6/10 – DOBRY

Rok po spektakularnej porażce jaką była dla londyńskiej Policji sprawa Kuby Rozpruwacza, do życia powołana zostaje Brygada Zabójstw. Złożona z dwunastu najlepszych śledczych jednostka ma za zadanie rozwiązać zagadki licznych morderstw do jakich dochodzi w mieście każdego miesiąca. Nikt się jednak nie spodziewał, że kolejną ofiarą okaże się jeden z inspektorów. Brutalnie okaleczone zwłoki śledczego zostają znalezione na dworcu Euston wetknięte do podróżnego kufra. Rozwiązanie zagadki tej zbrodni przypada w udziale młodemu inspektorowi Walterowi Dayowi. Z pomocą w schwytaniu sprawcy przychodzą mu pionier w dziedzinie medycyny sądowej doktor Kingsley oraz oddany swojej pracy posterunkowy Hammersmith. Śledczy muszą spieszyć się z odkryciem tożsamości mordercy, ponieważ wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek serii, a celem zwyrodnialca są inni detektywi Brygady Zabójstw.

Jak na powieść mającą być spadkobiercą historii o Sherlocku Holmesie, „Scotland Yardowi” zdecydowanie brakuje tajemnicy. Autor zdradza personalia zabójcy śledczych z Brygady Zabójstw niemal na samym początku, więc książka ta raczej nie zadowoli tych fanów powieści kryminalnych, którzy lubią gubić się w domysłach dotyczących tożsamości mordercy. Na szczęście Grecian całkiem sprawnie łączy główne śledztwo z kilkoma innymi pomniejszymi zagadkami i nie wystawia czytelnikowi wszystkich odpowiedzi jak na tacy. Trzeba też przyznać, że autorowi dobrze wyszło przedstawienie realiów oraz atmosfery dziewiętnastowiecznego wiktoriańskiego Londynu. Wizja samego miasta, a także warunków w jakich musieli pracować niedoceniani przez społeczeństwo detektywi (brak finansów, przepracowane, niskie morale) świetnie podkreśla klimat opowiadanej historii. Zdecydowanie na plus działają też wkomponowane w treść powieści nawiązania do sprawy Kuby Rozpruwacza oraz wprowadzenie nowatorskich (jak na tamte czasy) metod śledczych, takich jak ściąganie odcisków palców. Przedstawione przez Greciana postacie wydały mi się nieco sztampowe, ale mimo to trójka protagonistów (oddany pracy, prostolinijny konstabl Nevil Hammersmith, niezbyt pewny siebie, ale pracowity i inteligentny inspektor Walter Day oraz doświadczony, kierujący się intuicją doktor Bernard Kinglsey) budzi sympatię, przez co ich „oczywistość” nie kole tak mocno w oczy. Fabularnie „Scotland Yard” jednak nie powala, zawarta w tej książce intryga nie wciągnęła mnie tak mocno jakbym chciał. Owszem czytało mi się ją całkiem nieźle, ale przez cały czas czułem, że czegoś istotnego mi w niej brakuje… Może właśnie owej tajemnicy, o której wspomniałem na początku?

Mimo pewnego niedosytu, nie mogę specjalnie narzekać na kryminał autorstwa Alexa Greciana. Pierwszy tom serii o londyńskiej Brygadzie Zabójstw przeczytałem z przyjemnością i jestem przekonany, że sięgnę też po kolejne jej odsłony. Polecam.

6/10 – DOBRY

Rok po spektakularnej porażce jaką była dla londyńskiej Policji sprawa Kuby Rozpruwacza, do życia powołana zostaje Brygada Zabójstw. Złożona z dwunastu najlepszych śledczych jednostka ma za zadanie rozwiązać zagadki licznych morderstw do jakich dochodzi w mieście każdego miesiąca. Nikt się jednak nie spodziewał, że kolejną ofiarą okaże się jeden z inspektorów....