Zaklinacz lwów. Historia najniebezpieczniejszej przyjaźni na świecie
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- Part of the Pride: My Life Among the Big Cats of Africa
- Wydawnictwo:
- Galaktyka
- Data wydania:
- 2013-03-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-03-06
- Liczba stron:
- 232
- Czas czytania
- 3 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375792621
- Tłumacz:
- Piotr Cieślak
- Tagi:
- lwy kevin richardson RPA Afryka dzikie zwierzęta duże koty
Kilka lat temu w serwisie YouTube pojawił się film przedstawiający niezwykłego człowieka, Kevina Richardsona – opiekuna zwierząt w jednym z południowoafrykańskich rezerwatów. Film ujawniał kulisy pracy Richardsona. Choć to jedne z najniebezpieczniejszych zwierząt na świecie, Kevin jakby nic sobie z tego nie robił: patrzył im prosto w oczy, chodził wśród nich na czworakach i bawił się z nimi, a niektóre całował w czubek nosa. Film szybko zdobył sobie niebywałą popularność, a Richardson stał się fenomenem na międzynarodową skalę.
Na kartach książki Richardson usuwa się w cień i pozwala zaistnieć przede wszystkim swoim przyjaciołom. Czytając książkę, poznacie Napoleona i Tau, dwa lwy nazywane przez Kevina jego braćmi, niesamowitą Meg – lwicę, która nauczyła się pływać, i walecznego Tsavo, który ciągle ma z autorem na pieńku.
Richardson opisuje także prace nad filmem fabularnym zatytułowanym "Biały lew" i dzieli się przemyśleniami na temat hodowli tych zwierząt oraz polowań na nie, odbywających się do dziś w RPA. Wraz z powieściopisarzem Tonym Parkiem Richardson wnika w psychikę wielkich, niebezpiecznych kotów i prezentuje czytelnikowi świat widziany oczami owych niezwykłych afrykańskich drapieżników. Kevin Richardson jest opiekunem zwierząt i znawcą ich zachowań – samoukiem. Pracuje w rezerwacie Kingdom of the White Lion. Występował w programach telewizji CBS oraz NBC i jest producentem filmu fabularnego "Biały lew", w którym występują prawdziwe lwy. Mieszka w Republice Południowej Afryki.
Tony Park, rozdarty pomiędzy Afryką a ojczystą Australią, jest autorem sześciu innych książek osadzonych w afrykańskich sceneriach; są wśród nich tytuły takie jak "Ivory", "Silent Predator" oraz "African Sky". Więcej informacji o Tonym oraz jego dziełach znajdziesz na stronie www.tonypark.net. Kevin Richardson to mistrz międzygatunkowej równowagi. I wcale nie balansuje na linie. Wie, co robi, i kocha to, co robi.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Ekstremalnie niebezpieczna… przyjaźń
Wytresowałam swojego psa, przekonałam do siebie czworonoga sąsiadów i oswoiłam kilka innych stworzeń w życiu. Całkiem sporo. Kevin Richardson oswoił kilka lwów, hien i gepardów. Właściwie, określenie „zaprzyjaźnił się” będzie bardziej odpowiednie, z pewnością za takie uznałby je bohater tego tekstu. A więc Kevin zaprzyjaźnił się z lwami, hienami i gepardami, z którymi spędza większość swojego życia. Drobiazg.
Richardson to znany wielu Polakom bohater filmów przyrodniczych i zaskakujących zdjęć, na których przytula lwy albo wkłada im do pysków własną głowę czy rękę. Cóż, nie on jeden. W wielu cyrkach pracują poskramiacze i treserzy lwów, każąc wielkim kotom skakać przez obręcze i ryczeć na zawołanie. Używają oni kijów i paralizatorów, by poskromić koty zamknięte w klatkach, wychowane w niewoli i to z usuniętymi pazurami. Kevin Richardson pracuje ze zwierzętami na wielkich wybiegach, w ich środowisku, gdzie wchodzi z gołymi rękami – do lwów, którym nikt nie usuwał pazurów. Łamie przy tym wszystkie zasady, którymi rzekomo powinien się kierować: nie odwracaj się tyłem, nie siadaj, nie karm lwa z ręki i nie przytulaj… Po prostu: zaprzyjaźnia się z drapieżnikami.
Książka jest z jednej strony zbiorem opowieści o lwach, hienach i gepardach, sposobach nawiązywania z nimi relacji i kulisach pracy afrykańskiego parku drapieżników, z drugiej – swoistą biografią autora. Kevin nie wstydził się przyznać do młodzieńczych wyskoków, problemów, które sprawiał rodzinie, alkoholu, podkradania aut… Opowiedział swoją historię, w której przeciętny urwis z przedmieść zmienia się w człowieka o niezwykłych pasjach, znanego z telewizyjnych programów. To pokazuje, że można i warto walczyć o swoje marzenia. Co więcej – warto szukać swojej drogi w życiu, nawet gdyby miała ona być całkowicie odmienna od tego, czego oczekiwali nasi bliscy… i my sami. Czasem warto dać się zaskoczyć.
Kevin opowiada z całkowitą szczerością nie tylko o swojej przeszłości, ale też o relacjach z bliskimi, obawach, wierze i marzeniach. Bez ogródek wyznaje, że nie lubi bliskości z innymi, poza jego żoną, jego lwami i jego psami – oni mogą go przytulać. Nie stawia siebie w roli eksperta, przeciwnie, cały czas zaznacza, że jego metody pracy są unikatowe, eksperymentalne i często bardzo ryzykowne. Efekty natomiast – zachwycające. Kevin każdego z drapieżników zna nie tylko z imienia, ale i z charakteru. O lwach mówi jakby były ludźmi, z konkretnymi wadami i zaletami, zainteresowaniami i talentami. Dzieli je na te, które są jak rodzina, przyjaciele albo po prostu dalsi znajomi. Napoleon, Tau i Tsavo stają się bohaterami książki. O każdym z nich autor pisze więcej niż o wszystkich ludzkich postaciach w tej książce razem wziętych. Co ważne, robi to w szalenie interesujący sposób.
„Zaklinacz lwów” to fascynująca lektura, po którą może sięgnąć każdy – od miłośnika dzikiej przyrody, po amatora sportów ekstremalnych. A i pasjonat dobrej książki będzie z niej zadowolony. Nie ma tutaj przemocy, brutalnego traktowania zwierząt, nudnych szczegółów technicznych czy przemycania życiowej filozofii, według której trzeba bratać się z „dzikimi braćmi”. Nic podobnego. Jest niezwykła opowieść o niezwykłym facecie i jego fascynujących czworonożnych przyjaciołach. Niesamowite zdjęcia tylko dodają lekturze smaku.
Katarzyna Marondel
Oceny
Książka na półkach
- 347
- 183
- 91
- 16
- 9
- 8
- 3
- 3
- 2
- 2
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Zaklinacz lwów. Historia najniebezpieczniejszej przyjaźni na świecie
Dodaj cytat
Opinia
Próbowaliście kiedyś wytresować jakiegoś zwierzaka? Psa albo kota? Niektórzy pewnie swoje chomiki próbowali nauczyć sztuczek. Wyobraźcie sobie jednak tresurę np. lwa ważącego kilkaset kilo z ostrymi jak brzytwa pazurami oraz szczękami tak silnymi, że jedno kłapnięcie zmiażdży wam rękę. Pewnie większości z was przez głowy przeszedł treser z cyrku z krzesłem i z batem wymuszającym siłą respekt na zwierzęciu. Jednak jeden człowiek udowodnił, że do zwierząt można podejść przyjaźnie nie ważne jak wielkie czy niebezpieczne one są. Mówię o Kevinie Richardsonie, którego nie nazwiemy treserem dzikich zwierząt, lecz ich przyjacielem a nawet bratem.
„Zaklinacz lwów”, bo to o niej chciałbym opowiedzieć to niezwykłą historia o najniebezpieczniejszej przyjaźni na świecie. Początek książki nie zachwyca, ponieważ szybkie przeskoczenie od rodzinnego spotkania i niebezpiecznej zabawy z Tsavo do dzieciństwa i opiekowania się ptasimi przybłędami jest pomyłką. Chodzi mi to, że najpierw jest akcja a potem jakby spowalniająca retrospekcja, od której wszystko już płynie normalnie. Na szczęście potem dzieje się już trochę lepiej. Dowiadujemy się o dzieciństwie Kevina, jego wygłupach, młodzieżowych wybrykach, ale dowiadujemy się również, że już od najmłodszych lat miał rękę do zwierząt i odpowiednie podejście. Był takim małym Doktorem Dolittle moim zdaniem. Przygarniał każde osierocone stworzątko i co najważniejsze próbował zrozumieć jego charakter a nie na siłę go zmieniać. Co moim zdaniem często jest błędem w czasie tresury zwierząt domowych. Staramy się je zmieniać na siłę a przecież sami nie chcielibyśmy żeby ktoś nam rozkazywał przy pomocy kija. Prawda? Opowiada również o początkach swojej kariery a dokładniej o tym jak zaczynała się jego przygoda z lwami. Jak zaprzyjaźnił się z Napoleonem i Tau będącymi jego międzygatunkowymi braćmi. O kręceniu filmów i pracy, jaką należy w nie włożyć oraz co najważniejsze o samych lwach, hienach czy gepardach. Jak one wyglądają każdy wie. On opowiada o ich zachowaniach, osobowościach, że mają lepsze lub gorsze dni i to, co najważniejsze mają te same uczucia, co człowiek. Kochają, nienawidzą, tęsknią.
Najbardziej podoba mi się to, że autor nie owija w bawełnę. Nie daje sobie taryfy ulgowej, a mógłby przecież podkolorować swoje życie albo ukryć niektóre ekscesy. Nie robi tego jednak. Nie boi się opowiadać o młodzieńczych wyczynach, problemów z alkoholem, o zwierzętach zdychających, bo zapomniał ich nakarmić. Pokazuje jednak jak dorósł i się zmienił.
Książka to zbiór opowieści o dzikich zwierzętach uważanych przez ludzi za krwiożercze. On jednak pokazuje je z całkowicie innej strony mądrych, przyjacielskich przedstawicieli swoich gatunków. Jest jednak coś, co mnie trochę nużyło w tej książce. Myślałem, że to będzie coś w stylu „Afrykańska love story” Daphne Sheldrick, że życie autora będzie tłem dla opowiadania o zwierzętach. Tutaj czasami miałem uczucie całkowicie odwrotne. Po co opowieść jak mało nie zabił się lecąc ultralekkim samolotem? Jaki to ma związek z lwami? Kolejnym przykładem jest jak został producentem filmu „Biały lew” dokładnie opisuje tam swoją pracę na tym stanowisku. Wydaje mi się, że lwy odchodzą wtedy na dalszy plan. Rozumiem umieszczenie jego życiorysu od dziecka do pierwszego spotkania z lwami. Pozostałe wydarzenia jednak są moim zdaniem zbędne albo niepoprawnie opisane.
Jeżeli jednak mam być szczery to spodziewałem się czegoś lepszego. Mimo że zwierzęta opisuje pierwszorzędnie trochę za dużo jest tam jego osoby. Chociaż po tytule wygląda, że tak miało być. Wszystkie historie napisane są przystępnym językiem. Niektóre są zabawne inne wzruszające a jeszcze inne smutne. Jak sami widzicie książka ta wywoła u czytelnika najróżniejsze uczucia, co moim zdaniem jest wielkim plusem. Spójrzcie również na okładkę. Kto by się odważył na taki czyn?
Podobno można gdzieś w Internecie znaleźć filmy z nim i ze zwierzakami jednak szczerze nie szukałem ich.
Jeżeli chcecie bliżej poznać historię tego niezwykłego człowieka oraz jego zwierzęcych przyjaciół polecam wam tą książkę z całego serca. Przestańmy patrzeć na naszych pupili z wyższością. Spróbujmy zmienić nastawienie do nich a na pewno odwdzięczą się nam po stokroć.
Więcej recenzji na blogu: www.comysleo.cba.pl
Próbowaliście kiedyś wytresować jakiegoś zwierzaka? Psa albo kota? Niektórzy pewnie swoje chomiki próbowali nauczyć sztuczek. Wyobraźcie sobie jednak tresurę np. lwa ważącego kilkaset kilo z ostrymi jak brzytwa pazurami oraz szczękami tak silnymi, że jedno kłapnięcie zmiażdży wam rękę. Pewnie większości z was przez głowy przeszedł treser z cyrku z krzesłem i z batem...
więcej Pokaż mimo to