Dream of Ding Village
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- 丁庄梦, Ding zhuang meng
- Wydawnictwo:
- Grove Press
- Data wydania:
- 2012-01-10
- Data 1. wydania:
- 2012-01-10
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 9780802145727
- Tłumacz:
- Cindy Carter
Officially censored upon its Chinese publication, and the subject of a bitter lawsuit between author and publisher, Dream of Ding Village is Chinese novelist Yan Lianke's most important novel to date. Set in a poor village in Henan province, it is a deeply moving and beautifully written account of a blood-selling ring in contemporary China. Based on a real-life blood-selling scandal in eastern China, Dream of Ding Village is the result of three years of undercover work by Yan Lianke, who worked as an assistant to a well-known Beijing anthropologist in an effort to study a small village decimated by HIV/AIDS as a result of unregulated blood selling. Whole villages were wiped out with no responsibility taken or reparations paid. Dream of Ding Village focuses on one family, destroyed when one son rises to the top of the Party pile as he exploits the situation, while another son is infected and dies. The result is a passionate and steely critique of the rate at which China is developing and what happens to those who get in the way.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 474
- 215
- 47
- 8
- 7
- 7
- 7
- 6
- 6
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Dająca do myślenia, oryginalna, smutna i zarazem bardzo wciągająca. Pokazuje jak niewiele trzeba, by człowiek sięgnął moralnego dna. Akcja sprzedawania krwi budzi skojarzenia z akcją szpryc na wirusa z 2020. Byle zarobić - człowiek pozostaje na ostatnim miejscu, gdy na horyzoncie pojawia się tzw. mamona. Polecam z całego serca, Yan Lianke to pisarz z najwyższej półki.
Dająca do myślenia, oryginalna, smutna i zarazem bardzo wciągająca. Pokazuje jak niewiele trzeba, by człowiek sięgnął moralnego dna. Akcja sprzedawania krwi budzi skojarzenia z akcją szpryc na wirusa z 2020. Byle zarobić - człowiek pozostaje na ostatnim miejscu, gdy na horyzoncie pojawia się tzw. mamona. Polecam z całego serca, Yan Lianke to pisarz z najwyższej półki.
Pokaż mimo toKsiążka bezwzględnie katastroficzna; o katastrofie AIDS, o katastrofie chciwości, o katastrofie bycia razem. O tym, że każdemu samemu jest ciężko, ale pod czyjąś władzą potrafi być jeszcze gorzej. Wreszcie o tragizmie ludzkiej natury.
Władza korumpuje, a każdy akt nieodpowiedzialności pozostaje w praktyce bezkarny, bo w tak małej społeczności jak ta powieściowa mało kto ma odwagę mścić się nieanonimowo na swoich oprawcach, choć akty zemsty mają oczywiście miejsce. Jednym z owoców takiej vendetty jest sam narrator - dziecko głównego szwarccharakteru, które częstuje nas narracją z zaświatów, bo zostało otrute w imię odpłaty za doznane krzywdy. Gdyby tego wszystkiego było mało, to Lianke jeszcze pokazuje nam, że na swoją własną zgubę lubimy autoorganizację, szukanie kapitana, lubimy, gdy ktoś nadzoruje i przewodzi, a pechowo pchają się do tego psychopaci i samoluby. (Jak i w prawdziwym życiu). Każdym atomem mego ciała czuję natomiast satysfakcję z rozwiązania, które autor proponuje - utnij władzy głowę, póki sięgasz jej do szyi. Jeżeli „Sen wioski Ding” jest metaforą Chin, to niestety moment ten Chińczycy dawno przespali.
Doceniam Lianke za to, że jest taki antyorwellowski – tu wielki brat nie ciśnie się nawet za lodówkę i w szprychy roweru; ludność interesuje regionalnych prominentów tylko doraźnie jako pasywny żywiciel oraz jako publiczność, która nie szczędzi aplauzu i zazdrosnych spojrzeń. Powieść jest też doskonałym obrazem tej piętrowej konstrukcji zwanej władzą; ukazuje, jak od pewnego momentu wszystko dzieje się już bez udziału ludzi, perpetuum mobile chciwości z nieskończonym paliwem i samopomnażającymi się pieniędzmi.
Książka bezwzględnie katastroficzna; o katastrofie AIDS, o katastrofie chciwości, o katastrofie bycia razem. O tym, że każdemu samemu jest ciężko, ale pod czyjąś władzą potrafi być jeszcze gorzej. Wreszcie o tragizmie ludzkiej natury.
więcej Pokaż mimo toWładza korumpuje, a każdy akt nieodpowiedzialności pozostaje w praktyce bezkarny, bo w tak małej społeczności jak ta powieściowa mało kto ma...
Yan Lianke to mistrz literackiej hiperboli i niedopowiedzeń, regularnie balansujący na krawędzi chińskiej cenzury.
Dotychczas mając w planie jego „Czteroksiąg”, przeczytałem raczej rozczarowujące „Kroniki Eksplozji”, w których poziom odrealnienia i absurdu w opisie systemu komunistycznego wyskoczył poza tolerowaną przez mnie skalę. „Sen wioski Ding” to już jednak zupełnie nowe rozdanie, w którym wszystkie karty zdają się być na swoim miejscu, tworząc specyficzną antybaśń.
Lianke każe nam śnić koszmar na jawie. W onirycznych objęciach staje się on bowiem paradoksalnie jeszcze bardziej prawdziwy. Trzeba przyznać, że nagromadzenie środków artystycznych, aby oddać zgrozę epidemii AIDS na chińskiej prowincji, nie zaburza warstwy fabularnej, a jedynie potęguje wydźwięk, który pozostaje w uszach długo po lekturze. To przypowieść o ludzkiej zachłanności i głupocie, o społecznej znieczulicy pod państwową egidą. I o tym, że to wszystko w końcu nieuchronnie szlag trafić musi.
Mam jednak dwie poważne uwagi. Książce na dobre wyszłoby gruntowne odchudzenie, bo w pewnym momencie wpada w spiralę powtarzających się schematów. Po wtóre natomiast uwiera w tekście kanciasta i naiwna narracja, ale skoro Wergiliuszem jest tu martwe dziecko, to chyba trzeba wziąć ową narrację w litościwy nawias.
Przeczytać w każdym razie warto, bo formalnie to eksperyment wysokiej próby. Tylko że pozostawia podobny niesmak jak medyczne doświadczenia na zwierzętach.
Yan Lianke to mistrz literackiej hiperboli i niedopowiedzeń, regularnie balansujący na krawędzi chińskiej cenzury.
więcej Pokaż mimo toDotychczas mając w planie jego „Czteroksiąg”, przeczytałem raczej rozczarowujące „Kroniki Eksplozji”, w których poziom odrealnienia i absurdu w opisie systemu komunistycznego wyskoczył poza tolerowaną przez mnie skalę. „Sen wioski Ding” to już jednak zupełnie...
Fikcyjna wieś Ding i jej mieszkańcy są bohaterami wspanialej powieści Yana Lianke. Jest ona jednak oparta na faktach: na początku lat 90-tych XX w. w chińskiej prowincji Henan namówiono tysiące biednych chłopów do sprzedaży krwi. Organizatorzy procederu używali wiele razy tych samych igieł i wacików, nie robili testów na obecność HIV. Efektem była epidemia AIDS.
Dawno nie czytałam książki, która z jednej strony przedstawia problem społeczny i analizuje mechanizmy władzy, a przy tym jest tak pełna poezji i niesamowitych onirycznych opisów, głównie snów i lęków głównego bohatera. "Ludzie z Ding, jak liście z wiekowego drzewa, najpierw zmarnieją, potem pożółkną, wreszcie z szelestem jeden po drugim opadną na ziemię. Wystarczy podmuch wiatru, by zdmuchnąć liść jak wioskę Ding. By zdmuchnąć wioskę Ding jak liść."
Fikcyjna wieś Ding i jej mieszkańcy są bohaterami wspanialej powieści Yana Lianke. Jest ona jednak oparta na faktach: na początku lat 90-tych XX w. w chińskiej prowincji Henan namówiono tysiące biednych chłopów do sprzedaży krwi. Organizatorzy procederu używali wiele razy tych samych igieł i wacików, nie robili testów na obecność HIV. Efektem była epidemia AIDS.
więcej Pokaż mimo toDawno nie...
Dogłębnie wzruszająca w swojej beznadziejności książka o mieszkańcach małej wioski w chińskiej prowincji. Autor snuje opowieść o tym jak nieznana epidemia, początkowo zwana gorączką spowodowała śmierć większości ludności w wiosce. Jest to przepiękna opowieść o ludzkiej naturze, tak mocno różniącej się od siebie. Z jednej strony zachłanność tak wielka, że ojciec chciał zabić swojego syna, a z drugiej strony miłość tak olbrzymia, że nawet pomimo śmiertelnej choroby kochankowie postanawiają walczyć o swój związek. A wszystko dzieje się w wiosce śmierci, wyludnionej przez epidemię AIDS. Dla pięknych domów i lepszego statusu mieszkańcy zdecydowali się na sprzedaż krwi, drogo za to zapłacili. Książka jest niesamowita, na długo pozostanie ze mną, polecam.
Dogłębnie wzruszająca w swojej beznadziejności książka o mieszkańcach małej wioski w chińskiej prowincji. Autor snuje opowieść o tym jak nieznana epidemia, początkowo zwana gorączką spowodowała śmierć większości ludności w wiosce. Jest to przepiękna opowieść o ludzkiej naturze, tak mocno różniącej się od siebie. Z jednej strony zachłanność tak wielka, że ojciec chciał zabić...
więcej Pokaż mimo toPrzerost treści nad formą. Serio. Musiałam kawałkować.
I nie mogę przestać myśleć o tym -i jest to moja zagadka życia numer jeden-jak to się dzieje że piękno to coś co zbawia świat jest efektem ubocznym zrzucania uczciwie przeżytej traumy.
I pomyśleć że wychowałam się na tych rozciamkanych rosyjskich pisarzach a trzeba pójść dalej na wschód okazuje się żeby literatura zmieniła kaliber na taki bardziej pierdolut magnum.
Przerost treści nad formą. Serio. Musiałam kawałkować.
więcej Pokaż mimo toI nie mogę przestać myśleć o tym -i jest to moja zagadka życia numer jeden-jak to się dzieje że piękno to coś co zbawia świat jest efektem ubocznym zrzucania uczciwie przeżytej traumy.
I pomyśleć że wychowałam się na tych rozciamkanych rosyjskich pisarzach a trzeba pójść dalej na wschód okazuje się żeby literatura...
Kawał dobrej lektury, choć niełatwej w odbiorze. Warto po nią sięgnąć.
Kawał dobrej lektury, choć niełatwej w odbiorze. Warto po nią sięgnąć.
Pokaż mimo to"Jeśli nie chcesz, nie czytaj, jeśli chcesz to przeczytaj". Książka trudna, rozdzierająca jednocześnie złudna jak sen. Polecam
"Jeśli nie chcesz, nie czytaj, jeśli chcesz to przeczytaj". Książka trudna, rozdzierająca jednocześnie złudna jak sen. Polecam
Pokaż mimo toJest to moje pierwsze zetknięcie z literaturą Dalekiego Wschodu, ale i na pewno nie ostatnie. Ta powieść to po prostu coś innego, nieopisanego, która wdrąża się swoją niby banalną, mistyczną, spirytualistyczną, gorzką, ironiczną, tragiczną, groteskową historią prosto w czytelnika. Sen wioski Ding to mocne doświadczenie, niesamowite wręcz i jakże inne od zachodniej literatury. Prawdziwa pobudzająca uczta wyobraźni.
Jest to moje pierwsze zetknięcie z literaturą Dalekiego Wschodu, ale i na pewno nie ostatnie. Ta powieść to po prostu coś innego, nieopisanego, która wdrąża się swoją niby banalną, mistyczną, spirytualistyczną, gorzką, ironiczną, tragiczną, groteskową historią prosto w czytelnika. Sen wioski Ding to mocne doświadczenie, niesamowite wręcz i jakże inne od zachodniej...
więcej Pokaż mimo toFascynująca i przejmująca opowieść o chińskiej wsi, aczkolwiek także o głupocie, chciwości, zawiści i śmierci, która wskutek tego zbiera żniwo w wiosce. A wszystko to w konsekwencji niepohamowanej chęci ucieczki od nędzy, wzbogacenia się albo zdobycia władzy. Tragiczna historia opowiedziana jest w onirycznym stylu, jakby łagodnością i czułością autor chciał wynagrodzić czytelnikowi drastyczność przedstawionych zdarzeń. Niesamowicie dojmująca proza.
Fascynująca i przejmująca opowieść o chińskiej wsi, aczkolwiek także o głupocie, chciwości, zawiści i śmierci, która wskutek tego zbiera żniwo w wiosce. A wszystko to w konsekwencji niepohamowanej chęci ucieczki od nędzy, wzbogacenia się albo zdobycia władzy. Tragiczna historia opowiedziana jest w onirycznym stylu, jakby łagodnością i czułością autor chciał wynagrodzić...
więcej Pokaż mimo to