa rodzina żyje szczęśliwie. Aż do czasu, gdy pewna młoda dziewczyna zadzwoni do pracy Andrzeja a nazajutrz się tam pojawi. Kim jest? Jakie ma oczekiwania wobec tego poważnego i statecznego człowieka jakim jest Andrzej? Jak na jej istnienie zareaguje sam zainteresowany? Tego dowiecie się już z książki.

Przeczytałam w swoim życiu wiele różnych historii. Obejrzałam wiele filmów. Gdyby nie sama końcówka książki, mogłabym powiedzieć, że osobę Marty bardzo szybko rozszyfrowałam. Dość sprawnie wydedukowałam - niemal jak podczas czytania kryminału - kim jest dla Andrzeja i jakie mogą wyniknąć konsekwencje z jej pojawiania się w jego spokojnym i poukładanym życiu. Ale autor nie pozwolił, by myśleć o jego powieści, że jest sztampowa. Zakończenie totalnie mnie zaskoczyło. I jednocześnie udowodniło, jak bardzo nasze życie może się zmienić pod wpływem pojawienia się jednej kobiety - niespodzianki.

Książka napisana jest prostym w odbiorze językiem, akcja toczy się szybko, a czytelnik żałuje wręcz, że tak szybko zmierza do końca lektury. Chętnie poznałabym ciąg dalszy tej opowieści. Wydawnictwo Borgis przyzwyczaiło mnie do faktu, że książki Piotra Kołodziejczaka są wydane na grubym papierze, dużą czcionką i ze sporą ilością światła na każdej stronie, dzięki czemu czyta się je bardzo przyjemnie i płynnie. Jedynie okładka jest znów tym minusikiem, do którego można mieć zastrzeżenia. Mimo to polecam zawartość "Kobiety niespodzianki".

O Piotrze Kołodziejczaku zrobiło się ostatnio w blogosferze głośno za sprawą jego najnowszej książki "W kajdankach namiętności". Miałam okazję przeczytać tę oraz dwie inne książki autora oraz przeprowadzić z nim wywiad. "Kobieta niespodzianka" jest szóstą powieścią człowieka, który zajmuje się nie tylko pisaniem, lecz również komponowaniem oraz zarządzaniem firmą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1722
1568

Na półkach: ,

http://kasandra-85.blogspot.com/2013/10/ksiazki-ksiazki-i-ksiazkip.html

http://kasandra-85.blogspot.com/2013/10/ksiazki-ksiazki-i-ksiazkip.html

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    48
  • Chcę przeczytać
    29
  • Posiadam
    16
  • 2013
    4
  • Recenzenckie
    2
  • Przeczytane 2013
    2
  • Recenzyjne
    2
  • Na mojej półce
    1
  • Wymienię
    1
  • 2013 (52)
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Kobieta niespodzianka


Podobne książki

Przeczytaj także